hehe, spokojnie, wpis taki a nie inny bo się zgrzałem. Po ochłonięciu, uznałem że nie sprzedaje. Przypuszczam że kurs trochę odbije. W takich momentach zawsze kilku wystraszonych wyrzuca no i kilku na stop-loss wpadnie.
Dobierać nie zamierzam i nie polecam. Wszedłem w DNS faktycznie po lekturze wpisów prezesa, ale absolutnie nie mam żalu. Był moment w którym byłem 10-15% do przodu ale liczyłem na więcej.
Najlepszy przykład że z samych przepływów i bilansów wszystkiego nie wyczytasz. To było trudne do przewidzenia.
Taka refleksja mnie naszła, prezes sam wspomniał pare dni temu, że ze wszystkich szans (reszta już była spalona) na najbliższy czas została ostatnia - najmniej prawdopodobna. Myślę że to był moment na sprzedaż. Traktuję to jako element nauki. Pozdro.