No jak ktoś jest takim krezusem, że stać go na loty ekskluzywnymi liniami do Kambodży, aby tam popijać najdroższe coconut brandy w ubraniu louis vuitton to stać go na jakieś drobne oszustwa ze strony tubylców.
Ale machloje prezesa, który nie jest prezesem, ale chce żeby do niego tak mówić, to zupełnie inna liga...