Z tym mieszkaniem, to niby racja. Natomiast moim zdaniem podstawowy problem to brak wiedzy (kto ma im powiedzieć o giełdzie) oraz totalne bajabongo niektórych polskich firm. Zobacz, że nawet totalne państwowe pewniaki nie wypłacają regularnych i przewidywalnych dywidend. Nie ma u nas kultury inwestowania. Ludzie nie potrafią policzyć ile stracili na inflacji, bo teoretycznie na koncie jest tyle samo co było. Kolejny temat to brak kapitału u młodych. Ja jestem z Warszawy. Małe mieszkanie to 1 mln. W kredycie + wykończenie (bo na betonie nie będziesz spał) + miejsce postojowe (za skromne 35 koła) w sumie wyjdzie ze 2 mln na dziesiat lat. Skąd ci młodzi ludzie mają wziąć kapitał na giełdę. Z tymi mieszkaniami jest jedno podstawowe ALE!!! Dzietność 1,2 oznacza, że co pokolenie będzie nas połowa. Matematyka jest nieubłagana.