Dno do kwadratu. Było tyle pozytywów, choćby w temacie generyków (a podobno giełda wycenia przyszłość), że tylko na tym można było pompować... Na innowacje już nie patrzę, bo to typowe dla polskiej nauki (to nasz specjal narodowy), że badania się robi, żeby się chwalić, publikować, snuć plany i wizje. Efekty (na wydane tryliardy PLNow) żadne! Oczywiście nie przeszkadza, żeby pisać o "przełomowych" polskich "lekach" które dostały "uznanie ' za granicą, mimo że prawdopodobnie lekami nigdy nie zostaną (taki eufemizm, nazywanie kandydata na lek lekiem!!!).