Nie myślałam, że to kiedykolwiek napiszę. Niewiele kobiet tu zresztą pisze. Ale już nie mam złudzeń. Wszystko wskazuje na to, że od bardzo dawna Rankor i Zenek mają rację. Tak, Panie Rankor i Panie Zenek, przyznaję to Wam. Naprawdę. Długo do tego dojrzewałam i też byłam wśród tych, którzy Was nie cierpieli i którym podnosiliście ciśnienie. A jednak mieliście rację, macie ją przynajmniej cały obecny rok. Ale pewnie od znacznie dłuższego czasu. Ta spółka to rzeczywiście porażka i od dawna. Bomi faktycznie nikt nie chce. Nawet nie wiadomo, czy ktoś na serio chciał, bo nic nigdy o tym oficjalnie nie podano. I nigdzie na poważnie od dawna nie piszą dobrze o Bomi. Bo co tu można napisać? Ja też należę do tych, co uważają, że między bajki można włożyć pisanie na temat czarnego, zielonego czy różowego PR-u albo jakiegoś szachrajstwa zarządu. Czytałam to forum wiele miesięcy. Jest tu najczęściej rozpaczliwe pisanie kilku zapyziałych osób, co drogo kupili i sami siebie usiłują pocieszać pokrzykiwaniem, że kiedyś będą wzrosty. Też tak się łudziłam. Może i nawet będą te wzrosty, ale ja w to nie wierzę. Bo widać, co jest.. Dzisiejsza sesja, szkoda słów. Już nawet i ja rozumiem rozbawienie Zenka i Rankora z żenującego samochwalstwa Kracego i nieustannych skarg JFK do wszystkich i o wszystko. Nie wiem, czy Bomi uratuje się, czy będzie upadłość układowa i co będzie dalej z kursem. Nikomu nie życzę źle, a wytrwalszym ode mnie życzę odrobienia strat. Gratuluję jednak intuicji i wiedzy tym, co mądrzej ode mnie oceniali Bomi. Mieli rację. Niestety, byłam naiwna, kupując i wierząc w Bomi.
Pozdrawiam wszystkich i życzę dobrych świąt oraz lepszego przyszłego roku
Zosia