Tu już jest dno. Rozumiem, że facebook ma służyć do luźniejszej wymiany zdań z akcjonariatem, ale są jakieś granice. Poziom Pani "Ewki" piszącej "hahahaha" i "hehe" nie przemawia do mnie. Wiceprezes? Na tych "prestiżowych" uczelniach nauczyła się takiej formy komunikacji? Jestem zniesmaczony. Na forum Bankiera piszemy swobodnie, bo taki jego urok, ale stanowisko jednak zobowiązuje. Z tym naganianiem na kupno trochę przesadzają. Jeśli z rozmów nic nie wyniknie będą skończeni. Nie rozumiem tej postawy.