Akurat w scenariusz atomowy nie bardzo wierzę. Nawet Chiny dawały kilkukrotnie znak, że takie działania byłyby niedopuszczalne.
Oczywiście w wojnie konwencjonalnej są po stronie Rosji, ale jednak ich celem jest stopniowe uzależnianie Rosji od siebie i szukanie sojuszników na konflikt w Tajwanie. Jakby Rosjanie użyli atomówki i USA spełniło swoją groźbę np. w zakresie zniszczenia całej Floty Czarnomorskiej, to istniałoby realne ryzyko konfliktu nuklearnego na pełną skalę, bo Rosja mogłaby uznać taki atak za zagrożenie dla swojego istnienia. Poza tym byliby wtedy autentycznie już na wojnie z NATO, a walce konwencjonalnej z siła Sojuszu nie mieliby najmniejszych szans. Wystarczy popatrzeć jak się męczą z Ukraina, która dopiero od niedawana zaczęła modernizację sprzętu na nowszy i to wcale nie najnowszy.
Pomijam już fakt, że dla Rosji oznaczałoby to tez problemy gospodarcze. Podejrzewam, ze po takim ataku atmosfera dla robienia biznesu z nimi w takich krajach jak Turcja, Indie czy Chiny zmieniłaby się o 180 stopni. Nikt oficjalnie by ich nie zaatakował, ale jakby wszystkie kraje się zgadały, że nikt nie bierze ich surowców albo robi to po cenie produkcji, to byłby autentyczny koniec Rosji bez jednego wystrzału.
Reasumując nikt nie chce nawet ryzykować konfliktu nuklearnego poza kompletnymi wariatami, ale kto wie co tam Rosjanom w głowach się lęgnie. Oni to stanowią połączenie mentalne dawnych Mongołów z chłopami pańszczyźnianymi - społeczeństwo uległe, a wojsko działa na zasadzie czego nie można zdobyć, to trzeba spalić, żeby wróg z tego nie korzystał.