czytasz, czytasz i jesteś poirytowany brakiem argumentów na moje posty...
i boisz się mych wpisów, ze zniechęcam naiwnych do pochopnego wchodzenia w datę...
kolejnyś, który mnie odmładza- jak miło... :)
eh, te studenckie czasy... :D
a z tym opłacaniem - wskazałby wreszcie ktoś, gdzie mogę się zgłosić, by płacili mi za pisanie?... :D
no i główkuj dalej,
po jakiego grzyba niby marnuję tyle czasu na pisanie o abc...
bo czy kiedykolwiek wypłakiwałem się, ze marnuję?
wcale nie uważam, że marnuję - przeciwnie! takie posty jak twój zapewniają mi nieustanne rozbawienie... :)
zwłaszcza, gdy przypisuje mi się wpływanie na kurs moimi wpisami... :D
ale wypłakuj się, antoś (a raczej: antyś) dalej na wykresa - może da to jakąś ulgę...