A od kiedy ty "sądzisz"?
Jak bys myślał, to takich bzdur byś nie pisał... ;-D
Ale znowu dajesz niezły ubaw... ;-D
Spróbuj przegadać... Tu nie trzeba odwagi, ale rzeczowych argumentów, a nie uzalania się.
Smęcisz tylko bez sensu.
Kurczę, wskaż gdzie mogą mnie zatrudnić, a odpale ci połowe pierwsze wypłaty... ;-D
Tragedią było twe wejście w bomi, a potem - nieprzyjmowanie argumentów, jak z bomi jest źle...;-D
Wtopiłeś i nie masz odwagi przyznać się, do błędu, tylko wszukasz winy wokół siebie...
To jest równie śmieszne, co żałosne... ;-D