Nie „zjedli”, tylko przełożyli z talerza na paterę, żeby goście z banku mogli obejrzeć i wycenić zanim dorzucą kolejne miliony na deser.
Tyle że jak ktoś myli księgowość z dietą, to faktycznie – każdy ruch wygląda jak objadanie się na kredyt.
Więc zanim kolejna metafora o jedzeniu — może warto przestać patrzeć na bilans przez dziurkę od klucza w lodówce?