Narazie MOI UKOCHANI PISOWCY to jest walka z wiatrakami. Możecie mnie zdeptać jak władze PRL zniszczyły ks. Popiełuszkę ( choć tu trzeba powiedzieć w manipulacji Narodem już PRL pokonaliście ale z mojej wiedzy morderstw na zlecenie jeszcze nie zlecaliście - choć może o czymś nie wiem).
Przegracie to MOI UKOCHANI PISOWCY! I będzie boleć!
Być może już za 5 miesięcy - stracicie pewność siebie... Zło, które narobiliście będzie wydawać owoce - i tu jest problem. Nie jest to mój problem, bardziej Narodu Polskiego ( choć w jakeiś niewielkiej części jestem częścią tego Narodu ).