Smutne to, że dalej tu wierzą w odbicie,
że „zaraz ruszy”, bo „wreszcie zebrali pakiet”.
Smutne to, że każdy raport to „game changer”,
a każda luka w dół to „ostatnie czyszczenie przed startem”.
Smutne to, że jak rośnie o 2 grosze,
to już świętują — „idziemy po złotówkę!”.
A jak spada o 5,
to „grube łapy zbierają, nie dajcie się nabrać!”.
Smutne to, że wciąż te same nicki,
te same wykresy, te same „za tydzień zobaczycie”.
Smutne to, że z inwestycji zrobiła się sekta,
gdzie każda krytyka to „hejt i sianie paniki”.
Smutne to, że nie ma już tu inwestorów —
zostali tylko prorocy, wizjonerzy i cierpliwi męczennicy,
którzy od trzech lat piszą to samo:
„kupujcie póki tanio, jutro rakieta