Ukrainy jest jego krewnym, tylko za to, że nie umiał "dobrze przeliczyć" głosów w komisjach wyborczych, czym naraził na smieszność całą tę prestepcza bandę. I uniemożliwił tym samym realizację wariantu rumuńskiego, gdzie z pomocą Berlina i Brukseli unieważniono wybór prezydenta. Przez "nieudolność" Bodnara taki sam scenariusz, jak w Rumunii w Polsce się posypał. Takie jest moje zdanie.