Ciekawi mnie wasze podejście , spóła od czterech lat notuje spadki. Zaliczyła resplit po którym spadła jeszcze niżej , a wy naganiacie na kupowanie. Nawet spekulanci mają swój rozum , ale tu widać że nie jesteście spekulantami tylko naciągaczami. Wyjaśnię w prosty sposób , potrzeby tego holdingu są milionowe. Żeby ta spółka się podniosła potrzeba powiedzmy tylko 10 milionów , żeby pozyskać 10 milionów z giełdy ( a to jedyne źródło) trzeba sprzedać 5 mionów akcji po cenie 2 zł. Obecny kurs wynosi 1.40 zaokrąglając , a wszystkich akcji spółka ma 2.5 miliona , czyli wszystkie akcje w tej cenie są wart 3.5 bańki. Może inaczej , gdybyście wykupili wszystkie akcje czyli całe 2.5 miliona po 2 zł , do spółki trafi 5 milionów złotych które nie starczą na długi. Ile akcji jest w obrocie ? Mniejsza o to bo chyba każdy wie , a więc nawet gdyby cudem ktoś kupił po 2 zł wszystko , to spóła nie jest wstanie inwestować bo nie ma czym. Czy potrzeba to jaśniej wytłumaczyć. Czy może liczycie na dywidendę której nie będzie bo spółka nie generuje zysków ? A może wy mnie przekonacie ?