Jak już pisałem, Tymochowi po ostatnim komunikacie pozostało ok. 120 tys. i niekoniecznie musimy się dowiedzieć co z nimi zrobił lub zrobi. Pozostali dwaj duzi mają ok. 250 tys. akcji, z czego ok. 160 tys. obejmowanych było powyżej 35 gr., ale i oni muszą o transakcjach informować. Brykczyński w wywiadzie dla CNBC mówił, że więcej nie będą w najbliższym czasie sprzedawać, ale ch... go wie. W sumie oni sami padli ofiarą swojej pazerności, bo jak udawało im się uplasować emisje po o,95, 1,20 czy nawet 1,50 zł, to wymyślili sobie nastepną po...3 zł. i pomimo tego, że objęte zostało tylko ok. 20 % akcji tej emisji, to pozostał abstrakcyjny kurs odniesienia debiutu na nc. Wiadomo, że pozostali dotychczasowi akcjonariusze chcąc zrealizować szybki zysk, zaczęli wyprzedawać akcje jeden przez drugiego. W związku z tym kurs zaczął pikować w dół ( a miał z czego spadać ) łamiąc po drodze wszystkie teoretyczne wsparcia znajdujące się na poziomach cen poszczególnych prywatnych emisji, aż wylądował w okolicy 35 gr. czyli najniższej ceny akcji obejmowanych w ofertach prywatnych (oczywiście poza akcjami założycielskimi obejmowanymi po 5 gr. ). Trzech głównych, widząc co się dzieje, zdało sobie sprawę z tego, że w tej sytuacji szanse na przeprowadzenie nowej emisji akcji w satysfakcjonującej cenie emisyjnej są bliskie zeru ( a zakładali przecież, że w ten sposób pozyskają środki na funkcjonowanie i rozwój spółki ), w związku z czym również w panice zaczęli sprzedawać akcje, aby zorganizować kasę na dalszą działalność spółki w formie pożyczki. Akurat to ostatnie pociągnięcie z ich strony uważam za słuszne, bo przy braku możliwości przeprowadzenia nowej emisji ( chyba, że po 5 gr. ale wtedy kurs na giełdzie również wylądowałby w tej okolicy ), pożyczka prywatna jest tańsza od kredytu inwestycyjnego ( nota bene wątpliwego do uzyskania ). Niestety w tej panice Tymoch dostał sraczki i zaczął głupoty wypisywaś na swoim prywatnym blogu, próbując stucznie podtrzymać kurs, no i... wyszło jak wyszło; kurs na parę godzin został obroniony, a nawet kilkanaście procent wzrósł, do czasu, aż ukazały się komunikaty oficjalne. Wtedy lawina ruszyła ze zdwojoną siłą w stosunku do tego co by było, gdyby... cymbał nic nie pisał. Swoją drogą uśmiałem się z tego w kontekście jego wcześniejszych wpisów na blogu dotyczących giełdy ( gdy jeszcze pozostawał poza nią ). W tonie mentorskim pisał on wtedy, że dwa główne uczucia towarzyszące inwestorom giełdowym to... chciwość i strach. Sądzę, że w ciągu ostatnich kilku tygodni, jako już czynny uczestnik giełdy, odczuł zarówno jedno jak i drugie na własnej dupie, a strach może być jeszcze spotęgowany wizją ewentualnych konsekwencji za świadome, publiczne wprowadzanie akcjonariuszy w błąd.
Pzdr.