Czy ktoś może wyjaśnić dlaczego spółka działająca w branży medialnej generuje marżę zysku netto jak w handlu hurtowym ?
2019: 2 916k / 90 429k = 3,2%
2020: 2 920k / 91 154k = 3,2%
1Q2021: 154k / 20 151k = 0,8%
W segmencie, w którym działają, spodziewałbym się wyższych marż, przecież przy 90 milionach przychodów rocznie powinni mieć co najmniej 9 mln zysku netto.
Niestety moja teoria jest taka, że wg spółki, lepiej jest dać zarobić znajomym królika, niż wygenerować zysk dla spółki. Przykład, Tomek Bagiński dostaje lukratywne kontrakty od Netflixa, za to że spółka w zasadzie za nic oddała prawa do ekranizacji wiedźmina. I analogicznie przy innych kontraktach, w spółce zostają grosze. I tak od lat w latach 2014-2016 marża zysku netto wynosiła 1%-2%, potem mieliśmy dwa lata straty netto. Może jak w końcu do akcjonariatu wejdą jakieś fundusze to przypilnują interesu spółki, a nie interesu znajomych królika.
Chyba że uznamy że 3% marża netto w segmencie, w którym działają to norma ? albo inaczej można wytłumaczyć tą żenująca marżę zysku netto ?