W związku z tym, że zaangażowanych jest kilku prawników w sprawę przeciwko Zarządowi GANT, szukam pilnie konkretów dotyczących tego, w jaki sposób MY jako akcjonariusze byliśmy wprowadzani w błąd, szczególnie w latach 2014 i 2015.
Sprawa dotycząca nabywców obligacji nie jest już istotna, bo kasa jest NIEKTÓRYM zwracana. Teraz Sąd zajmuje się sprawą akcjonariuiszy i przestępstw wymierzonym przeciwko nim.
Prosiłem, żeby merytorycznie odowiedzieć na moją prośbę. A Ty uparcie o swoich obligacjach w czyimś wątku o akcjach. Zainteresowałeś się wtedy, kiedy sprawę należało zgłaszać to dostałeć już ze swojej prokuratury informację zwrotną, co należy robić. Sędzia podał wszelkie informacje, choć wielu nie było osobiście tylko korzystało z pomocy mecenasów.
TERAZ zajmujemy się akcjami.
Potrzebuję pilnie informacji od ludu, jakie informacje zarządu wprowadzały w błąd.
Zanim spółka została wyeliminowana z obrotu, pewne osoby kupowały akcje. Potrzebne są informacje o tym, jakich manipulacji dokonywał zarząd w swoich sprawozdaniach lub wypowiedziach, żeby ustalić, którą ścieżką sądową iść dalej, celem odzyskania kasy akcjonariuszy.
Chętnie się zajmuję sprawą, ale potrzebna mi pomoc. Znajdzie się tu taka?
Na przykład wypowiedzi samego prezesa nie pamietam nazwiska ale już po antkowiaku w tvn biznes, roztaczał cudowne perspektywy i wychodzenie na prostą . Mam ponad 100 k akcji ganta nikt w biurze maklerskim nie potrafi pomuc ani doradzić , ale za to pamietaja o opłacie za rachunek maklerski na którym z wiadomych przyczyn zostały tylko akcje ganta.
Panowie (i Panie), nie wiem czy wspólnie, ale na pewno dla mnie warto zająć się sprawą precedensową. Jak wynika z historii starć między zarządem Gant a prokuraturą i Gant a Sądem, ci pierwsi są na pozycji przegranej. Dlatego warto dołożyć starań i podjąć się kolejnej sprawy przeciwko zarządowi.
Chcę tylko zaznaczyć, że zbierając argumenty, trzeba posiadać znajomość konkretów. Przed sądem nie mogą padać zdania: "nie pamiętam", "cośtam" itd. Potrzebne są konkrety. Nie musi być ich dużo, ale konkrety.
Stąd mój post na tym forum. Zbierzmy konkrety, bo każdy z nas wie, dlaczego zawierzył i kupował.
Jak będę miał jakiekolwiek wyniki, to przekażę. Na razie prokurator ma do mnie 26 pytań uzupełniających moje poprzednie zeznania.
Z mojego doświadczenia proponuję składanie wniosków o ściganie w najbliższej placówce Policji lub Prokuratury. Nie warto jeździć do Wrocławia, bo za każdym pytaniem będziecie musieli tam jeździć.
Mnie ewidentnie wprowadzili w błąd pracownicy Biura Maklerskiego, twierdząc że obligacje zabezpieczone są "pewne" . Twierdzono że administrator zastawu ma pieczę nad zabezpieczeniem a zastaw jest zdeponowany i kontrolowany. Poza tym kontroli KNF podlega kondycja finansowa GANTA. W chwili gdy okazało się że Gant nie wypłacił odsetek pracownicy BM nabrali wody w usta i unikali jakichkolwiek kontaktów z oszukanymi klientami. Z tego co wiem na moim terenie wszyscy obligotoriusze zostali potraktowani w ten sposób.
To tak jak ja. Mam tego chyba z 20 sztuk. Do tego też inne niezabezpieczone. Wiesz cos może więcej co z tym zabezpieczeniem w ogóle? Gant FIZ z tego co pamiętam...
Musiałbym się dobrze zastanowić ale jeden z lepszych numerów po jakich ludzie zaczęli kupować akcje to taki: Nie pamiętam prezesa (prawdopodobnie był to brzeziński, jest to do sprawdzenia) oświadczył ludziom, że oto cudownie się mająca spółka (gant - co się później okazało to okręt w tym czasie już nabierał sporo wody, a zaraz potem zaczął tonąć) będzie wykupowała wcześniej obligacje. Oczywiście żaden wykup nie doszedł do skutku, ponieważ kasy były puste a pieniążki już dawno w cypryjskich spółkach.
Tak kolego, ruszyło się, bo bezczynność większości z tutejszego forum udowodniła by, że nikomu nie zależy.
Prokuratura i sędzia zadają np pytanie: co pan zrobił do tej pory, żeby odzyskać swoje pieniądze. Zapewne większość tutaj odpowie: nic, wysoki sądzie. No i w ten sposób sobie zamyka drogę do odzyskania kasy. Wasza sprawa.
Zadano mi to pytanie i wykazałem czynną postawę, przez co w moim przypadku nie będzie łatwo wmówić mi, że kiedyś nie dołożyłem starań co do oceny sytuacji spółki tak jak teraz nie dokładam starań.
A ludzi od obligacji już raz prosiłem, żeby swój wątek założyli, ale kultury takich ludzi nie uczono, przez co okrada się ich równie kulturalnie.
Kolego Gant chętnie bym Ci pomogl,ale jeśli dobrze pamiętam ja te papierki kupowałem na samym końcu,gdy już było niby pewne,że piach,więc na tym etapie w błąd wprowadzony nie byłem.Liczylem,ze odkreca,a wyszło jak wyszło,zaryzykowalem i tyle. Zakładam jednak,ze jest mnóstwo ludzi,którzy kupowali pod wpływem nieprawdziwych informacji plynacych ze spolki,może nie zaglądają na forum,albo pamięć im odjęło,dziwne.
Musiałbym się dobrze zastanowić ale jeden z lepszych numerów po jakich ludzie zaczęli kupować akcje to taki: Nie pamiętam prezesa (prawdopodobnie był to brzeziński, jest to do sprawdzenia) oświadczył ludziom, że oto cudownie się mająca spółka (gant - co się później okazało to okręt w tym czasie już nabierał sporo wody, a zaraz potem zaczął tonąć) będzie wykupowała wcześniej obligacje. Oczywiście żaden wykup nie doszedł do skutku, ponieważ kasy były puste a pieniążki już dawno w cypryjskich spółkach.