• @plmokn Autor: ~wykres [78.28.35.*]
    bawi mnie twe zainteresowanie moja skromną osobą, ale przez chwilę wyjątkowo potraktuję cie poważnie...

    a więc ja tez zakładam specjalnie wątek dla ciebie...

    a teraz ad rem - czyli o tym, co napisałeś i czego nie napisałeś:

    - te wpisy, które wybiórczo pozbierałeś są oczywiście niemerytoryczne i spełniają w zasadzie jedynie funkcję ironiczno-fatyczną (potrafisz chyba sprawdzić, co to jest funkcja fatyczna?)
    - manipulujesz moimi wypowiedziami i żadnego z wpisów merytorycznych (np. mego dialogowania z foxem) już nie przytaczasz, bo tak ci wygodniej w realizacji twego celu, jakim jest tylko dogryzienie wykresowi
    - ani razu nie podjąłeś ze mną ani kimkolwiek merytorycznego dialogu o spółce i tobie sie wydaje, ze piszesz merytorycznie? pokaż mi swe merytoryczne wpisy, a zamilknę na np. tydzień, jeśli zacytujesz 7 swoich jednoznacznie merytorycznych postów
    - różnię się od ciebie i innych pyskaczy na forum tym, iż nie używam prostackich wulgaryzmów (za to niektórzy dzięki mnie poznali słowo abderyta czy stultus), nie wyzywam nikogo na poziomie budki z piwem ani nie przypisuję nikomu niepełnosprawności itp., piszę natomiast często o cechującej niektórych giełdowej katatymii czy pareidolii oraz naiwności czy konfabulacji w ocenianiu faktów, spółki, rynku czy makrotoczenia
    - różni mnie też i to, że z mądrymi i kulturalnymi rozmawiam rzeczowo i uprzejmie, a z niemądrymi i niekulturalnymi - na ich poziomie językowym (ale bez wulgaryzmów) oraz intelektualnym
    - bywali i są tu tacy, którzy pod wpływem moich wpisów uratowali kiedyś swoją kasę i o tym napisali, choć wcześniej z nimi ostro polemizowałem i nie musieli mi przyznawać racji
    - nigdy nie nazwałem siebie żadnym guru i nie aspiruję do tego miana, choć mam od wielu tu piszących znacząco większą wiedzę o giełdowych losach daty. To ty - usiłując mi nieudolnie dokuczyć - mnie przypisujesz tytuł guru, mnie on do niczego nie jest potrzebny, znam swą wartość i nie potrzebuję ani nie szukam żadnej pomocy na forum bankiera (ty szukasz?)
    - to, co tobie wydaje się, iż jest powtarzaniem w kółko tego samego, ma prawo tak ci sie wydawać i to jest twoja interpretacja oraz opinia, ale ja na bieżąco komentuję to widzę i nie moja wina, iż moje spostrzeżenia czy przewidywania potwierdzają się. Masz do mnie pretensje o to, ze kurs daty nie rośnie, a prezeska nie poinformowała o drobnej wpłacie do skarbówki?
    - problem w tym, ze to z datą jest wciąż to samo: nietransaprentność dla rynku (co ostatnio szczególnie widać) core biznesu i zarządzania ABC. I o tym nie tylko ja od dawna pisze tutaj, ale też inni np. na wątku MCI w bankierze czy parkiecie
    - ile razy sam napisałeś coś merytorycznie - wskaż swe posty merytoryczne, tak jak zacytowałeś moje niemerytoryczne. Potrafisz je wskazać? Chętnie poczytam i przemyślę, na ile masz rację. I powtórzę swą deklarację: zamilknę na np. tydzień, jeśli zacytujesz 7 swoich jednoznacznie merytorycznych postów.
  • Re: @plmokn Autor: ~wykres [78.28.35.*]
    - sam oceń też siebie - np. ile razy zabrałeś nie tyle w mojej obronie, ale dla samej zasady walczenia z hejtem, gdy byłem - lub byli inni - prostacko (by nie rzec jeszcze dosadniej) atakowani? wtedy nic ciebie nie raziło? czy nie cieszyłeś się, że ktoś wulgarnie dogryzał mnie czy komuś innemu? umiałeś się wtedy zachować obiektywnie, niezależnie od tego, czy merytorycznie z kimś się zgadzałeś lub nie? no właśnie
    - to nie ja potrzebuję pomocy, ale ci sfrustrowani jak być może ty, którzy nie tylko nie umieją pogodzić się ze stratą oraz inwestycyjną porażką i szukają winnych poza sobą, ale także z własną katatymią i pareidolią oraz konfabulacjami na temat spółki i jej kursu.
    - pytasz, czy niby chcę pomocy - no to ja pytam, niby jakiej pomocy jesteś mi w stanie udzielić? i niby dlaczego chcesz to robić - z dobrego serca czy po to, bym zamilkł?
    - owszem, czasem chętnie cytuję innych, gdy napisali coś trafnie i mądrze. Wtedy z chęcią pewne sprawy po swojemu interpretuję analizuję, dopytuję, jak np. podczas rozmów z foxem, białoczerwonym, średnim_inwestorem, qwertym i jeszcze kilkoma innymi osobami, które rozumieją moją konwencję pisarską i nie wdają się w piaskownicowe pyskówki, ale omawiamy (nawet jeśli czasem z ironią, to kulturalną) wybrane zagadnienia, skupiając się właśnie na kwestiach merytorycznych. Włączyłeś się kiedyś do takiej dyskusji? no właśnie
  • Re: @plmokn Autor: ~wykres [78.28.35.*]
    - kiedyś założyłem się ze znajomym, ze nie będę pisał tak długo, aż kurs spadnie do określonego poziomu w określonym czasie (do 12 mcy) i zakład wygrałem, choć kilka miesięcy na forum milczałem - czy kurs przez ten czas urósł? Ano właśnie. Czy więc moje pisanie ma na kogokolwiek jakiś wpływ? Prawdopodobnie ma - ale tylko na takich, którzy maja własne zdanie i dystans do niego. Tacy, którzy szanują swą kasę i kierują się zasadą: "szanuj zysk/ratuj kasę". Tacy, czytając wpisy moje i mnie podobnych, nie myślą o tym jak prostacko zripostować i dogryźć, ale analizują, na ile ja i mnie podobni, którzy podobnie z racjonalnym sceptycyzmem oceniają datę, możemy mieć rację. To właśnie tacy uratowali kasę na poziomie 4,xx, potem 3,xx czy 2,xx, a nawet jeszcze ostatnio powyżej 1 zeta. I tacy nie płaczą na wykresa i jemu podobnych, ale potrafią zdobyć się na męski gest przyznania mi racji, przeproszenia za wcześniejszą agresje słowną, zrozumienia trafności moich spostrzeżeń itp.
    - niedawno zaś sam zadeklarowałem milczenie do czasu, aż kurs spadnie do poziomu 1,1x. No i doczekałem się tego poziomu nawet szybciej niż się spodziewałem. A kiedyś, gdy wspomniałem o prawdopodobieństwie zjazdu na groszówki - wywołałem lawinę prześmiewczego hejtu. I co dziś mamy? Kolejna sesja wyłącznie na groszówkach. Kto teraz ma powód do śmiechu?Nie naśmiewam się jedna z niczyjej straty, ale śmieję z naiwności niektórych, ich ignorancji, arogancji, naiwnej giełdowej katatymii i pareidolii oraz braku samokrytycyzmu i nieumiejętności wyciągania wniosków z porażek i bolesnych doświadczeń giełdowych.
    - nie zabiegam jednak i nie oczekuję jednak żadnego uznania z czyjejkolwiek strony i nie jestem tu wujkiem dobra rada. Moim największym przeciwnikiem intelektualnym na forum jestem ja sam. Polemizuję publicznie na forum, stawiając swe tezy, przedstawiając spostrzeżenia czy przewidywania - świadomie wystawiając się na kpiny, drwiny i inne ataki takich jak ty, tylko w jednym celu: prowokowania do przedstawiania mi merytorycznych argumentów (nawet arogancko czy agresywnie), że się mylę. To jest mój zysk, bo daje mi wiedzę. Wiedzę, którą przenoszę i wykorzystuję w swych różnych inwestycjach, gdzie zarabiam lub w porę chronię zainwestowany kapitał. Tylko w tym wodospadzie tutejszego hejtu coraz rzadziej to się zdarza, bo coraz częściej nawet sama prezeska, co widać ostatnio, odbiera te argumenty moim adwersarzom. Mam tu jednak na myśli tych rzeczywistych adwersarzy merytorycznych, a nie stada hejterów o zmieniających się nickach.

    a teraz od ciebie zależy, co i jak napiszesz i kim się pokażesz - gościem z klasą czy jednak hejterem szukającym okazji do dogryzienia wykresowi...

    no i sam oceń potem "merytoryczne" wpisy różnych hejterów pod mym postem...

    to na razie tyle - miłego weekendu :)
[x]
ABCDATA 0,00% 1,43 2019-07-22 13:14:45
Przejdź do strony za 5 Przejdź do strony »

Czy wiesz, że korzystasz z adblocka?
Reklamy nie są takie złe

To dzięki nim możemy udostępniać
Ci nasze treści.