Wszystko wskazuję na to, że EI nafaszerowali fundusze akcjami, a spółka nie miała kasy na dywidendę i musiała wziąć pożyczkę http://biznes.pap.pl/espi/pl/reports/view/2,356306 żeby ją wypłacić EI, który sprytnie ustalił datę dywidendy tuż przed wżenieniem akcji w rynek. Patrząc na długą listę pakietówek https://stooq.pl/t/bt/?s=bkm , sporo towaru musiało trafić do mniejszych funduszy, assetów i pewnie nawet indywidualnych, więc przy byle słabości rynku, będzie tu masakra, a w optymistycznym wariancie minie wiele miesięcy zanim to się przemieli.
Mimo, ze lista pakietowek jest dluga to wcale duzo akcji nie trafilo do malych inwestorow. EI sprzedal ok 38% akcji PBKM. Trzy najwieksze pakietowki to prawie 29% akcji. 7 najwiekszych pakietowek to az 35% akcji. Trzy najwieksze pakietowki to 17%, 8% i 4% akcji. Tak duze pakiety wskazuja na mocna wiare w spolke. Moze dotychczasowi wlasciciele zwiekszyli zaangazowanie? Wkrotce powinny pojawic sie komunikaty o zwiekszeniu zaangazowania to sie dowiemy.
Biorą kredyt na dywidendę bo przyjmują spółkę w tym roku i na przejęcie pójdzie kasa z zysku. O tym już pisali. Ale do drugiej części zgoda - nie powinni byli sprzedawać poniżej ceny rynkowej nawet jeśli zarobili dobrze bo to psuje rynek i generuje podaż.