Drugie inventi z prognozami na wydrukach i inwestycjami w trupy górnicze.
A słynny młyn to pośmiewisko chociaż tym co zmarnowali swój czas i stracili środki bo dali się nabrać na bzdury o wiecznie nieskończonym młynie na pewno się mniej cieszą.

Poza tym tragicznie niska płynność. Większość to sztuczny obrót, normalnych transakcji jest z 10% góra. Dlatego jak ktoś zwabiony płynnością nakupi to potem nie jest w stanie sprzedać i kurs spada. Moja rada jedna omijać szerokim łukiem. Spółki patrowicza też rosły setki procent a zarobił tylko patrowicz..

Do tego akcjonariat, nie chcę nikogo obrażać ale na spółce grają przysłowiowe przygłupy giełdowe znane z nietrafionych inwestycji, każdy chyba wie o kogo chodzi. Jak dla mnie jedna gwiazdka na 5

po 70 groszy to samo pisales i nadal jesteś tam gdzie jestes

skończ już tą samą śpiewkę o 70 groszach
sztuczny handel, sztuczne wzrosty i sztuczne zyski

tutaj nie ma czegoś takiego jak kurs bo to jedynie wymiana po której ekipa jakiś szmaciarzy nie potrafiących utrzymać papiera wyżej wymienia się między sobą 4,70 czy 4,30 to bez znaczenia bo ten papier i styl w jaki jest grany kwalifikuje go do grupy śmieci

idż na inne perły z gpw

A co to jest za argument ? Potrafisz napisać coś więcej oprócz standardowych matołkowatych odpowiedzi forumowych?

Ja piszę o faktach i swoich doświadczeniach z tą spółką. Bo tu nie chodzi o to że spadło. Zawsze jest ryzyko że coś pójdzie nie tak, to jest giełda. Ale chodzi o styl w jakim ta spółka jest handlowana lub też udaje handel i co się na niej wyrabia.

To już nawet nie jest wał to jest po prostu szmatławiec. Jakieś zwalanki jawne przewalanki, spadki kilkadziesiąt procent po dobrych informacjach. Śmieć i tyle, do tego rozgrywany przez szmaciarzy. O samej spółce i młynie to już lepiej nie pisać i głupotach opowiadanych o niesamowitych przejęciach, które okazały się przejęciami jakiś mikrofirm z mikrozyskiem i młynem, który zamiast młyna dla KGHM okazał się miniatruką testowaną przez firmę dziesiątej kategorii. Ale prezes ma na wszystko podkładkę nawet na prognozę proforma.

Acha i na przyszłość, bo komuś może się wydawać że ta spółka urosła ostatnio. Tu nie ma czegoś takiego jak "urosła". Tu się wymienili kilkoma akcjami po tej cenie i tyle, tu nie ma normalnego handlu tylko przewałki, więc radzę nie tracić czasu na ekscytowanie się że jest + ileś albo - ileś tu. Tu jest zawsze 70 groszy, a reszta to tak jakbyś się z kolegą wymienił na podwórku. Fikcja. Młyn proforma czyli byłby ale nie ma, wynik proforma czyli mogłyby być takie ale nie są, handel proforma bo udawany i wszystko proforma.

twoje życie jest udawane, idz na inne z Nc i niech ci rosnie lub kis ogóra
kupiłeś wysoko to dobrze, dawcy musza być

idz do Tuska powiedz, żeby mapy pokazał zielone a czerwony dług i że udaje

Nie potrafisz napisać niczego konstruktywnego, jedynie bełkoczesz w kółko to samo , trzy odpowiedzi w ubogim repertuarze, a żadna bez związku z tym co napisałem. Tak jak napisałem wyżej, na tej spółce siedzą przysłowiowe "przygłupy" , idealnie wpisujesz się w tą formułę jak i pasujesz do tej spółki.

Siedzę od bardzo dawna w tej spółce. Ale nie widzę powodu żebyś nazywał mnie z tego powodu przygłupem. To mój świadomy wybór. Miłego dnia życzę.

jasne jasne równie dobrze możesz sobie strzelić w stopę i też się chwalić świadomym wyborem

pani Jolu, to kiedy mam sprzedawać? :-)

idż na lokatę położ albo kup atlantisa

ty jola ty juz dupe trujesz od jakiegos czasu masz akcje? bo nazekasz non stop nie masz to nie dawaj lekcji jak nie jestes posiadaczem nie chron nas a patrz spokojnie na siebie I to samo do yeti. Chlopie moze I masz w pewnym sensie racje ale kto dokonal swiadomego wyboru to twoje gadanie nie ma sensu kazdy cie wezmie za naganiacza.

co lepszego:
zarabiać na "fikcji" jak to ujął yeti czy z satysfakcją siedzieć na nieruchliwym fundamencie?

wolę zyski i satysfakcję z nimi związaną aniżeli świadomość posiadania "dobrych" papierów!!!

Suki zaczynają wyć a psy ujadać - boli, że inni się bogacą a wy na peronie (?) ... idą wzrosty, czuję w kościach.

ale ty pierdolisz, jak potłuczony