• do niejakiego classica zapytanie Autor: ~artur [5.173.123.*]
    a czy czytając publikowane raporty finansowe i np informacje w bilansie można było dostrzec że są tam nieprawdziwe informacje?uważam, że nie bo do tej pory biegły nie zapoznał się z sytuacją finansową spółki, bo nie miał okazji, wszystkie spreparowane dane publikował tam prezes a sygnowała to księgowa( obecnie podobno chora)zgadza się? kolejne walne uniemożliwiały wybór biegłego zgadza się?
  • Re: do niejakiego classica zapytanie Autor: ~artur [31.174.54.*]
    i jeszcze jedno stwierdzenie, o niezatapialności prezesa, otóż tu mamy do czynienia ze spółka ciągle publiczną, są transakcje, operacje,wypłaty , komunikaty spółki, raporty finansowe itd, w pozostałych przypadkach wymienionych firm tego nie było.no i tu chyba mamy większą determinację jeśli chodzi o rozsupłanie tego węzła, tej determinacji zabrakło sądom i innym instytucjom w przypadku pozostałych spółek i jest to pech tych osób, ale zawsze można je pobudzić na nowo do działania.
  • Re: do niejakiego classica zapytanie Autor: ~classic [89.69.149.*]
    Wybacz, ale posłużę się prostym przykładem, porównując sytuację do zakupu np. samochodu :
    - znalazłeś w internecie ofertę sprzedaży interesującego cię samochodu. Odpowiada ci jego cena, spodobały sie dołączone zdjęcia z katalogu obrazujące jak będzie wyglądał ten twój samochód . O sprzedającym wiesz tyle, ile on sam napisał o sobie. Nie sprawdzasz jego historii sprzedaży, bo masz rozmyty obraz w postaci funkcjonowania kilkudziesięciu papierowych firm w których sprzedający figuruje w różnych układach. Nic w zasadzie o sprzedającym nie wiesz, poza tym co on sam o swoich "osiągnięciach" napisał - cytaty z informacji na stronie Serenity :
    - uszczelnienie przepływu zasobów materiałowych
    - pozyskanie linii kredytowych na łączną wartość 120 mln złotych, spłaconych niemal w całości (w momencie opuszczenia stanowiska pozostało 5 mln złotych zadłużenia)
    - stworzenie banku ziemi o łącznej wartości 18 mln złotych.
    - Biegła znajomość języka angielskiego, związana z pobytem w USA w latach 1985-89

    Komentarz : co normalnie myślący człowiek pomyśli sobie o takim biznesmenie który : uszczelnaił przepływy, wziął kredyty na 120 mln zł, ale gdy przepoczwarzał się w inną spółkę to odpóścił sobie 5 baniek do zwrotu dla banku, za to stworzył bank ziemi, wzorem Dyzmy ( zakopał te 5 baniek w słoikach do ziemi czy co ?) no i oczywiście posługuje się biegle angielskim bo był w USA ?????

    Konkluzja : zamówisz u takiego sprzedawcy samochód, płacąc z góry ?
    Bynajmniej nie ja. Pozostanie Wam krew pot i łzy rozpaczy z powodu swojego bezmyślnego zaufania do wirtualnej firmy z jej kreatywnymi ocenami biegłych.





    Serenity - spokój i pogoda ducha.
    Osiedle Kryształowe - pierwotnie miało nazywać się "Szklana pułapka"
  • Re: do niejakiego classica zapytanie Autor: ~artur [5.173.164.*]
    wybacz ale porównanie do kupowania auta jest wg mnie nie trafione ponieważ:
    auto możesz zobaczyć sam, przejechać się nim itd, opinia o sprzedającym jest drugorzędna, w przypadku serenity prezes podawał fałszywe dane, których nie sposób było sprawdzić skoro nikt oprócz niego i księgowej nie miał dostępu do ksiąg, nie wiem czy w ogóle jakiś biegły zrobił badanie rzetelnie, mam podejrzenia, że nie.mógł tam wpisywać co chciał z wielkością aktywów włącznie.
  • Re: do niejakiego classica zapytanie Autor: ~classic [89.69.149.*]
    Jeżeli jak piszesz, nie można było sprawdzić wiarygodności finansowej firmy której dajesz pieniądze, to wybacz, ale trafił "swój na swego" . Na takich naiwnych, by nie użyć mocniejszego określenia, inwestorów liczą wałki Ambery i Serenity.
    Równie dobrze mogłeś zainwestować w narciarskie trasy zjazdowe w Holandii...
    Co do opinii biegłych : GP Morgan też miał opinie biegłych, Arthur Andersen podobnie...
    Papier wszystko przyjmie
  • Re: do niejakiego classica zapytanie Autor: ~artur [31.174.37.*]
    mi chodzi o to że wg podawanych danych wszystko było ok, pomyślałbyś, że ktoś podając raporty w espi/ebi podaje lipne dane? albo że aktywa są lipne?czy kupując jakąś spółkę nie ważne z jakiego rynku, jeździsz w pole i np oglądasz jej nieruchomości czy inne aktywa?nie sądzę.bazujesz na prospektach , memorandach,publikowanych infach itd, jeśli ktoś tam lipę wstawia to tego nie wyłapiesz , chyba że jesteś super biegłym albo księgowym,
  • Re: do niejakiego classica zapytanie Autor: ~classic [89.69.149.*]
    Artur : mam tylko akcje Lotosu. Nie jestem aktywnym graczem, żyję z czego innego. Ale gdybym chciał aktywnie uczestniczyć w grze giełdowej, to nie angażował bym się w inwestycje typu "mam pomysł" i puste pole pod budowę. Poszperał bym choćby w Google i poszukał z czym wiążą się hasła np : Marek Bylina, Piotr Nalepa i rodzina, Wojciech Schild, Witosław Szymański i jego rodzina księgowa w Serenity - i zauważył bym że mieszają się oni w różnych konfiguracjach w składach niezliczonej ilości spółek. Jeżeli ktoś prowadzi biznes polegający na mnożeniu spółek, i przewalaniu miedzy nimi fikcyjnych operacji, to czy mogę go podejrzewać o dobre intencje ?
    Przypadek sprawił że szperając w internecie natrafiłem na Wasze problemy z oszustami Serenity. A że nazwiska z tym związane nie są mi obce, dlatego zabrałem głos.
[x]
SERENITY -25,00% 0,03 2012-07-04 16:27:42
Przejdź do strony za 5 Przejdź do strony »

Czy wiesz, że korzystasz z adblocka?
Reklamy nie są takie złe

To dzięki nim możemy udostępniać
Ci nasze treści.