wybacz ale porównanie do kupowania auta jest wg mnie nie trafione ponieważ:
auto możesz zobaczyć sam, przejechać się nim itd, opinia o sprzedającym jest drugorzędna, w przypadku serenity prezes podawał fałszywe dane, których nie sposób było sprawdzić skoro nikt oprócz niego i księgowej nie miał dostępu do ksiąg, nie wiem czy w ogóle jakiś biegły zrobił badanie rzetelnie, mam podejrzenia, że nie.mógł tam wpisywać co chciał z wielkością aktywów włącznie.