Jeżeli jak piszesz, nie można było sprawdzić wiarygodności finansowej firmy której dajesz pieniądze, to wybacz, ale trafił "swój na swego" . Na takich naiwnych, by nie użyć mocniejszego określenia, inwestorów liczą wałki Ambery i Serenity.
Równie dobrze mogłeś zainwestować w narciarskie trasy zjazdowe w Holandii...
Co do opinii biegłych : GP Morgan też miał opinie biegłych, Arthur Andersen podobnie...
Papier wszystko przyjmie