• NIEMCY Trzymanie się wyznaczonych celów redukcji CO2 nierozsądne Autor: ~Górnik [194.9.78.*]
    https://biznesalert.pl/europa-rozgniatana-przez-usa-i-chiny-alarm-wszczeli-niemcy/
  • Re: NIEMCY Trzymanie się wyznaczonych celów redukcji CO2 nierozsądne Autor: ~Górnik [194.9.78.*]
    Niemcy dostali solidnego kopa w nabiał to się nagle obudzili że zielone szaleństwo którego byli pierwszym siewcą teraz jest złe.
    Węgiel wróci do łask co będzie u Niemaszków widać w tym sezonie grzewczym będą grubo palić węglem żeby uniknąć kolejnego kryzysu energetycznego

    Europa jest rozgniatana politycznie i gospodarczo przez dwa supermocarstwa – Amerykę i Chiny. „Trzymanie się wyznaczonych celów redukcji emisji CO2 byłoby w takie sytuacji nierozsądne” – ostrzega niemiecki dziennik „Handelsblatt”. Jako przykład tego „rozgniatania” podawany jest europejski przemysł motoryzacyjny.
  • Re: NIEMCY Trzymanie się wyznaczonych celów redukcji CO2 nierozsądne Autor: ~Venturak [62.141.223.*]
    Problem w tym, że przez obecną i przyszła sytuację polityczną zmiany klimatyczne (bo one faktycznie są winą człowieka) nas wszystkich dojadą (i to bardzo szybko), jeśli nie będzie politycznej woli do działania w kierunku ekologii. Kierunek ekologiczny musi być kontynuowany (to także przyszłe technologie, z których owoce na światową skalę Europa/Zachód ma szansę zbierać za 10-20 lat i przez kolejne dekady, stulecia nawet, kiedy to my będziemy mieć technologie, które reszta świata będzie chciała mieć), należy tylko odejść od ideologii tzw. lewicowej, która kiedyś w celach politycznych przywłaszczyła sobie kwestie problemów ekologicznych (podobnie zrobiła z tzw. obyczajowymi) i je wypaczyła. Podobnie jak z umową z Ameryką Południową, Niemcy - co jest dla nich charakterystyczne od wieków - myślą w sposób bardzo ograniczony, krótkowzroczny, fanatyczny i skrajnie samolubny. Dlatego wyciągają błędne wnioski, pozwalające przez chwilę utrzymywać swoją pozycję, byle tylko im gospodarka, wynikająca z przerostu niemieckich ambicji wynikających z klasycznej dla Niemców buty, nie upadła. W desperacji znów próbują budować na złych fundamentach (i przede wszystkim kosztem całej UE, a nie swoim), i znów im się to zawali, i to dość szybko. A powinny dawno temu pogodzić się z losem, że są tylko średniej wielkości krajem (który swoją dzisiejszą pozycję zawdzięcza wyłącznie przypadkowi, to jest zagrożeniu ze strony ZSRR w czasach po II wojnie światowej) i nie mają żadnych szans na bycie mocarstwem, bo po prostu nie mają, i nie będą mieć, potrzebnych do tego zasobów.
  • Re: NIEMCY Trzymanie się wyznaczonych celów redukcji CO2 nierozsądne Autor: ~ja [91.150.194.*]
    Wow sporo dowiedzieliśmy się o gospodarce Niemiec, to teraz może troszkę o gospodarce Polski, wielka nie jest więc krótko, gdyby nie gospodarka Niemiec, która z Polski odkupuje około 80% wytwarzanych produktów, to naszej by nie było. Zrozumcie to w końcu, ich gospodarka, a raczej nasza jest ściśle powiązana z ich gospodarką, gdyby Niemcy nie odbierali od nas wytwarzanych produktów, to nikt by ich nie odebrał nawet Rosja. Pokłońmy się nisko naszemu zachodniemu sąsiadowi, że chce z nami współpracować, a nie opluwajmy go.
  • Re: NIEMCY Trzymanie się wyznaczonych celów redukcji CO2 nierozsądne Autor: ~Fazi [37.225.91.*]
    Niewolniku kupują od nas towary bo ekonomicznie im się spina najlepiej.
    Z twojej wypowiedzi wynika że robią to w trosce o nasz rozwój ekonomiczny ,wzrost PKB i żebyśmy jak najszybciej przegonili ich gospodarkę
  • Re: NIEMCY Trzymanie się wyznaczonych celów redukcji CO2 nierozsądne Autor: ~ja [91.150.194.*]
    Fazi nie pojmujesz tego co napisałem, a wydawało się że bardzo przejrzyście. Polska gospodarka rozwija się tylko i wyłącznie dlatego, że Niemcy od nas prawie wszystko kupują. Prawdą jest że za bezcen, ale inne kraje nawet taniej by nie chciały, zrozumiałeś to? Prawie wszystkie fabryki, czy zakłady pracy mają bardzo bliskie powiązania z fabrykami w Niemczech, my sami nic byśmy nie zdziałali, zbyt długo byliśmy pod butem Moskwy. Nie chcę się wymądrzać, ale sam zobacz komu możemy sprzedać, to co w naszym kraju wyprodukujemy, odejmij od tego niemieckie montownie w Polsce i co nam zostanie? Zostaną nie rentowne kopalnie, rolnictwo i na tym KONIEC, taka jest prawda.
  • Re: NIEMCY Trzymanie się wyznaczonych celów redukcji CO2 nierozsądne Autor: ~Venturak [62.141.223.*]
    Dnia 2025-10-11 o godz. 15:28 ~ja napisał(a):
    > Wow sporo dowiedzieliśmy się o gospodarce Niemiec, to teraz może troszkę o gospodarce Polski, wielka nie jest więc krótko, gdyby nie gospodarka Niemiec, która z Polski odkupuje około 80% wytwarzanych produktów, to naszej by nie było. Zrozumcie to w końcu, ich gospodarka, a raczej nasza jest ściśle powiązana z ich gospodarką, gdyby Niemcy nie odbierali od nas wytwarzanych produktów, to nikt by ich nie odebrał nawet Rosja. Pokłońmy się nisko naszemu zachodniemu sąsiadowi, że chce z nami współpracować, a nie opluwajmy go.


    Ojej..., zabolała przysłowiowa "prawda w oczy" jakiegoś niemieckiego pieska... Bo się przejmę...


    Po 1. Tematem nie była Polska, a Niemcy. To czego nie zrozumiałeś, co? IQ nie wystarcza, by nawet takie rzeczy pojmować? No to skoro nie wystarcza ci inteligencji, to z czym chcesz do dyskusji startować?


    Po 2. Jest kompletną bzdurą gadka o "gospodarce Niemiec, która z Polski odkupuje około 80% wytwarzanych produktów". Eksport do Niemiec stanowi 27% polskiego eksportu, a nie 80%. Przy czym, należy uznać (i dawno temu powinno być tak uznane), że jest za wysoki, więc powinno się zacząć szukać innych rynków zbytu dla części tego eksportu do Niemiec, lub zwiększać eksport na innych kierunkach w celu zmniejszenia procentowego udziału eksportu do RFN w całkowitym polskim eksporcie, zamiast ślepego włażenia Niemcom w cztery litery (BTW, tu znaczną winę ponosi lenistwo polskich menadżerów i właścicieli firm, którym po prostu było wygodnie się nie wysilać w poszukiwaniu innych rynków zbytu czy innych możliwości rozwoju). Należy bowiem – obok zwykłego zdrowego rozsądku – wyciągać wnioski z np. niemieckich błędów uzależniania się od innego państwa (np. surowce energetyczne ze wschodu, chiński rynek zbytu itp.), a nie je powtarzać.


    Po 3. Podobnie jak polska, niemiecka gospodarka jest w pewnym stopniu uzależniona od nas. Jakie byłyby dla niej – i tak ledwo dziś dyszącej – straty, gdyby z dnia na dzień stracili polski rynek zbytu oraz czym by zastąpili import z Polski (często kluczowy dla produkcji niemieckich firm, bo dostarczamy np. różne podzespoły do produkowanych w Niemczech rzeczy, zorganizowanie alternatywnego łańcucha dostaw nie jest prostą sprawą i zajmuje lata)? Niemiecka gospodarka jest większa i silniejsza od polskiej, ale to nie jest tak, że Niemcy są przez to kimś, kto może sobie dyktować warunki, jakie mu tylko się zachce. Oni od nas także mogą dotkliwie "oberwać" właśnie przez wzajemne zależności. Oczywiście byłaby to szkoda dla obu stron, ale należy pamiętać, że geopolityczne i gospodarcze interesy Niemiec i Polski nie są i nigdy nie były zbieżnymi. Gdzie można, tam należy współpracować, gdzie można, tam należy minimalizować wpływ Niemiec na naszą gospodarkę, a interesy państwa należy prowadzić bez żadnego oglądania się na Niemcy (czy na kogokolwiek innego). Tylko w pewnych kwestiach (np. bezpieczeństwa, przy czym akurat w tym wypadku Niemcy są bardzo złym sojusznikiem, no ale świat nie jest idealny) "jedziemy na jednym wózku", reszta jest całkowicie odrębna. A w ostatecznym rozrachunku liczy się wyłącznie interes własny, i to, że się np. "Niemcy obrażą" (czego i tak nie zrobią, bo oni, pomimo swoich wad mentalnościowych, też umieją liczyć) nie powinno nas w ogóle obchodzić. Biznes jest biznes.


    Po 4. Niemieckie błędy – o których była mowa w poprzednim komentarzu – odbijają się i odbiją w przyszłości na całej UE. Konstruktywna krytyka (a najlepiej skuteczne blokowanie na szczeblu UE) tego niemieckiego postępowania więc jest niezbędna i wskazana. I to w zasadzie we wspólnym interesie. A ty, jak chcesz, możesz codziennie "robić ustami" Niemcom, kogo to obchodzi, że masz taką mentalność, zakompleksiony parobku.


    PS. Zresztą, poza wszelkimi innymi problemami, tam stopniowo będzie się robił "kalifat" (ze wszystkimi negatywnymi tego skutkami, także dla gospodarki niemieckiej), a to oznacza stopniowy upadek gospodarczy Niemiec. Tym bardziej więc nie należy się bardziej wiązać gospodarczo z nimi i w miarę możliwości szukać gospodarczych alternatyw. Bo nas, jak topielec, pociągną za sobą. Świat się zmienia, trzeba za tym nadążać i myśleć z wyprzedzeniem.


  • Re: NIEMCY Trzymanie się wyznaczonych celów redukcji CO2 nierozsądne Autor: ~Venturak [62.141.223.*]
    Dnia 2025-10-11 o godz. 15:28 ~ja napisał(a):
    > Wow sporo dowiedzieliśmy się o gospodarce Niemiec, to teraz może troszkę o gospodarce Polski, wielka nie jest więc krótko, gdyby nie gospodarka Niemiec, która z Polski odkupuje około 80% wytwarzanych produktów, to naszej by nie było. Zrozumcie to w końcu, ich gospodarka, a raczej nasza jest ściśle powiązana z ich gospodarką, gdyby Niemcy nie odbierali od nas wytwarzanych produktów, to nikt by ich nie odebrał nawet Rosja. Pokłońmy się nisko naszemu zachodniemu sąsiadowi, że chce z nami współpracować, a nie opluwajmy go.


    A, i jeszcze jeden drobiazg. Polska gospodarka rzeczywiście nie jest wielką (i nie będzie z powodów ograniczeń surowcowych, ludnościowych, terytorialnych i rolniczych). Ale jest gospodarką, którą można zaliczyć do bardzo dużych. To już nie jest "bankrut" z przełomu lat 80-tych i 90-tych, któremu wszyscy łaskę robili. I jeśli ma się dalej rozwijać, trzeba o tym myśleć już dziś i myśleć pewnymi kategoriami, które między innymi wykluczają "wasalizację". Trzeba brać przykład z "azjatyckich tygrysów", takich jak np. Korea Południowa, które stawiały na własne firmy i ich produkty. To potrwa, ale jest osiągalne w następnych 30-50 latach.


  • Re: NIEMCY Trzymanie się wyznaczonych celów redukcji CO2 nierozsądne Autor: ~ja [91.150.194.*]
    No nie mogę, o czym ty Vasalu piszesz, prawie każdy zakład pracy w Polsce współpracuje z Niemcami. Obudź się co w Polsce moglibyśmy wyprodukować i kto by to kupił? Porównujesz Polskę do Chin, czy tp o czym ty piszesz? Chciałbyś miesięcznie zarabiać 500 zł? jakbyś utrzymał rodzinę, chyba że swoje dzieci wysłałbyś do kopalni by "kopały" węgiel, albo na wysypiska śmieci by zbierały materiały wtórne, obecnie metale ziem rzadkich, ha, ha. TRAGEDIA twój intelekt, chyba że jesteś ruskim trollem i piszesz to celowo.
  • Re: NIEMCY Trzymanie się wyznaczonych celów redukcji CO2 nierozsądne Autor: ~Venturak [62.141.223.*]
    Dnia 2025-10-11 o godz. 18:14 ~ja napisał(a):
    > No nie mogę, o czym ty Vasalu piszesz, prawie każdy zakład pracy w Polsce współpracuje z Niemcami. Obudź się co w Polsce moglibyśmy wyprodukować i kto by to kupił? Porównujesz Polskę do Chin, czy tp o czym ty piszesz? Chciałbyś miesięcznie zarabiać 500 zł? jakbyś utrzymał rodzinę, chyba że swoje dzieci wysłałbyś do kopalni by "kopały" węgiel, albo na wysypiska śmieci by zbierały materiały wtórne, obecnie metale ziem rzadkich, ha, ha. TRAGEDIA twój intelekt, chyba że jesteś ruskim trollem i piszesz to celowo.


    "Prawie każdy zakład pracy w Polsce współpracuje z Niemcami", powiadasz? A zrobiłeś jakąś ankietę na ten temat, zajrzałeś w jakieś konkretne źródła na ten temat, że tak twierdzisz (KONKRETNE DANE MNIE INTERESUJĄ, A NIE TWOJE WYOBRAŻENIA O ŚWIECIE), czy tylko ze śwagrem przy flaszce na imieninach pogadałeś o "wielkiej polytyce"?


    Bo raczej tylko sobie ze świagrem pogadałeś... Świadczy o tym choćby ten fakt, że – i literuj tym razem uważnie i do skutku aż zrozumiesz – 73% polskiego eksportu idzie GDZIE INDZIEJ NIŻ DO NIEMIEC. I 80% IMPORTU DO POLSKI TAKŻE JEST Z INNYCH KIERUNKÓW NIŻ Z NIEMIECKIEGO. Odsyłam do dowolnych statystyk dotyczących polskiego handlu z zagranicą. A do tego dodajmy jeszcze tę część polskiego biznesu działającą tylko na polski rynek wewnętrzny.


    To co, "ekspercie"? Nadal będziesz majaczył o tym, że "prawie każdy zakład pracy w Polsce współpracuje z Niemcami"? To nie mamy w takim razie o czym rozmawiać, bo to oznacza, że nie jesteś w stanie rozumieć nawet najprostszego tekstu, nie mówiąc o pojmowaniu czegokolwiek z zakresu ekonomii, i szkoda mojego czasu na "dyskusję" z kimś takim i z jego urojeniami.


    A reszta twoich wynurzeń ma wartość... zużytego papieru toaletowego, bo to są już wynurzenia będące wytworem twojej wyobraźni opierające się na tym twoim śmiesznym urojeniu o tym, że "prawie każdy zakład pracy w Polsce współpracuje z Niemcami" oraz na tym, że kompletnie nie rozumiesz tekstu pisanego, stąd dodatkowo sobie uroiłeś, że porównałem Polskę z Chinami. Czyli po prostu uroiłeś sobie jakąś bzdurę i na jej podstawie stworzyłeś sobie kolejną (np. tą o "miesięcznym zarabianiu 500 zł") i kolejną (o "dzieciach w kopalni") i kolejną..., i teraz "dzielnie z tym wszystkim walczysz". Jednym słowem: bełkoczesz – merytorycznie to poziom dna, kompletnie przy tym oderwany od realiów, a na taką "dyskusję" przysłowiowo szkoda klawiatury.




  • Re: NIEMCY Trzymanie się wyznaczonych celów redukcji CO2 nierozsądne Autor: ~Marcin [217.119.77.*]
    Ależ informacja! Najwyższe szczyty przed nami Akcjonariusze!
  • Re: NIEMCY Trzymanie się wyznaczonych celów redukcji CO2 nierozsądne Autor: alicja1992 [83.27.74.*]
    Chińczycy już dawno nie zarabiają 500zl, pensje są porównywalne w zakładach produkcyjnych to polskich, wiem to z autopsji
  • Re: NIEMCY Trzymanie się wyznaczonych celów redukcji CO2 nierozsądne Autor: ~ja [91.150.194.*]
    Pewnie że nie zarabiają w złotówkach, napisałem to w szerszym kontekście, porównaj sobie ludność Chin i okolicy do ludności Polski i tylko Polski. W Chinach zarabia się w zależności od prowincji od około 700 do 1500 zł oczywiście płaca przeliczona na złotówki, łatwo sprawdzić. Widzę że niektórzy źle mnie zrozumieli, ja nie wychwalam Niemców, tylko pokazuję ile nasza gospodarka uzależniona jest od niemieckiej i nie ma na to wpływu. Każdy Polak chciałby by kraj nasz nie był uzależniony od innych krajów, ale tak nie jest i szybko nie będzie, a może być o wiele gorzej.
  • Re: NIEMCY Trzymanie się wyznaczonych celów redukcji CO2 nierozsądne Autor: ~Venturak [62.141.223.*]
    Dnia 2025-10-11 o godz. 18:47 alicja1992 napisał(a):
    > Chińczycy już dawno nie zarabiają 500zl, pensje są porównywalne w zakładach produkcyjnych to polskich, wiem to z autopsji


    To nie do końca tak, a "prawie czyni różnicę"...


    Chiny są państwem mającym jakby dwie postacie. Z jednej strony jest ta warstwa społeczeństwa, która w ten czy w inny sposób korzysta na zmianach, jakie wprowadzono tam w latach 80-tych (i w to się wpisują ci Chińczycy zarabiający, umownie, tak jak na szeroko rozumianym Zachodzie). Ale z drugiej są też, daleko liczniejsze, Chiny, które żyją gdzieś na prowincji i ledwo wiążą koniec z końcem nawet jak na azjatyckie standardy. Więc gdy się postrzega Chiny przez pryzmat wielkich miast, już się popełnia kolosalny błąd.


    Jeśli zaś do tego dodamy to, że nawet te "Chiny zamożne", ta bogata ich część, ma to wyłącznie dzięki Zachodowi (dzięki dowolnej współpracy z Zachodem), i wraz z rosnącą wrogością, czy "zimną wojną 2.0", nie mówiąc o otwartym konflikcie, z dnia na dzień to wszystko stracą (bo to nie będzie tak, że sobie zbankrutuje jakaś tam firma - system załamie się cały, naraz, i w dalszej kolejności pociągnie także i tych, którzy tę pierwszą falę kryzysu przetrwają), to czym wtedy będą Chiny?


    I to są właśnie te ich "gliniane nogi". A "gliniane" są tym bardziej dlatego, że tam panuje dyktatura na poziomie nie do pojęcia dla Europejczyków czy Amerykanów. Skutki tego są dwa. Po pierwsze: Chiny są niezdolne do rywalizacji na polu nauki i technologii z Zachodem, bo nie są innowacyjni, a nie są innowacyjni, bo tam nie wolno samodzielnie myśleć nawet w prywatnych sprawach, nie mówiąc o jakichkolwiek innych. Po drugie: każda dyktatura, żeby móc się utrzymać, musi mieć społeczeństwo nie tylko pod kontrolą, musi też mieć społeczeństwo, które nie będzie myślało samodzielnie. Przez to Chiny nie mogą zbudować silnego rynku wewnętrznego, bo żeby zbudować taki rynek, potrzeba mieć silną klasę średnią (plus dobrze żyjące wszystkie inne klasy). A czemu nie mogą mieć takiej klasy średniej? Bo zapewnienie poziomu dobrobytu na taką skalę powoduje pewien problem... - okazuje się wtedy, że ludziom nie wystarcza już sama przysłowiowa "miska ryżu", czyli poziom materialnego dobrobytu, zaczynają potrzebować wtedy tej "duchowej" części dobrobytu, to znaczy potrzebują swobód obywatelskich, wolności słowa itd., i zaczynają się tego coraz bardziej domagać. A na to, partia/dyktatura za nic w świecie nie może sobie pozwolić, bo to oznacza jej upadek, utratę władzy i, w bonusie, rozliczenia za różne sprawy i sprawki. I tworzy się pewnego rodzaju błędne koło - żeby mieć silną gospodarkę, pozwalającą w ogóle startować do jakiegokolwiek konkurowania i konfliktu z Zachodem, trzeba, między innymi ale przede wszystkim, mieć silny rynek wewnętrzny (tak jak np. Amerykanie go mają), a żeby taki rynek mieć, trzeba w praktyce "oddać" władzę, bo taki jest skutek "popuszczenia śruby" ludziom, na co dyktatura nie może sobie pozwolić. I oni także i z tego, jak i ze wszystkich innych, błędnego koła nie wyjdą.


    A otwarta agresja (na razie gospodarcza) wobec Zachodu, jaką teraz tymi pierwiastkami ziem rzadkich zrobili, jest początkiem ich końca.
[x]
BUMECH -2,53% 32,75 2025-10-17 17:00:00
Przejdź do strony za 5 Przejdź do strony »

Czy wiesz, że korzystasz z adblocka?
Reklamy nie są takie złe

To dzięki nim możemy udostępniać
Ci nasze treści.