Wytłumacie mi ludzie co z nami nie tak? Bo ja już klompletnie tego nie kumam. I nie chodzi mi tylko o Wielton. Dlaczego taka spółka jak Wielton jest mniej warta niż pierwszy z brzegu większy bolk mieszkalny budowany za Gierka. Dlaczego cały Mainstream mówi że to doskonała inwesrtycja kupić M4 Gierka za milion nie licząc odsetek od kredytu a wieltton czy inna spółka przy współczynniku cena do wartości księgowej 0,5 to jest za duże ryzyko. Co Ci ludzie mają we łabach?
Z tym mieszkaniem, to niby racja. Natomiast moim zdaniem podstawowy problem to brak wiedzy (kto ma im powiedzieć o giełdzie) oraz totalne bajabongo niektórych polskich firm. Zobacz, że nawet totalne państwowe pewniaki nie wypłacają regularnych i przewidywalnych dywidend. Nie ma u nas kultury inwestowania. Ludzie nie potrafią policzyć ile stracili na inflacji, bo teoretycznie na koncie jest tyle samo co było. Kolejny temat to brak kapitału u młodych. Ja jestem z Warszawy. Małe mieszkanie to 1 mln. W kredycie + wykończenie (bo na betonie nie będziesz spał) + miejsce postojowe (za skromne 35 koła) w sumie wyjdzie ze 2 mln na dziesiat lat. Skąd ci młodzi ludzie mają wziąć kapitał na giełdę. Z tymi mieszkaniami jest jedno podstawowe ALE!!! Dzietność 1,2 oznacza, że co pokolenie będzie nas połowa. Matematyka jest nieubłagana.
Dnia 2025-01-02 o godz. 22:11 ~MW napisał(a): > Z tym mieszkaniem, to niby racja. Natomiast moim zdaniem podstawowy problem to brak wiedzy (kto ma im powiedzieć o giełdzie) oraz totalne bajabongo niektórych polskich firm. Zobacz, że nawet totalne państwowe pewniaki nie wypłacają regularnych i przewidywalnych dywidend. Nie ma u nas kultury inwestowania. Ludzie nie potrafią policzyć ile stracili na inflacji, bo teoretycznie na koncie jest tyle samo co było. Kolejny temat to brak kapitału u młodych. Ja jestem z Warszawy. Małe mieszkanie to 1 mln. W kredycie + wykończenie (bo na betonie nie będziesz spał) + miejsce postojowe (za skromne 35 koła) w sumie wyjdzie ze 2 mln na dziesiat lat. Skąd ci młodzi ludzie mają wziąć kapitał na giełdę. Z tymi mieszkaniami jest jedno podstawowe ALE!!! Dzietność 1,2 oznacza, że co pokolenie będzie nas połowa. Matematyka jest nieubłagana.
Ja tam jadę całe życie na wynajmie. Mógłbym kupić mieszkanie za gotówkę na własność ale nie ma opcji żebym wybecalował 700 tyś. złotych za większą kawalerkę w stanie do zamieszkania (develop. + remont+ meblowanie)
Z dobrze ułożonym portfelem i wiedzą na spokojnie przebija się nieruchy. Wmiarę bezpiecznie obligacje korp. płacą wibor+marża ok 10%. z wypłatą co kwartał. To Ci daje 70 tyś/rok; 5800zł/miesiąc nie licząc procenta skladanego.
Niestety 80% Polaków ma w kodzie dna wyryte mentalne niewolnictwo. Oni intuicyjnie bedą pakować się w długi nie do spłacenia za życia i jęczeć że ich okrada rząd, banki, pracodawca, Niemcy, ect.
Odać też należy, że Ci co weszli w nieruchy w dobrym momencie grubo się wzbogacili, ale kto to by przewidział że politycy to będą aż tacy idioci i wystawią tak suto zastawiony "stoliczku nakryj się" ?. Przynajmniej ja wtedy jeszcze nie miałem ich za aż takich cymbałów.