Pierwszym z zalecanych wyborów do rozważenia w kontekście otwarcia długiej pozycji jest LPP, przedsiębiorstwo zajmujące się projektowaniem, produkcją i dystrybucja odzieży. LPP jest właścicielem pięciu marek: Reserved, House, Cropp, Mohito oraz Sinsay. „Chociaż nadal pozostajemy ostrożni co do solidnego ożywienia szerokiej konsumpcji w Polsce w nadchodzących miesiącach, oczekujemy, że wyniki LPP będą silnie napędzane przez ekspansję obszaru sprzedaży (skoncentrowanej na marce Sinsay i regionie CEE) i wysokiej efektywności kosztowej
Ja ubolewam nad tym że takie ciśnienie jest kierowane na Sinsay. Może się coś zmieni, na lepsze jeżeli chodzi o jakość np. odzieży z tej marki w przyszłości, może. Nie wiem kto tam kupuje, ja omijam Sinsay szerokim łukiem, asortyment nadaje się tylko do pierwszego prania. Reserved? Bez porównania, kupisz i się nie zawiedziesz. Jeżeli tutaj by był taki nacisk na 1500 nowych sklepów Reserved to było by coś wspaniałego, przy zachowaniu jakości. Czy LPP po prostu idzie po bieda-konsumenta? Który kupi koszulkę za 10 zł bo jest po 10 zł, zamiast 40 zł w Reserved z mega lepszą jakością. A te z Sinsay po tygodniu wyrzuci albo zwróci do salonu jako reklamacja
Ja się z Tobą zgadzam ale z drugiej strony jak widzę kolejki w Sinsay to obawiam się, że możemy być w opozycji i patrząc przyszłościowo kasa może być właśnie tam. Trochę to żałosne ale niestety prawdziwe.
Sinsay jest lepszy bo tańszy. Ma ładne ubranka dziecięce w rozsądnych cenach. Kobiety ubiora się na dany sezon za bardzo rozsądną cenę. Obecnie Sinsay ma duzo wieksza gamę produktów niz Pepco. I nie mogę się zgodzić, że Reserved ma zawsze wyzsza jakośc. Czasami, kiedyś - tak. Obecnie podobnie w mojej ocenie.
Czemu się tutaj dziwicie, nie jesteście po prostu targetem, nie wszyscy mają nie wiadomo ile piniędzy żeby wydawać na ubrania. To tylko pokazuje, że klienci oszczędzają pieniądze i wolą nie przepłacać za ubrania, zwłaszcza jak masz dzieci, które zmieniają rozmiar ubrań co 6-12 miesięcy, to nikt nie będzie wydawał kilkaset złotych na ubrania, gdy może wydać kilkanaście/kilkadziesiąt. Patrzycie przez pryzmat dorosłych, gdzie ubranie dobrej jakości starczy Wam na dłuższy czas, bo z nich nie wyrośniecie, ani tak łatwo i szybko nie zniszczycie. Dlatego pod tym względem LPP widząc zapotrzebowanie bardzo dobrze, że idzie szeroko w rynek, możliwe, że w przyszłości konsument się wzbogaci i będzie mógł kupić droższe/lepsze ubrania, wtedy są inne sklepy LPP, albo po prostu można wymienić kolekcję nadążającą za potrzebami klienta. Najważniejsza rzecz, to jest ugruntowana marka i rozpoznawalność wśród klientów. Takie moje zdanie ;)
Niestety Fast fashion się obecnie najlepiej sprzedaje. Oczywiście że wszystki marki LPP włączając Mohito są FF ale Sinsay nazwałbym w tym przypadku Ultra FF. Tanio kupić, szybko sprzedać bez różnicy na sezon. Jest to niestety bolączką ekologiczną ale i ekonomiczną bo wyobraźcie sobie jakie muszą mieć warunki na produkcji w Bangladeszu, Indiach żeby po tylu tyś km opłacało się sprzedać produkt za niecałe 10euro. Dramat. Jednak nie wszystkich jak ktoś tu wspomniał stać na marki premium czy high fashion więc powiedzmy "stylowe" "trendy" jednorazówki mogą kupić za grosze. Jak widzieliście Sinsay nie robi produktów ze swoim logo, dlaczego? Bo mają one imitować coś czym nie są, nikt nie kupiłby koszulki którą od razu wiadomo że jest za 30 - 40 zł. One mają wyglądać drozej, lepiej aby każdy mógł włożyc najnowsze trendy a te zmieniają się obecnie szybciej niż kiedykolwiek, więc 90% społeczeństwa nie stać na takie zmiany garderoby. A Sinsay właśnie to daje klientowi. Modna krata, beż sreż czy inny kolor idziesz i za grosze masz. W markach typu Tommy, Ralph czy nawet massimo Dutti od Zary zapłaciłbyś setki zł za jeden produkt. W HM, Zara, a zwłaszcza w Sinsay zrobisz to niewielkim kosztem. Masówka - dopóki nie zostaną wprowadzone jakieś regulacje będzie ciągnąć ten biznes, a jak zostaną wprowadzone to cena akcji LPP poleci w dół bardzo ostro.