Pieniędzy nie ma nie było i nie będzie.
Spółka nie sprzedała udziałów w PTC nie było dywidendy, wszystkie transakcje były korzystne dla spółki przybyło aktywów w spółce A perspektywy są rewelacyjne
Dla mnie zasadnicze pytanie brzmi czy odzyskam moje pieniądze zainwestowane w Elektrim.
Uważam, że, tak odzyskam. Muszę jeszcze poczekać kilka lat aż inwestycje GA zaczną przynosić sowite zyski.Wtedy GA mając dużo kasy i chcąc pozbyć się ciernia w postaci PAE zlituje się i zapłaci. Zwracam uwagę, że bardziej liczę na " łaskę " GA aniżeli na skuteczne działanie PAE. Wynika to z uwarunkowań w jakich żyjemy. Postkolonialny układ społeczny, przygnębiającą bierność obywateli naszego bantustanu i brak niezależnego sądownictwa.
Totalna bzdura akcjonariusze już powinni być zarobieni dokładnie tak samo jak zarobiony jest wybitny biznesmen i fizjologia. Ilość. pieniędzy wytransferowanych że spółki spokojnie dałaby 50 zł na akcję jeśli nie dużo więcej. Teraz nie ma na co czekać teraz to jest czas na odszkodowanie. Idź sobie do Sądu Okręgowego wydział gospodarczy i Zapoznaj się ze sprawą Midas. Wtedy zrozumiesz że tylko sprawa cywilna daje szansę na uczciwe odzyskanie pieniędzy a i tak nie będzie to proste a na pewno będzie To długotrwałe. Najpierw trzeba powołać niezależnego solidnego biegłego który przeanalizuje transakcje w spółce napisać pozew i wybrać porządną kancelarię która ma bazę. To musi być duża kancelaria która będzie w stanie walczyć jak równy z równym
Przypomnij sobie jak profesor Berent przyszedł i rozmawiał z nimi jak profesjonalista z amatora mi. Z ludźmi wybitnego biznesmena nie ma co rozmawiać bo oni mają funkcję w spółce i będą cię ignorowali dopiero rozmowa przed sądem w obecności biegłego jest to rozmowa w której możesz powiedzieć co chcesz i zadać konkretne pytanie i nie być zignorowany. Jeszcze raz to podkreślę tylko przed sądem możesz rozmawiać z nimi w taki sposób że nie będziesz zignorowany. Tutaj są oni u siebie i mogą ci wyłączyć mikrofon wyjść z sali i powiedzieć że koniec rozmowy. To co tutaj się odbywa to jest po prostu parodia.
Żeby było jasne w sprawie Midasa my powołaliśmy na świadka wybitnego biznesmen. I się zdziwi ten człowieczek jak będzie zgrillowany. A ponieważ te posiedzenia są dostępne publicznie to wszystko trafi do mediów. W sprawie cywilnej nie ma żadnej tajności ani poufności. Dopóki nie zrozumiecie takich elementarnych rzeczy że tylko w sądzie można z nimi rozmawiać jak również z równym to tutaj nic się nie ruszy
Dnia 2024-07-29 o godz. 21:40 ~hwds napisał(a): > Przypomnij sobie jak profesor Berent przyszedł i rozmawiał z nimi jak profesjonalista z amatora mi. Z ludźmi wybitnego biznesmena nie ma co rozmawiać bo oni mają funkcję w spółce i będą cię ignorowali dopiero rozmowa przed sądem w obecności biegłego jest to rozmowa w której możesz powiedzieć co chcesz i zadać konkretne pytanie i nie być zignorowany. Jeszcze raz to podkreślę tylko przed sądem możesz rozmawiać z nimi w taki sposób że nie będziesz zignorowany. Tutaj są oni u siebie i mogą ci wyłączyć mikrofon wyjść z sali i powiedzieć że koniec rozmowy. To co tutaj się odbywa to jest po prostu parodia. > > Żeby było jasne w sprawie Midasa my powołaliśmy na świadka wybitnego biznesmen. I się zdziwi ten człowieczek jak będzie zgrillowany. A ponieważ te posiedzenia są dostępne publicznie to wszystko trafi do mediów. W sprawie cywilnej nie ma żadnej tajności ani poufności. Dopóki nie zrozumiecie takich elementarnych rzeczy że tylko w sądzie można z nimi rozmawiać jak również z równym to tutaj nic się nie ruszy
W charakterze świadka? a to już nie jako oskarżonego? No to zobaczymy kto się zdziwi... :-) I przestań Pan wprowadzać ludzi w błąd. W sprawach sądowych na Midasie idziecie od przegranej do przegranej. Na nic nie potraficie przedstawić dowodów, liczycie tylko na to że ktoś przyjdzie na sprawę i się "wysypie". Tam już nawet nie ma chętnych do opłacania tych spraw, dlatego zresztą żebrał Pan tutaj o pieniądze, bo byli już akcjonariusze Midas nie chcą za te sprawy Panu płacić. Straszy mnie Pan że nagra przebieg tych rozpraw i upubliczni? heheheh szczerzę wątpię, przecież Pan sam robi na tych sprawach z siebie pośmiewisko.
Pewność siebie pana tylko dowodzi, że w tym kraju żaden sąd nie zrobi panu krzywdy. Nie wszyscy to rozumieją i liczą na jakieś wygrane sprawy.
Skoro pan prowadzi rozmowę z nami na forum to co stoi na przeszkodzie aby usiąść do stolika i spróbować rozwiązać spór wokół Elektrimu.
Dnia 2024-07-30 o godz. 22:28 ~Andi napisał(a): > Pewność siebie pana tylko dowodzi, że w tym kraju żaden sąd nie zrobi panu krzywdy. Nie wszyscy to rozumieją i liczą na jakieś wygrane sprawy. > > Skoro pan prowadzi rozmowę z nami na forum to co stoi na przeszkodzie aby usiąść do stolika i spróbować rozwiązać spór wokół Elektrimu.
Myli się Pan i to podwójnie, ale to już Pański problem. Ja przychodzę na to forum tylko w celu poprawy swojego humoru :-) Tak jak teraz, czytając jak to Pan niczego nie rozumie... Nie rozumie Pan np. że my nie mamy żadnego sporu? Prawda jest taka że Wy macie problem, ja nie. To Wy chcecie mi coś sprzedać, a ja nie chce kupić, bo i nie muszę. Radzę się zapoznać z odpowiedzią na Waszą własną interpelację, tam zostaliście dobitnie wyjaśnieni, jakie macie prawa i co możecie oczekiwać. Tam jest napisane że możecie sprzedać swoje akcje komukolwiek na umowę cywilnoprawną, po cenie jaką sobie wymyślicie, nawet chociażby po 800 zł za sztukę. Ja nie mam obowiązku od was czegokolwiek kupować, tak więc do dzieła! Zamiast marnować czas na ciągłe i uporczywe nagabywanie mnie abym od Was coś kupił, może spożytkujecie ten czas na poszukiwanie jakiegoś innego chętnego kupca, który od Was kupi za tyle ile tam sobie wymarzyliście. Dajcie Wy mi już święty spokój z tymi akcjami i przestańcie mi wmawiać że mamy jakiś "spór" do rozwiązania między nami.
Tak tak... Bardzo się denerwuję. I bardzo się boję, najbardziej tych happeningów na Marszałkowskiej Normalnie nie mogę spać przez nie po nocach, bojąc się że o 6 rano wjadą po mnie na chatę. Dlatego działaj Pan konsekwentnie i mobilizuj się na kolejny happening. A zaproszenia do sprzedaży akcji i tak nie będzie.