Donald Trump nie od dziś żywi niechęć do Jerome'a Powella i Fedu, stąd też wraz z jego reelekcją pojawiło się pytanie: nie jak ułoży sobie z nimi współpracę, ale czy w ogóle pozwoli Rezerwie Federalnej funkcjonować w takim, jak obecnie, kształcie.
Elon Musk, który, jak wiadomo stał się zaufanym człowiekiem nowego prezydenta, udostępnił post republikańskiego senatora Mike'a Lee z Utah, który na serwisie X wzywał do rozwiązania Fed.
"Władza wykonawcza powinna podlegać w pełni prezydentowi, a Fed jest przykładem, jak daleko odeszliśmy od konstytucji w tym zakresie. To kolejny powód, dla którego powinniśmy #EndTheFed [#KonieczFed - red.]" - napisał kilka godzin po tym, jak Jerome Powell wydał komunikat, że nie złoży rezygnacji, nawet jeśli Trump o to poprosi.
Rzeczniczka Donalda Trumpa Karoline Leavitt zapytana przez CNN czy zdanie to jest podzielane przez jej zwierzchnika, odpowiedziała, że "oficjalne stanowisko w tej sprawie może przedstawić jedynie prezydent- elekt i tylko on". Jak na razie jedyne wiążące słowa, które udało się wydobyć od "ponownego" mieszkańca Białego Domu, to propozycje zmiany regulaminu banku, które wygłosił ku konsternacji wielu ekonomistów.
Z kolei Fed powstrzymał się od komentarza.
Same różnice poglądowe nie wystarczą do usunięcia Powella
Prawnicy spierają się, czy Trump jako prezydent, będzie posiadał uprawnienia do samodzielnej modyfikacji niezależności Fedu, a co dopiero do zmiany prezesa przed upływem jego kadencji. W tej kwestii wypowiedział się sam Powell, z wykształcenia prawnik, jasno określając, że byłoby to "niezgodne z prawem".
Podczas kampanii wyborczej Trump obiecał znaczne obniżenie stóp procentowych. Jednak nawet prezydenci USA nie mają bezpośredniego wpływu na stawki, po jakich Amerykanie pożyczają pieniądze. Leżą one bowiem w gestii Fedu, który tym samym realizuje swój mandat od Kongresu dotyczący stabilności cen i maksymalnego zatrudnienia. Temu miało m.in. służyć utrzymywanie przez rok stóp procentowych na najwyższym poziomie od dwóch dekad. Dopiero dwa miesiące temu Fed podjął decyzję o obniżce, gdy inflacja spadła do poziomu poniżej celu.
Jeśli starcie Trumpa z Fedem jest nieuchronne, to kiedy nastąpi
Prognozy mówią, że nowy prezydent już w przyszłym roku będzie testował nie tylko cierpliwość Rezerwy Federalnej, ale i jej determinację do utrzymania status quo. Co prawda układ sił w Senacie nie został jeszcze do końca ustalony, ale wiadomo, że republikanie mają tam większość. Ponadto 6 z 9 sędziów Sądów Najwyższego zostało nominowanych przez prezydentów pochodzących z tej partii, a połowę z 6 nominował sam Trump.
Republikańskie polowanie na Fed nie jest niczym nowym. Były kongresmen Ron Paul, który raz kandydował na prezydenta jako libertarianin i dwukrotnie jako republikanin, już w 2009 roku opublikował książkę "End the Fed". Z kolei w czerwcu Thomas Massie z Kentucky i wspomniany już Mike Lee wskazali odpowiednie przepisy, które mogą zostać wykorzystane do przeprowadzenia likwidacji Rezerwy Federalnej i przejęcie jego obowiązków przez Departament Skarbu. Ba, sam Trump podczas pierwszej kadencji groził usunięciem lub zdegradowaniem prezesa Jerome'a Powella.