Domeny internetowe nazywane są wirtualnymi nieruchomościami. Kwoty osiągane przez niektóre adresy są jednak jak najbardziej realne i rozbudzają wyobraźnię kolejnych inwestorów. Polskiemu rynkowi wciąż daleko do zachodnich poziomów, ale interesujących transakcji na rodzimym rynku domen nie brakuje.



Trudno znaleźć drugi taki rynek, na którym stopa zwrotu z inwestycji sięga kilku tysięcy procent. Pojedynczy strzał może ustawić szczęśliwego posiadacza domeny na całe życie. Często wystarczy tylko trochę kapitału początkowego, cierpliwość i łut szczęścia, by znacząco poprawić stan konta. Jak zatem zarabia się na kilku znakach wpisywanych w przeglądarce?
Rynek pierwotny czy wtórny?
Najpopularniejszym sposobem zarabiania na domenach internetowych jest zakup adresu, w celu jego późniejszej odsprzedaży. Najlepsze w tym celu są tzw. adresy „premium”, czyli opisujące dany temat. Takimi domenami są np. zabawki.pl, komputery.pl czy kredyty.pl. Domenę pod inwestycję można nabyć na rynku pierwotnym lub wtórnym, ale ten pierwszy wariant jest już coraz bardziej teoretyczny. Wszystko dlatego, że dobrych domen na rynku pierwotnym po prostu już nie ma. Zarejestrowanie „z palca” (tak określa się rejestrację. na rynku pierwotnym) perełki, którą później zainteresuje się klient jest praktycznie niemożliwe.
Jeśli jednak udało nam się znaleźć wolną domenę, w której widzimy potencjał, to zanim zdecydujemy się na jej zakup, pamiętajmy o sprawdzeniu kosztów przedłużenia. Może się bowiem okazać, że „domena za 1 zł” w kolejnym roku będzie nas kosztowała dużo więcej. - Kiedyś rocznie na przedłużenia wydawałem kilkaset tysięcy złotych. Teraz już "tylko" kilkadziesiąt tysięcy złotych - zdradza portalowi Bankier.pl, Daniel Dryzek. Polski inwestor jest właścicielem 2 tys. domen, w tym takich adresów jak r.pl czy historia.pl. Ten drugi adres odkupił zresztą za kwotę 61 tys zł.
Największe sprzedaże w historii | |||
---|---|---|---|
Świat | Kwota (dol.) | Polska | Kwota (zł) |
Insurance.com | 35 600 000 | Co.pl | 1 000 000 |
VacationRentals.com | 35 000 000 | Urlopy.pl | 400 000 |
PrivateJet.com | 30 180 000 | Grydladzieci.pl | 156 000 |
Internet.com | 18 000 000 | Kino.pl | 150 000 |
Insure.com | 16 000 000 | Lekarze.pl | 135 000 |
Sex.com | 13 000 000 | Magazyny.pl | 132 000 |
Hotels.com | 11 000 000 | Lista.pl | 98 000 |
Fund.com | 9 999 950 | Domain.pl | 97 300 |
Porn.com | 9 500 000 | Work.pl | 95 000 |
FB.com | 8 500 000 | l.pl | 85 000 |
Źródło: Bankier.pl - opracowanie własne |
Na rynku wtórnym pole do popisu jest dużo większe. Jest wielu posiadaczy dobrych domen, które można odkupić na przyzwoite pieniądze i czekać na swoją szansę. Bo właśnie czekanie i cierpliwość to cecha dobrego domainera. Taka osoba pewna potencjału swojego adresu nie przyjmuje każdej otrzymanej oferty. Ze spokojem oczekuje tej „jedynej” propozycji, która zapewni satysfakcjonującą stopę zwrotu. Tak swego czasu zrobił właściciel adresu urlopy.pl, który został sprzedany za 400 tys. zł. Na klienta końcowego poczekał też posiadacz adresu grydladzieci.pl sprzedanego za 156 tys. zł. Domena lekarze.pl znalazła nabywcę za kwotę 135 tys. zł. Co ciekawe, sprzedawca rok wcześniej nabył adres za 52 tys. zł. Do właściciela domeny work.pl zgłosił się z kolei kupiec, k. Który zapłacił 95 tys. zł.
Na polskim rynku liczą się głównie domeny z końcówką .pl. Na Zachodzie największe kwoty uzyskiwane są za adresy .com.Listę najdroższych domen na świecie otwiera sprzedaż adresu Insurance.com za 36,6 mln dol. Za liderem zestawienia plasuje się sprzedaż VacationRental.com za 35 mln dol. W pierwszej trójce transakcji wszechczasów znalazła się także sprzedaż PrivateJet.com za 30,18 mln dol. Według szacunków Bankier.pl liczba domen, których wartość przekroczyła 1 mln dolarów oscyluje wokół 500.
Najbardziej znanym inwestorem na świecie jest Rick Schwartz. Organizator konferencji domainerów TRAFFIC sprzedał kilka domen w tym men.com, candy.com, property.com, properties.com za ponad milion dolarów każda - mówi Daniel Dryzek. Mike Mann w 2005 roku sprzedał swoje portfolio domen za 80 milionów dolarów i natychmiast zaczął budować następne. Jest jeszcze Frank Schilling, który zaczynał od kupowania domen za pieniądze, które pozyskiwał z kart kredytowych. Obecnie posiada kilkaset tysięcy domen, a jego portfolio wyceniane jest na kilkaset milionów dolarów - dodaje inwestor.
Jak kupować domeny?
Okazji do zakupu adresów pod inwestycję można szukać przede wszystkim na giełdach domen i specjalistycznych forach. W Polsce każdy posiadacz domen zna takie platformy jak aftermarket.pl, premium.pl. Serwisy oferują aukcje domen, ale i przechwytują adresy, których dotychczasowi właściciele z różnych powodów nie opłacili na kolejny rok. W celu przechwycenia domeny wykorzystują autorskie programy, w których liczy się tylko jeden parametr – kto pierwszy, ten lepszy. Ułamki sekund decydują o tym, czy wartościowy adres przechwyci aftermarket.pl, czy premium.pl, a może jakiś zdolny informatyk (co mniej prawdopodobne). Następnie o taką domenę „powalczyć” mogą klienci biorąc udział w aukcji. Osoba, która zadeklaruje najwyższą kwotę staje się szczęśliwym posiadaczem.
W poszukiwaniu domen warto także zaglądać na forum di.pl, gdzie właściciele adresów wystawiają je na sprzedaż. Niektórzy rejestratorzy domen, jak: az.pl czy nazwa.pl również dają możliwość wystawienia domeny na sprzedaż. Na globalnym rynku największą platformą kupna i sprzedaży domen jest sedo.com.
Zaparkuj domenę
Jeśli inwestowanie w domeny jest tematyką mało popularną, to co powiedzieć o parkingu domen. Mało kto zdaje sobie sprawę, że takie dziwolągi, jak wwwonet.pl, czy gazeat.pl mogą przynosić miesięcznie zyski na poziomie kilku tysięcy złotych przy minimalnym nakładzie pracy. Mechanizm jest prosty. Posiadacz adresu, który ma dużą liczbę wejść bezpośrednich „parkuje” domenę na jednym z dostępnych systemów parkingowych. Następnie pod adresem wyświetlane są linki reklamowe, po kliknięciu w które powstaje zarobek. W zależności od tematyki za pojedynczy klik można uzyskać od kilkunastu eurocentów do kilkudziesięciu euro.
Najczęściej w tym celu wykorzystywane są literówki popularnych serwisów, gdyż one mają duży ruch. Zamiast więc Bankier.pl użytkownik omyłkowo wpisuje bakier.pl a tam wyświetla się lista linków reklamowych. Taki sam widok wita internautę, który zamiast Allegro.pl wystuka na klawiaturze Allegor.pl lub zamiast popularnego portalu wpisze Oneet.pl. Oczywiście nie każda taka pomyłka kończy się klikiem w link reklamowy, ale nawet kilka procent wejść (liczonych w tysiącach) zakończonych kliknięciem daje niezły zarobek. Literówki zarabiają miesięcznie od kilku euro wzwyż. Najlepsze generują po kilka tysięcy euro dochodu.
Jedyną pracą,a jaką muszą wykonać ich właściciele, to pamiętać co rok o przedłużeniu oraz dobrze ją zoptymalizować, aby zwiększyć klikalność. Właściciele literówek optymalizują reklamy pod nimi wyświetlane poprzez dobieranie szaty graficznej oraz dobór słów kluczowych dla reklam. Na rynku systemów parkingowych w Polsce dominują dwaj globalni gracze Namedrive.pl i Sedo.com. Wystarczy przejść szybki proces rejestracji, dodać i zoptymalizować swoje domeny i można czekać na comiesięczny przelew środków wygenerowanych przez literówki.
Wyjadacze polskiego rynku
Inwestorzy domenowi działają w cieniu i rzadko chwalą się swoimi trofeami. Portfolia największych właścicieli domen .pl robią wrażenie i są przedmiotem pożądania i zazdrości mniejszych inwestorów. Hermetyczne środowisko zna się dobrze, a jego społeczność skupiona jest na forum di.pl. Bezapelacyjnym „królem polskich domen” jest użytkownik o nicku „keyword”. W swoim portfolio posiada kilka tysięcy domen wśród, których są takie perełki jak: zdrowie.pl, kosmetyki.pl. erotyka.pl, prasa.pl czy upominki.pl. Nieoficjaknym wiceliderem jest "kilofek" z takimi domenami jak: moda.pl, muzyka.pl czy mapa.pl. Walka o miano trzeciego inwestora w Polsce jest zacięta. Oprócz Daniela Dryzka jest użytkownik „pb”, który może się pochwalić takimi adresami jak: browar.pl, projektanci.pl czy niebo.pl. W portfolio „networkera” znajdują się m.in.: panie.pl, centrumhandlowe.pl, problemy.pl, przetwory.pl. „Apze” – założyciel di.pl, jest właścicielem takich adresów jak: automaty.pl i rynek.pl, fundacja.pl, pistolety.pl czy haker.pl.
Wszyscy wymienieni mają za sobą sprzedaże sięgające kilkudziesięciu tysięcy złotych. Na przygodę z inwestowaniem nigdy nie jest za późno. To bardzo dynamiczny rynek, ostatnio zaczęły się na nim pojawiać dziesiątki nowych rozszerzeń, takich jak .blog, .hotel, .web, .lawyer, .club, .berlin, .guru, .london, .nyc. - mówi Daniel Dryzek. Ciągle więc pojawiają się nowe okazje, które czekają na wykorzystanie. Miejsca dla nowych inwestorów jest coraz mniej, ale domeny wciąż dają zarobić.
Grzegorz Marynowicz, Bankier.pl