Wyszło szydło z worka. Prezes ZUS Zbigniew Derdziuk stwierdził, że dziedziczenie pieniędzy jest zaprzeczeniem istoty systemu ubezpieczeń społecznych i proponuje, by rząd wycofał się z tej koncepcji. Propozycja już padła. Teraz wystarczy poczekać kilka lat, aż w końcu rządzący politycy stwierdzą, że rezygnacja z dziedziczenia składek jest konieczna, by uratować przyszłość emerytów i finanse publiczne.
Reforma emerytalna polega na przeniesieniu części aktywów zgromadzonych w OFE do ZUS-u. Zostaną one zapisane na subkontach obywateli. Równocześnie kończy się z systemem podziału składki na tę trafiającą do OFE i do ZUS-u. Domyślnie wszyscy obywatele będą przekazywać całość swoich składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Żeby pozostać w OFE, trzeba będzie złożyć odpowiednią deklarację.
OFE ma wiele wad. Główne dotyczą wysokich kosztów obsługi oraz stosunkowo niskiej stopy zwrotu z inwestycji na giełdzie. To są kwestie dyskusyjne. Jednak bezdyskusyjną zaletą jest możliwość dziedziczenia uzbieranych przez lata środków. Tylko co trzeci Polak zdaje sobie z tego sprawę. Jeżeli bliski był członkiem OFE i umarł przed osiągnięciem wieku emerytalnego, to należy zgłosić się do jego funduszu po wypłatę środków.
ReklamaZobacz także
Przez prawie 15 lat istnienia Otwarte Fundusze Emerytalne wypłaciły bliskim ok. 1,5 mld zł. Kłopot w tym, że w teorii nikt nie zgłosił się po jeszcze ok. 2 mld zł – tak wynika z raportu PTE Nordea z 2011 roku. Innymi słowy, kampania informacyjna OFE w tym zakresie była niewystarczająca. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że ich bliscy wskazali ich jako beneficjentów i w teorii mogą otrzymać kilkadziesiąt tysięcy złotych w gotówce (współmałżonkowi transferuje się środki na konto w OFE).
Masz to jak w… ZUS-ie
W przypadku ZUS-u dziedziczenie będzie wyglądać inaczej. Nie będzie wypłat do ręki. Aktywa zostaną przeksięgowane na konto wskazanej osoby. To powiększy jej kapitał emerytalny, a w konsekwencji przyszłą emeryturę.
Dla ZUS-u to olbrzymie zagrożenie, bo system emerytalny opiera się na bieżących wpłatach ubezpieczonych, które praktycznie natychmiast wypłacane są emerytom. Stąd wprowadzenie dziedziczenia to nie tyle „zaprzeczenie istoty”, co być albo nie być ZUS-u, którego zwyczajnie nie będzie na to stać. Dlatego prędzej czy później możemy spodziewać się kolejnej zmiany w systemie emerytalnym. Bo likwidacja dziedziczenia jest pewna jak w… ZUS-ie.
Łukasz PiechowiakBankier.pl


























































