REKLAMA

Twórcy "Kinomaniaka" oskarżeni o pranie brudnych pieniędzy

2014-03-18 10:14
publikacja
2014-03-18 10:14

Do 8 lat więzienia grozi czterem osobom podejrzanym o nielegalne rozpowszechnianie filmów w internetowym serwisie filmowym. Będą one także odpowiadać za pranie brudnych pieniędzy. Warmińsko-mazurska policja prowadzi śledztwo ws. nielegalnego serwisu Kinomaniak.

Jak poinformowała PAP we wtorek rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji Anna Fic, dystrybutorzy filmów swoje straty szacują na blisko 26 mln złotych.

O tym, że w sieci istnieje serwis internetowy, zajmujący się nielegalnym rozpowszechnianiem utworów audiowizualnych, policję zawiadomił jeszcze w sierpniu 2012 r. pełnomocnik dystrybutorów filmowych.


Źródło: Thinkstock

Z ustaleń policjantów wynikało, że serwis oferował możliwość oglądania filmów i seriali w formie on-line, a także umożliwiał ich ściąganie przez użytkowników, co oznaczało nielegalne rozpowszechnianie utworów audiowizualnych, chronionych prawem autorskim. Dysponent witryny umożliwiał oglądanie filmów po uiszczeniu stosownej opłaty. Za jednodniowy dostęp do bazy filmowej użytkownicy płacili 2,5 zł a dostęp bez ograniczeń kosztował 370 zł. Baza filmowa obejmowała około 100 tys. tytułów.

Prowadzący serwis filmowy podawali użytkownikom oraz reklamodawcom, iż jest on własnością firm zarejestrowanych na Karaibach, w Hong Kongu i na Seszelach. Podobnie rachunki bankowe wykorzystywane do prowadzenia działalności serwisu zostały założone w bankach zagranicznych na Karaibach i w Hong Kongu.

Policjanci ustalili, że właściciele serwisu prowadzili interesy z firmami z Francji, Holandii, Rumunii, Węgier, Estonii i Wielkiej Brytanii, choć jednocześnie sama strona internetowa prowadzona była w języku polskim i skierowana była przede wszystkim do polskich odbiorców.

"Dzięki ogromnej popularności serwisu, który miał 1,5 mln użytkowników, do jego właścicieli zaczęły płynąć ogromne zyski, wynoszące nawet 300 tys. zł miesięcznie. Składały się na to opłaty od użytkowników ale i od firm umieszczających reklamy w serwisie"- podkreśliła Fic.

Dodała, że pieniądze uzyskane z nielegalnej działalności transferowano na konta zagraniczne przez pośredników finansowych, po czym przekazywano do Polski i tu wprowadzano do obrotu.

Po zebraniu materiału dowodowego przez policjantów prokurator okręgowy w Olsztynie wszczął śledztwo w sprawie prania brudnych pieniędzy. Policjanci ustalili miejsce prowadzenia nielegalnej działalności. W grudniu 2013 r. w wytypowanych punktach na terenie Olsztyna funkcjonariusze przeprowadzili przeszukania. Znaleźli gotówkę w wysokości ponad 35 tys. zł, kilkadziesiąt komputerów, telefonów i karty płatnicze do zagranicznych kont bankowych, na których gromadzono pieniądze z nielegalnej działalności serwisu.

Na polecenie prokuratora policja zabezpieczyła też 700 tys. zł i ponad 30 tys. euro należących do pośredników finansowych. 10 stycznia tego roku serwis filmowy został zamknięty. (PAP)

ali/ pz/

Źródło:PAP
Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (15)

dodaj komentarz
~rukasu
Nie chodzi o piracenie tylko o podatki które bolą naszych rządzących. Nie napisane gdzie prali te pieniądze.
~Doda
Dla timona i pumby taki servis istnieje nazywa sie netflix - startowal tak jak w polsce tylko w usa sie legalizujesz jak ci idzie w polsce to wszystko jest przesteostwem aa policja dzila na rzcz firm z usa za pieniadze polskich podatnikow taka mala kolonia amerykanska ta tuskolandia jest jeszcze maja polaki do wydania 130 mld na Dla timona i pumby taki servis istnieje nazywa sie netflix - startowal tak jak w polsce tylko w usa sie legalizujesz jak ci idzie w polsce to wszystko jest przesteostwem aa policja dzila na rzcz firm z usa za pieniadze polskich podatnikow taka mala kolonia amerykanska ta tuskolandia jest jeszcze maja polaki do wydania 130 mld na zbrojenia to nam amerykanom pasuje strasznie tez aby ich wyportkowac
~Timon i Pumba
z chęcią zapłaciłbym powiedzmy z 50 zł miesięcznie za oglądanie filmów online z legalnego źródła (niekoniecznie nowości) ale repertuar serwisów, które to oferują jest po prostu słaby, chyba, że ktoś mnie oświeci..
~De
Każdy w PL lubi popiracić. Ale prawda jest taka, ze ktoś się napracuje, a my go z pieniędzy grabimy. To tak jakbyś produkował co innego a ktoś nie inwestując to by ci kradł i sprzedawał taniej :) wiec jak już rabiemy to nie udawajmy zdziwionych, i nie oburzajmy się ze ktoś to ściga.
~lol
jak płyta z muzyką czy filmem (nowości) kosztowałaby 10-20 zł to bym chętnie kupował, a kosztują 40 zł i więcej. Dlaczego często kupię płytę czy film w USA albo w Anglii taniej niż w Polsce? Nawet widziałem takie przypadki, że bardziej opłacało się kupić płytę online od firmy z Anglii i dopłacić koszty transportu oraz bandycki bankowy jak płyta z muzyką czy filmem (nowości) kosztowałaby 10-20 zł to bym chętnie kupował, a kosztują 40 zł i więcej. Dlaczego często kupię płytę czy film w USA albo w Anglii taniej niż w Polsce? Nawet widziałem takie przypadki, że bardziej opłacało się kupić płytę online od firmy z Anglii i dopłacić koszty transportu oraz bandycki bankowy kurs przeliczeniowy walut, niż kupić legalnie w Polsce! Czy to jest normalne? Artysta/twórca dostaje od płyty 2-3 złote, a reszta to zyski wydawców, promotorów, producentów itd. Tak samo jest zresztą z książkami. Na to się nie godzę! I może nie popieram takich "kinomaniaków", ale też nie mam do nich specjalnie pretensji.
P.S. jeśli wyprodukowałem coś kosztem 5 zł, a sprzedaję to za 50 zł to raczej się nie dziwię, że zaraz ktoś inny to kradnie/kopiuje i sprzedaje za 15 zł albo taniej. Takie jest życie i wydawnictwa zamiast spuścić z cen albo zrobić coś innego co zachęci ludzi do kupowania to po sądach się ciągają. Nie tędy droga.
Przykład co można zrobić: usłyszałeś fajną piosenkę w radio. A na płycie jest 13 utworów. Stwierdzasz po przesłuchaniu płyty w sklepie, że 10 z nich ci się niezbyt podoba, no a dla 3 piosenek wydawać 50 zł? Zakładam, że większość kupiłaby te 3 piosenki za 15 zł, no ale takiej możliwości nie ma. Więc ściągają sobie te 3 piosenki, a wydawca i artysta mają g...o, moim zdaniem na własne życzenie i nie żal mi ich.
~MacGawer odpowiada ~lol
Lol, to co napisałeś jest zwyklym usprawiedliwieniem kradzieży, a nie analizą przyczyn. Każdy z nas może legalnie nagrać piosenkę z radia, nie trzeba piracić całej płyty - to raz. Za emisję tego utworu w radio autor dostaje kasę, więc i tak zarobi w odróznieniu od rozpowszechniania w pirackich serwisach. A dwa, że nie jest ważne Lol, to co napisałeś jest zwyklym usprawiedliwieniem kradzieży, a nie analizą przyczyn. Każdy z nas może legalnie nagrać piosenkę z radia, nie trzeba piracić całej płyty - to raz. Za emisję tego utworu w radio autor dostaje kasę, więc i tak zarobi w odróznieniu od rozpowszechniania w pirackich serwisach. A dwa, że nie jest ważne ile biora pośrednicy, a ile autor. Po spiraceniu autor utworu NIC nie dostanie, więc okrada się także jego. Po trzecie nie jest prawdą, że gdy cos jest tanie to nie będzie piracone. W zamierzchłych czasach napisałem pare programów ktore sprzedawałem dosłownie za grosze. I wiesz co, też je piracono. Prawda jest taka, że wielu osobom aż ręce swędza gdy zobaczą możliwość łatwego zarobku. A że napisanie nawet prostego programu zajmuje kilkadziesiąt godzin, podczas gdy jego skopiowanie parę sekund pirat ZAWSZE BĘDZIE TAŃSZY.

Program wart użycia jest wart nabycia. Film warty obejrzenia jest też warty kupienia. A jeżeli za drogo to po prostu nie oglądaj. Za kilka lat Polsat pusci go za darmo (czyt za reklamy co pół godziny) na DVB-T. Czy tak trudno poczekać?
~lol odpowiada ~MacGawer
racja, że pirat zawsze będzie tańszy. Nie chcę usprawiedliwiać kradzieży jaką jest piracenie, ale chcę zwrócić uwagę zarówno artystów jak i wydawców, że droga do uzdrowienia sytuacji nie prowadzi przez ciąganie się po sądach, bo to jest walka z hydrą: odrąbiesz jedną głowę, urosną na jej miejscu trzy.
Z drugiej strony chęć ludzi
racja, że pirat zawsze będzie tańszy. Nie chcę usprawiedliwiać kradzieży jaką jest piracenie, ale chcę zwrócić uwagę zarówno artystów jak i wydawców, że droga do uzdrowienia sytuacji nie prowadzi przez ciąganie się po sądach, bo to jest walka z hydrą: odrąbiesz jedną głowę, urosną na jej miejscu trzy.
Z drugiej strony chęć ludzi do oszukiwania/kradzieży jest wprostproporcjonalna do krzywej zysk/strata (ile na tym zyskam, a ile mogę stracić). Jeśli więc możliwość "zysku" przez kradzież jest niewielka to większość przestaje kraść. Taka jest prawda.

To jest jak walka z narkotykami: zamknięcie dilera nie powoduje że ludzie przestają brać. Po prostu szukają innego, a ten znając swoją pozycję zwiększa cenę. Tracą wszyscy z wyjątkiem tego kogo jeszcze nie złapali. Zauważ, że kinomaniak nie udostępniał za darmo. Ludzie płacili za dostęp! Wniosek: ludzie chcą płacić, z tą różnicą że chcą płacić mniej.
Tak samo jak za telewizję: ludzie się burzą o abonament, który kosztuje jakieś 17 zł miesięcznie, a większość płaci Polsatom, NC i innym po 40-50 zł miesięcznie. Czyli to nie jest problem, ŻE coś kosztuje tylko ILE to kosztuje.
~MacGawer odpowiada ~lol
Mogę się zgodzić z większością tej wypowiedzi poza jednym wyjątkiem: kinomaniak nie miał żadnych praw by pobierać oplaty. A to oznacza, że był gorszy od rozpowszechniających "za darmo", bo bogacil się na cudzej krzywdzie. Co do wysokości cen jest bardzo prosta metoda: bojkot. Nikt nie wytrzyma permanentnego bojkotu swoich Mogę się zgodzić z większością tej wypowiedzi poza jednym wyjątkiem: kinomaniak nie miał żadnych praw by pobierać oplaty. A to oznacza, że był gorszy od rozpowszechniających "za darmo", bo bogacil się na cudzej krzywdzie. Co do wysokości cen jest bardzo prosta metoda: bojkot. Nikt nie wytrzyma permanentnego bojkotu swoich towarów. Tak się sklada, że prawa do własności intelektualnej nie są towarem pierwszej potrzeby, da się bez nich żyć. Jest także mnóstwo darmowych substytutów, szczególnie w przypadku software. Zamiast piracić łindołsy można zainstalować jeden z wielu darmowych systemów operacyjnych. W ten sposób firma straci podwojnie - nie tylko klienta ale także "udział w rynku" co przełoży się na wartośc ich akcji. Wielu muzyków daje niektore utwory za darmo, tak samo prawo autorskie nie jest wieczne. Po pewnym czasie wygasa, a czasami autorzy z wlasnej woli udostepniają starsze wersje (np. swego czasu Apple dała za darmo wszystkie systemy MacOS do bodajże 8-ki). Naprawde jest wiele zupelnie legalnych opcji aby coś posiadać bez szkody dla autorów.
~saa
A jak tam niemamocni na Amber Gold, nie?
~arek
18 zł za film w usłudze UPC czy za darmo w Kinomaniaku? 1,5 mln Polaków zagłosowało nogami. A prokurator zamierza walczyć z wiatrakami. Usługi w streamingu będą się rozwijały, teraz oglądamy na Kinoman. Czas obniżyć cenę za filmy przez operatorów kablówek.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki