REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Rząd ozłoci zwolnionych górników

2015-01-09 06:00
publikacja
2015-01-09 06:00

Górnicy zatrudnieni w Kompanii Węglowej są zdeterminowani do tego, by walczyć o swoje miejsca pracy. Kłopot w tym, że to nie jest walka o miejsce pracy, tylko pieniądze z budżetu. Rządowa propozycja dla górników nie jest może tak hojna, jak oczekiwaliby tego strajkujący, ale żadna inna grupa zawodowa nie mogłaby liczyć na podobne przywileje.

Rząd ozłoci zwolnionych górników
Rząd ozłoci zwolnionych górników
/ Thinkstock

(fot. Bartosz Samecki / EastNews)

O tym, że część kopalń jest nierentowna, wiadomo było od dawna. Brak decyzji o ich wcześniejszej restrukturyzacji doprowadził spółkę do bankructwa. Tym niemniej, nie demonizujmy górników – oni mają stałe żądania od zawsze, które niejako wpisały się już w polski folklor polityczny.

Pomimo tego, zarząd KW przez lata nie zrobił nic, co pozwoliłoby uniknąć dramatycznej sytuacji w której znajduje się obecnie. Ryba psuje się od głowy. Pensje rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie może dostawać menedżer, który osiąga sukcesy w zarządzaniu. Tutaj mamy do czynienia z jedną wielką porażką i nie tylko górnicy powinni ponieść jej konsekwencje.


Nie trzeba chyba powtarzać, że praca w górnictwie jest ciężka i niebezpieczna. Z danych GUS-u wynika, że w 2012 roku w górnictwie i wydobywaniu odnotowano 2687 wypadków, w tym 26 śmiertelnych (15 przy wydobyciu). W tym sektorze pracuje 155 tys. ludzi. Współczynnik wypadków śmiertelnych w pracy stanowi 1,6 na 10 tys. zatrudnionych. Otwarte pozostaje pytanie, czy w związku z tym tej grupie zawodowej należą się specjalne przywileje finansowane dodatkowo z budżetu państwa?

Znowu zapłacimy za górników?

Od lat rząd nie robi nic z tym, by w końcu skończyć z przerzucaniem części kosztów płacowych firmy na podatników. Za wysokie uposażenia górników płacimy trzy razy – jest ona zawarta w cenie węgla, w składkach do ZUS-u oraz w tej części podatków, która przeznaczana jest na dofinansowywanie nierentownych kopalń.

Przeciętne wynagrodzenie brutto w górnictwie i wydobywaniu to blisko 7 tys. zł brutto. Z analizy Bankier.pl wynika, że mediana zarobków w tym zawodzie wynosi 5,2 tys. zł brutto, czyli 3,7 tys. zł netto (górnicy dostają łącznie 14-pensji, których mediana to 2,7 tys. zł netto). Przeciętna pensja w sektorze przedsiębiorstw w Polsce w grudniu wyniosła 4 tys. zł brutto, czyli 2,8 tys. zł netto. Innymi słowy, mediana płac w górnictwie jest o 30% wyższa od średniej krajowej!


Wyższe zarobki w tym sektorze są zachętą do pracy w niebezpiecznych i ciężkich warunkach. Kłopot w tym, że dodatkowo do emerytur górniczych (średnio ok. 3,3 tys. zł brutto) musimy dopłacać ok. 8 mld zł rocznie – jest to koszt podatnika. Nawet jeżeli przyjmiemy, że podatek od kopalin (dochód do budżetu – 1,4 mld zł w 2015 roku) ustanowiono w celu pokrycia części tych kosztów, to mimo wszystko wciąż mamy ponad 6 mld zł deficytu.

Gdyby KW przynosiła 1 mld zł rocznie zysku to naprawdę nikt by nie miał nic przeciwko podniesieniu płac dla górników zatrudnionych w tej spółce. Niestety, firma jest na stracie.

Przywileje emerytalne i zarobki górników nigdy nie powinny być przedmiotem ustawy, tylko kontraktów pomiędzy pracownikami a właścicielami lub zarządcami kopalń (złóż). Wówczas w przedmiocie umowy można by ustalić, że kontrakt podpisywany jest na 20 lat, po przepracowaniu których kopalnia zobowiązuje się do wypłacenia wysokiej odprawy i czegoś na kształt emerytury. W Polsce młody górnik, któremu uda się dostać pracę w kopalni (to wcale nie jest takie łatwe), w zasadzie nie musi martwić się o finansową przyszłość. Górnicy tak naprawdę walczą głównie o to, by nie zastanawiać się, gdzie będą pracować za 10 lat. Większość z nas nie ma tego komfortu.

100 dni premier Kopacz – sukces czy porażka?

Start odtwarzacza ...

Bez górników nie ma prądu – tego argumentu używają związkowcy. Równie dobrze można powiedzieć, że bez lekarzy nie ma ochrony zdrowia, bez nauczycieli nie ma wykształcenia, bez policjantów nie ma porządku publicznego, a bez piekarzy nie ma chleba. Każdy zawód jest potrzebny do zaspokojenia różnych potrzeb społecznych. Z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego państwa górnicy pełnią ważną rolę społeczną, ale szantaż jednej grupy zawodowej wobec pozostałych jest zaprzeczeniem idei dialogu społecznego, o którą – jak na ironię – górnicy cały czas walczą.

Złoty pakiet osłonowy – kto zyskuje, kto traci?

Tutaj dochodzimy do kwestii pakietu osłonowego zaproponowanego pracownikom kopalń, które mają zostać zrestrukturyzowane (zamknięte). Ok. 400 górników otrzyma dwuletnie odprawy, które wyniosą co najmniej 120 tysięcy złotych na głowę. Pracownicy przeróbki mechanicznej (ok. 1100 osób) mogą liczyć na odprawy w wysokości 10-miesięcznej pensji. Pozostali zatrudnieni (1600 osób) za odejście dostaną 3,6-krotność miesięcznej pensji. Do tego dochodzą 4-letnie urlopy górnicze (dla 2100 osób) z gwarancją miesięcznej wypłaty wynoszącą 75% uposażenia i prawem do podjęcia pracy do momentu osiągnięcia wieku emerytalnego, czyli możliwości uzyskania emerytury z ZUS w średniej wysokości 3,3 tys. zł brutto.



Pakiet osłonowy ma chronić górników przed następstwem bezrobocia i pauperyzacji w regionie. W mojej opinii tak szczodra oferta to rozwiązanie zniechęcające do podjęcia działań przez samych zainteresowanych. Na Śląsku mamy poważny problem niedowartościowania wynagrodzeń w branżach niezwiązanych z górnictwem właśnie z powodu przywilejów emerytalnych i podobnych „osłon socjalnych”.


Stosunkowo młody były górnik z gwarantowanym świadczeniem rzędu 2,5 tys. zł miesięcznie też chce dorobić i nie ma w tym nic dziwnego. Kłopot w tym, że nie chce on tracić swoich uprawnień, dlatego zwykle dorabia w szarej strefie. Jeśli podejmuje pracę legalnie, to często za stawkę niższą od rynkowej, bo nie ma potrzeby zarabiać więcej – w końcu chodzi tylko o dodatkowy zarobek, gdyż jego podstawowym źródłem dochodu jest świadczenie z tytułu pracy w kopalni.

Pracodawcy są tego świadomi. Tracą na tym głównie młodzi i pracownicy o niskich kwalifikacjach, którzy praktycznie nie mają szansy na znalezienie legalnego zatrudnienia z godną płacą. W efekcie młodzież emigruje do bogatszych rejonów lub za granicę. W konsekwencji za osłony górników płacimy dodatkowo w postaci zwiększonych nakładów na przeciwdziałanie bezrobociu, zasiłki, a także zmniejszone dochody do budżetu z tytułu niezapłaconych podatków i składek.

Stopa bezrobocia na Śląsku wynosi tylko 9,6%, a średnia płaca ponad 4,2 tys. zł brutto (zawyżana przez sektor górniczy). Wysokie pensje i świadczenia górnicze zwiększają konsumpcję w regionie i maskują część problemów, ale w dłuższym okresie poważne zaniedbania strukturalne dadzą o sobie znać. 

Oferta rządu jest bardzo szczodra. Dla części górników to mało. Zapewne część z nich protestuje dlatego, że czuje możliwość ugrania czegoś więcej – w końcu rząd jeszcze z nimi nie negocjował. Dla większości Polaków to niewyobrażalne pieniądze i idę o zakład, że więcej niż połowa zatrudnionych w sektorze prywatnym z przyjemnością zrezygnowałaby z obecnej pracy, gdyby pracodawca za odejście wypłacił im równowartość dwuletniego wynagrodzenia.

Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (194)

dodaj komentarz
~aq
ja tez chce taka odprawe i oslone panstwa nie mialem pracy bylem za granica to moze i placzki gornicy niech tez jada za granice a nie wiecznie ktos ich bedzie za raczki prowadzal
~Kalin
Człowieczku płaczkiem możesz nazwać siebie nie tych,którzy zapierdalają ciężej niż ty.
~Tulon
Ludzie,jakiś imbecyl pisał ten artykuł. 15 ofiar śmiertelnych to mało? w biurze nikt nie umrze,a czasami dostają więcej od dołowców. Pisze ten artykuł i komentują go ludzie,którzy w dupie byli i gówno widzieli. Jak może ktoś pisać o kopalni jak nawet w pobliżu nie był... Mi znów nasuwa się pytanie, jeżeli piszą o podatkach to gdzie Ludzie,jakiś imbecyl pisał ten artykuł. 15 ofiar śmiertelnych to mało? w biurze nikt nie umrze,a czasami dostają więcej od dołowców. Pisze ten artykuł i komentują go ludzie,którzy w dupie byli i gówno widzieli. Jak może ktoś pisać o kopalni jak nawet w pobliżu nie był... Mi znów nasuwa się pytanie, jeżeli piszą o podatkach to gdzie polowa z nich jest ? Na Ukrainie...
~aq
a dlaczego druga polowa ma byc w kieszeniach gornikow w polsce zyje 36 mln ludzi a nie 140 tys gornikow reszta tez chce skorzystac ze swoich podatkow a nie jedna pasozytnicza banda
~robson
Górnicy to jedyna zorganizowana grupa zawodowa która potrafiła i potrafi zadbać o swój interes,a to dzięki działającym związkom zawodowym na kopalniach. To dzięki właśnie ich zarobkom średnia w kraju wynosi 4000 tyś. brutto. Zadajmy sobie pytanie ile by lub będzie wynosić ta płaca bez górnictwa. Dla minie wytykanie tym ludziom tych Górnicy to jedyna zorganizowana grupa zawodowa która potrafiła i potrafi zadbać o swój interes,a to dzięki działającym związkom zawodowym na kopalniach. To dzięki właśnie ich zarobkom średnia w kraju wynosi 4000 tyś. brutto. Zadajmy sobie pytanie ile by lub będzie wynosić ta płaca bez górnictwa. Dla minie wytykanie tym ludziom tych zarobków jest po prostu żenujące i żałosne.Takich związków i związkowców życzyłbym każdej załodze w kraju wtedy płace by podążały za wydajnością.Może trzeba było import z Rosji zamrozić już w 2013 r lub VAT obniżyć.
~mały
Napisany Dzisiaj, 18:13Mentalność górniczych związków jest następująca -jak są zyski to należą się załodze a jak strata to właściciel powinien je ponieść.Dzięki tej filozofii przejedzono tłuste lata zamiast inwestować a teraz jest płacz.I dlatego związkowcy ponoć wiedząc jak uzdrowić górnictwo nie garną się do przejęcia kopalń za Napisany Dzisiaj, 18:13Mentalność górniczych związków jest następująca -jak są zyski to należą się załodze a jak strata to właściciel powinien je ponieść.Dzięki tej filozofii przejedzono tłuste lata zamiast inwestować a teraz jest płacz.I dlatego związkowcy ponoć wiedząc jak uzdrowić górnictwo nie garną się do przejęcia kopalń za 1 zł.Myślę że jest drugie dno zachowania związkowców -przeniesienie kopalń do innych spółek oznacza koniec układu zbiorowego pracy i koniec etatów związkowych a więc koniec przywilejów. Wiem co piszę jestem emerytem górniczym i obserwuje sytuację z bliska.
~woźny
Pan Łukasz Piechowiak raczy sadzić pierdoły i kłamstwa. Chciałbym zobaczyć jak będzie wyglądał i słyszeć co będzie mówił po dwóch szychtach na dole. Ustawianie społeczeństwa przeciw górnikom już było w Polsce przerabiane za komuny. Co to za ekonomista, który nie potrafi poprawnie zinterpretować przyczyn kryzysu górniczego. Kłamstwa Pan Łukasz Piechowiak raczy sadzić pierdoły i kłamstwa. Chciałbym zobaczyć jak będzie wyglądał i słyszeć co będzie mówił po dwóch szychtach na dole. Ustawianie społeczeństwa przeciw górnikom już było w Polsce przerabiane za komuny. Co to za ekonomista, który nie potrafi poprawnie zinterpretować przyczyn kryzysu górniczego. Kłamstwa p. Piechowiaka są na poziomie łajdactwa. To zwykłe powielanie kłamstw (trochę inaczej ubrane) p. Kopaczowej, która chyba nie ma sobie równych w dziedzinie łgarstwa, wzmocnione tytułem "główny ekonomista". Chętnie przyjadę na ewentualną prelekcje p. Piechowiaka, jeśli takową ogłosi, może nie ucieknie przed dyskusją na te tematy.
~oswiata
Wozny,zajmij sie tym na czym sie znasz-nikt nie zmusza do gornictwa,mozna np budowa drogi,czy to podatnicy pozakladali 300zw.zawodowych,13,14,deputaty,olowkowe.Kopacz pojechala do Paryza aby protestowac przeciw terrorystom zwiazkowym.
~woźny odpowiada ~oswiata
Dziękuję za wpis. Nie wiesz na czym się znam, a piszesz jak wspomniany Łukasz Piechowiak czyli ni w pięć ni w dziewięć.
~podatnik
Czego nie zrozumiałeś z tego artykułu?Zarabiaj sobie chłopie nawet 10 000 na tydzień i idź na emeryturę po 5 latach pracy. Ale nie za MOJE (i innych podatników) pieniadze.A tak na marginesie, przyjdź "twardzielu" na dwie "szychty" do szkoły podstawowej. Zobaczymy co powiesz.

Powiązane: Górnictwo

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki