REKLAMA

Psychologia inwestowania

2006-11-27 20:32
publikacja
2006-11-27 20:32
Nawet najbardziej doskonałe i zaawansowane systemy inwestycyjne mają jeden słaby punkt – wykonawcę. Człowiek nie może funkcjonować jak maszyna – zbyt często kieruje się emocjami, które w przypadku inwestycji, da się nawet określić – to chciwość i strach.

Emocje rządzą

Prawdopodobnie nie kupiłbyś samochodu, którego cena wzrosła o 10 proc. w ciągu dnia i o kolejne 10 proc. następnego dnia. Z akcjami jest jednak inaczej – widząc, że inni z jakiegoś względu kupują akcje, które drożeją, kolejni inwestorzy będą się dołączać do zakupów, nawet jeśli nie znają oni racjonalnych powodów dla rosnącej wyceny danych akcji. A jeśli je znają, to włączą się do zakupów tym chętniej.

Analogicznie – promocje w sklepach i obniżki cen skłaniają konsumentów do kupowania po okazyjnych cenach, np. w sezonie wyprzedaży ubrań. Tymczasem spadki cen akcji na giełdzie wyzwalają w inwestorach strach – są oni skłonni sądzić, że akcje stanieją jeszcze bardziej i wstrzymują się z zakupami czekając na jeszcze lepszą okazję. To tylko najczęściej spotykane przejawy ludzkich emocji na rynkach finansowych, ale zachowań nieracjonalnych jest o wiele więcej.

Przecenianie umiejętności

Inwestorzy są skłonni np. do przeceniania swojej wiedzy o spółkach, nawet jeśli nie mają do tego żadnych podstaw. Bardzo znikomy procent graczy jest w stanie przeprowadzić dokładną analizę fundamentalną spółek i dokonać prawidłowej wyceny ich akcji, a jednak kupują je, wierząc święcie w celowość swoich poczynań. Co więcej, inwestorzy są skłonni także przeceniać swoje umiejętności. Jeśli np. w okresie hossy uda im się zarobić, bardziej skłonni są ocenić, że zysk zawdzięczają swoim osobistym umiejętnościom analitycznym i decyzyjnym, a nie faktowi, że mamy hossę i akcje drożeją w większości przypadków. W czasie bessy natomiast umysł inwestora zwala winę za straty, właśnie na niekorzystny trend na rynku i uznaje, że strat tych nie można było uniknąć kierując się tylko logicznymi przesłankami.

Nieracjonalne zachowania

Inwestowanie na rynkach finansowych to proces bardzo złożony psychicznie, także jeśli chodzi o zamykanie pozycji. Udowodniono, że inwestorzy chętniej pozbywają się akcji, które zyskują na wartości (choć przecież należałoby je trzymać) niż tych, które spadają (choć należałoby się ich pozbyć). Umysł pragnie bowiem uniknąć poczucia wstydu związanego z realizacją strat i przyznania się do błędu inwestycyjnego, a jednocześnie szuka poczucia dumy i szuka okazji do realizacji zysków często na początkowym etapie ich pojawienia się. Tymczasem już choćby ze względów podatkowych lepiej sprzedać akcje taniejące (powstaje tarcza podatkowa), niż drożejące (od zysku trzeba zapłacić podatek) – naturalnie, jeśli mamy wybór między jedną z tych opcji. Zachowań nieracjonalnych jest o wiele więcej – inwestorzy skłonni są kupować akcje spółek, które znają (np. znanych marek, albo działających w pobliżu ich miejsca pracy lub zamieszkania), niż firm nieznanych. Mimo olbrzymich możliwości, jakie niesie ze sobą globalizacja tylko 7 proc. inwestorów indywidualnych z USA posiada akcje spółek spoza Stanów Zjednoczonych, choć to w innych krajach (Azja, Europa Wschodnia) gospodarki rozwijają się znacznie szybciej.

Dużą rolę we wpływaniu na emocje odgrywa także internet i różnego rodzaju fora internetowe. Posiadacz akcji spółki x jest bardziej skłonny uwierzyć w opinię kompletnie anonimowego internauty, który twierdzi, że akcje danej spółki zdrożeją na skutek nie znanych nikomu innemu faktów, niż w opinię zawodowego analityka, którego pogląd jest odmienny. Ale już osoba postronna (nie posiadająca akcji spółki x) skłonna jest przypisać rację analitykowi.

W 2006 roku do księgarń w Polsce trafiła książka “Psychologia inwestowania” pióra Johna R. Nofsingera (wydawnictwo onepress), która w bardzo przystępny sposób opisuje wpływ emocji na postępowanie inwestorów. Jej lektura może wprawdzie pomóc w zrozumieniu pewnych mechanizmów, lecz niestety nie gwarantuje wyeliminowania emocji z poczynań inwestycyjnych. Kto wie, czy najlepszym sposobem na uniknięcie błędów nie jest jednak oddanie pieniędzy w zarządzanie profesjonalistom z assset management czy funduszy inwestycyjnych. Oni wprawdzie też mają swoje emocje, ale także wiedzę i umiejętności licencjonowanych doradców inwestycyjnych.
Źródło:Noble Bank
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki