PiS podtrzymuje postulat, by do programu „Mieszkanie dla młodych” jako beneficjentów włączono również klientów wtórnego rynku nieruchomości. Taką poprawkę zaproponowało m.in. na wczorajszym spotkaniu podkomisji zwyczajnej, zajmującej się ustawą o nowym mechanizmie dopłat do kredytów mieszkaniowych.

Image licensed by Ingram Image
Prace nad ostatecznym kształtem mechanizmu „Mieszkanie dla młodych” utknęły w Sejmie. Projekt ustawy jest po pierwszym czytaniu. Na wtorkowym spotkaniu w sprawie rozpatrzenia sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez ludzi młodych posłowie po raz kolejny zgłaszali swoje uwagi.
– Tak, jak już to wielokrotnie postulowaliśmy, proponujemy poszerzenie kręgu beneficjentów projektu ustawy także o rynek wtórny – mówił poseł PiS, Andrzej Adamczyk. – Proponowany przez stronę rządową projekt ustawy w sposób istotny ogranicza grono beneficjentów tylko i wyłącznie do tych, którzy będą korzystali z zakupu mieszkań czy domów realizowanych w systemie deweloperskim.
Swoją poprawkę do pierwszej wersji posłowie uzasadniają nierównym ich zdaniem dostępem młodych ludzi do dofinansowania. – Nie wprowadzamy, tak jak to czyni projekt rządowy – podziału na Polskę A i na Polskę B. Polskę A, ograniczoną tylko do jednej czwartej powiatów, w których realizowane są przedsięwzięcia deweloperskie i Polskę B – trzy czwarte powiatów w Polsce, gdzie takie przedsięwzięcia nie są realizowane – mówił poseł.
Ta propozycja budzi zastrzeżenia polityków z innych opcji. Posłanka Platformy Obywatelskiej Krystyna Sibińska argumentowała, że ograniczenie się do rynku pierwotnego ma „rozruszać gospodarkę i budownictwo”. Posłanka przypominała wcześniejsze rozmowy sejmowe na temat wielkiej płyty. – Rynek wtórny to w większości byłyby budynki z wielkiej płyty – mówiła. Chcąc z jednej strony odstępować od tego typu budownictwa, a z drugiej otwierając program na rynek wtórny, posłowie stwarzają kolejną szansę, że mieszkania tego typu wciąż będą w obrocie.
Poseł Krzysztof Tchórzewski z PiS nie zgadzał się, że ograniczenie zakresu beneficjentów jest elementem rozruszania gospodarki. – Ustawy nie mogą być tworzone tylko pod to, żeby rozruszać dany segment rynku gospodarczego i tylko dlatego, że zaczęło im się wieść gorzej – mówił. – Mieszkania z wielkiej płyty są dużo tańsze. Wiele osób marzy o tym, żeby kupić nawet taki 50-metrowy lokal w wielkiej płycie. I wcale nie znaczy, że ten kto sprzedaje mieszkanie w starym bloku, nie kupi sobie nowego u dewelopera. Ten, kto sprzedaje mieszkanie w wielkiej płycie robi to po to, żeby sobie kupić lub wybudować inne, lepsze mieszkanie – przekonywał poseł PiS. Nie zgadzał się tym samym z twierdzeniem, że sprzedaż na rynku wtórnym nie pobudza gospodarki.
Zajmująca się programem „Mieszkanie dla młodych”, nadzwyczajna podkomisja sejmowa w stosunku do projektu rządowego dokonała kilku poprawek. Najważniejsze z nich to:
- włączenie do programu, obok zakupu lokalu mieszkalnego, również budowy i kupna domu jednorodzinnego na rynku pierwotnym (powierzchnia domu do 100 mkw., dofinansowanie do 50 mkw. powierzchni użytkowej);
- zwiększenie limitu ceny zakupu o 10% poprzez powiększenie współczynnika używanego do obliczania limitu ceny zakupu z 1 na 1,1;
- możliwość skorzystania przez osoby fizyczne budujące dom metodą gospodarczą z tzw. zwrotu VAT przy zakupie materiałów budowlanych.
Projekt ustawy czeka na drugie czytanie w Sejmie.
mw/sejm.gov.pl