REKLAMA
APPLE WATCH ZA 0 ZŁ?

Pekao dał się dogonić głównemu rywalowi PKO BP

2008-11-04 07:17
publikacja
2008-11-04 07:17
Trzy kwartały wystarczyły, by bank PKO BP dogonił swojego głównego rywala, Pekao. Według szacunków analityków na koniec września Pekao, bank z żubrem, dysponował aktywami na poziomie 127 mld zł, co stawia go pod tym względem na pierwszym miejscu wśród banków w naszym kraju. Według tych samych szacunków suma bilansowa PKO BP jest zaledwie nieco ponad 2 mld zł niższa.

Jeżeli nie stanie się nic nadzwyczajnego, to prawdopodobnie już na koniec roku PKO BP będzie dysponował aktywami większymi niż jego rywal. Dla porównania, gdy na koniec 2007 roku Pekao, po wchłonięciu większej części Banku BPH, niemal podwoił swoje aktywa, różnica na korzyść banku z żubrem wynosiła ponad 13 mld zł. Jednak już po I połowie 2008 r. PKO BP mógł się pochwalić przyrostem sumy bilansowej o ponad 9 mld zł, podczas gdy w tym samym czasie aktywa rywala urosły o niespełna 3 mld zł.

– Fuzja nie przyniosła na razie pozytywnych efektów. Oczekiwany wzrost konkurencji może jeszcze bardziej uwypuklić słabości Pekao. Brak odpowiedzi na ofertę depozytową PKO BP może słono kosztować w segmencie detalicznym, a po stronie korporacyjnej czyha odbudowujący pozycję rynkową BPH – uważa Marta Jeżewska, analityk DI BRE Banku.

Według ankietowanych przez GP analityków tylko w III kwartale zysk netto Pekao przekroczył 834 mln zł (o 52 proc. więcej niż rok wcześniej). Jednak analitycy podkreślają, że tegoroczne wyniki banku poprawiane są wydarzeniami jednorazowymi (m.in. sprzedaż Centralnego Domu Maklerskiego Pekao czy udziałów w firmie MasterCard), bez których wynik brutto byłby gorszy niż w 2007 roku, kiedy bank nie czerpał jeszcze profitów z przejętej części BPH. Wolniejsze wzrosty Pekao można po części tłumaczyć konserwatywną polityką. Bank już w 2003 roku zrezygnował z udzielania kredytów hipotecznych w walutach obcych i nie skorzystał na boomie na tym rynku.

– Działalność biznesowa Pekao od zawsze opierała się presji rankingowej. Bo tego typu podejście, co pokazuje ostatni kryzys na rynkach finansowych, może być dobre tylko na krótką metę – tłumaczy Arkadiusz Mierzwa, rzecznik Pekao. Zdaniem ekspertów oferta Pekao w stosunku do rywala jest nie słabsza, ale spóźniona. – Można ją nazwać co najwyżej obronną. Pekao zdecydował się na uatrakcyjnienie oferty depozytowej nie tylko długo po tym, jak zrobił to PKO BP, ale jako ostatni z głównych graczy na rynku detalicznym. A rynek jest już podzielony i trudno przekonać klientów to swojej oferty – tłumaczy Marcin Mazurek, analityk firmy badawczej Intelace Research.

Tłumaczy, że bank nie chce oddawać rynku depozytów. W ostatnich tygodniach do oferty wprowadził m.in. rachunek oszczędnościowy, nową linię e-lokat i polisy lokacyjne. Na razie jednak na tym polu króluje PKO BP, który swoją ostatnią ofertą depozytową (m.in. półtoraroczna lokata na 10,5 proc.) wywołał prawdziwą wojnę na tym rynku. Jak przyznał niedawno Jerzy Pruski, szef PKO BP, tylko dzięki niej bank pozyskuje z rynku dziennie średnio 250 mln zł. I to właśnie w rosnących dynamicznie wolumenach detalicznych analitycy widzą podstawy szybkiego wzrostu PKO BP.

– Widać, że PKO BP zyskuje przede wszystkim w detalu. Dobra oferta, m.in. konto lokacyjne i wysoko oprocentowana lokata, plus efekt skali składają się na ostatnie wzrosty PKO – dodaje Mazurek.

PKO BP wygrywa także dzięki kryzysowi na rynkach finansowych. Fachowcy nie chcą głośno o tym mówić, ale przyznają, że następują transfery klientów między bankami. Głównym beneficjentem jest właśnie PKO BP, postrzegany jako duży, solidny i – co ważne w trudnych czasach – państwowy bank (Skarb Państwa ma 51,49 proc. akcji tego banku). – Uważnie obserwujemy to, co się dzieje na rynku i staramy się robić swoje najlepiej, jak potrafimy. Stąd m.in. nasza nowa oferta depozytowa, którą uruchomiliśmy jeszcze przed falą wydarzeń na rynkach finansowych – mówi Izabela Świderek-Kowalczyk z PKO BP. PKO BP swoje wyniki kwartalne opublikuje w najbliższy piątek, natomiast Pekao swoimi osiągnięciami za III kwartał podzieli się 12 listopada.

Jacek Iskra

Gazeta Prawna 4.11.2008 (216) – forsal.pl - str. A8
Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”

Komentarze (12)

dodaj komentarz
~bylozadarmo
ten bank po fuzju to smieć !!! Firmy uciekają jak szczury z tonacego okretu. niestety tez miałem ta nieprzyjemność bycia ich klientem biznesowym. Po 16 latach współpracy ( od PBK do PKOSA ) dostałem propozycję odnowienia limitów kredytowych z marżą roczną po 50% zniżce na poziomie 6%!!!! to jakis pier.. żart a nie bank. Kiedy odbierałem ten bank po fuzju to smieć !!! Firmy uciekają jak szczury z tonacego okretu. niestety tez miałem ta nieprzyjemność bycia ich klientem biznesowym. Po 16 latach współpracy ( od PBK do PKOSA ) dostałem propozycję odnowienia limitów kredytowych z marżą roczną po 50% zniżce na poziomie 6%!!!! to jakis pier.. żart a nie bank. Kiedy odbierałem historie rachunku to u "doradcy biznesowego" było 6 klientów po... Historie Rachunku :) Niestety toną ale za to ludzie dobrze pamietaja marke BPH i tu bym wrózył wzroscik.
~macios
I bardzo dobrze Ci odpowiedziała.
Sam pracuje w banku i też mnie wq..ia jak przychodzą za minute 17 z plikiem przelewów
albo walizką pieniędzy.
Sie nauczcie ćwoki szanować nawzajem!!
W EU (Francja, Portugalia itp) to banki nie dość że pracują krócej tj do 15.00, to mają nawet jeden dzień wolny.
~dubbler
sam jesteś ć.wok
nie lubisz tam pracować i cię wszystko denerwuje to si zwolnij i zajmij składaniem długopisów to koi nerwy, albo przyjmuj ludzi z uśmiechem i pij melisę, bo nikt nie lubi takich jak Ty, a to Ty tworzysz dla klienta oblicze banku, zastanów się więc
~200zł odpowiada ~dubbler
Prawda jest taka, że ludzie wymagają od innych a sami mają wszystkich gdzieś.

Nawet w wigilie potrafią przyjść przed zamknięciem z bądź pierdołą, lub sprawą na którą potrzeba dużo czasu a którą można załatwić kiedy indziej.

To jest brak szacunku,
szanujcie się nawzajem a będziecie lepszymi ludźmi.

A PEKAO
Prawda jest taka, że ludzie wymagają od innych a sami mają wszystkich gdzieś.

Nawet w wigilie potrafią przyjść przed zamknięciem z bądź pierdołą, lub sprawą na którą potrzeba dużo czasu a którą można załatwić kiedy indziej.

To jest brak szacunku,
szanujcie się nawzajem a będziecie lepszymi ludźmi.

A PEKAO i tak da sobie radę co byś nie pisał.

Po drugie PKO jest dla drobnicy a PEKAO nastawione na firmy, wiedzą gdzie są pieniądze.
~zonda odpowiada ~dubbler
Oczywiście tego typu przykłady sie zdarzają, ale dubbler ma rację, że jeżeli taka praca Ci nie odpowiada, to przestań pracować z klientem. nikt nie twierdzi, że łatwo jest pracować z klientem. To prawda, ze nie wszyscy są mili i kulturalni, podobnie jak Ci z drugiej strony lady... Wystarczy popatrzeć na zachowania w środkach komunikacji Oczywiście tego typu przykłady sie zdarzają, ale dubbler ma rację, że jeżeli taka praca Ci nie odpowiada, to przestań pracować z klientem. nikt nie twierdzi, że łatwo jest pracować z klientem. To prawda, ze nie wszyscy są mili i kulturalni, podobnie jak Ci z drugiej strony lady... Wystarczy popatrzeć na zachowania w środkach komunikacji miejskiej, czy na ulicach. W Polsce wielu ludzi nie zachowuje się z zasadami dobrego wychowania i trudno tego nauczyć pracowników. Ważne, żeby zawsze w tej drugiej osobie widzieć drugiego człowieka, a nie tylko "chamskiego petenta", czy też zarozumiałego i beszczelnego urzędnika. Nie wylewaj swojej frustracji na innych!
~zonda odpowiada ~200zł
Czysta prawda. Wystarczy odrobina empatii i nikt nie będzie obsługiwał klientów w taki sposób, w jaki z pewnością nie chciałby byc samemu obsłuzony, np. w urzędach...
Swoją droga w ciągu ostatnich lat zuwazyłem kolosalną zmiane na plus właśnie w urzędach, równiez skarbówce, która dla wielu była do tej pory zmorą wielu osób.
~ala3 odpowiada ~zonda
A kto powiedział, że firmy z kapitałem zagranicznym będą wygrywały z rodzimymi na naszym rynku, to już przeszłość.
Pekao to zła marka, a Unicredito jeszcze gorsza, poza tym to autentyczny bankrut.
Powoli okazuje się, że polskie firmy które o zgrozo zaczynają mieć kapitał, wcale nie
A kto powiedział, że firmy z kapitałem zagranicznym będą wygrywały z rodzimymi na naszym rynku, to już przeszłość.
Pekao to zła marka, a Unicredito jeszcze gorsza, poza tym to autentyczny bankrut.
Powoli okazuje się, że polskie firmy które o zgrozo zaczynają mieć kapitał, wcale nie są skazane na przegraną, wręcz przeciwnie coraz częściej będą wygrywały z kapitałem zagranicznym.
A KTO popracował w firmach zagranicznych to zobaczył, że te ich standarty nie konieczne są takie dobre, często są wręcz kiepskie.
~witold
ćwoku... otworz dzisiejsza gazete wyborcza na str 28 i zobacz ile placowek przyda na 1mln mieszkancow w polsce (133) we francji (424) portygalia (464) wiec nie pyskuj, bo im wiecej placowek tym mniejsze koljki proste. a jak ci nie pasuje to zmien prace albo idz do centrali o ile masz cie przyjma... nara
~Vog
Jeśli ktoś miał do czynienia w czymkolwiek z PEKAO SA to nie bedzie zdziwiony że za pare miesięcy wyprzedzać go bedą Banki Spółdzielcze !!!
arturixx
a ja paradoksalnie uważam że kryzys jest najlepsza szansą dla PKO bo kto ma w innych bankach pieniądze może czuć się niepewny i przenosić wkłady z obawy przed transferem środków do bankrutujących spółek -matek. Większa pula depozytów generuje większe możliwości kredytowe co przełoży się na zyski. Ja już sprawdziłem PKO i suma udzielonych a ja paradoksalnie uważam że kryzys jest najlepsza szansą dla PKO bo kto ma w innych bankach pieniądze może czuć się niepewny i przenosić wkłady z obawy przed transferem środków do bankrutujących spółek -matek. Większa pula depozytów generuje większe możliwości kredytowe co przełoży się na zyski. Ja już sprawdziłem PKO i suma udzielonych kredytów < niż suma wkładów wiec nie ma żadnego realnego zagrożenia dla PKO

Wnioski:

1.PKO BP będzie rósł w czasie kryzysu kosztem innych banków

2.Kredyty nawet w czasie kryzysu będą brane, a PKO może udzielić najlepszej oferty ze względu na skale działania.

3. Zagraniczne oddziały banków w Polsce są narażone na transfer pieniędzy do upadających spółek-matek i nawet choć chwilowo dochodowe mogą stać się bankrutami po wypompowaniu pieniędzy. I nic tu nie pomoże nadzór finansowy bo są setki możliwości legalnego wypompowania pieniędzy z banku np. olbrzymie dywidendy,
podłożenie się w transakcjach (kontrakty, opcje) Celowe udzielenie złych kredytów czyli niespłacalnych jakiejś podstawionej firmie -słup która "dobrowolnie" odda je spółce matce jako sukcesorowi prawnemu po upadku spółki córki itp.

4. PKO to jedyna z nielicznych spółek która jest nie tylko w stanie przeżyć kryzys lecz nawet wykorzystać go do wzrostu.

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki