REKLAMA
ZOOM NA RYNKI

Parkomaty działają nielegalnie? Jest decyzja sądu

2017-04-14 07:23
publikacja
2017-04-14 07:23

Obowiązek wpisywania numerów rejestracyjnych podczas korzystania z parkomatów z klawiaturą jest niezgodny z prawem - uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Jeśli miasto nie przeprogramuje parkomatów, nie będzie obowiązku uiszczania opłaty za parkowanie - twierdzi adwokat Tomasz Krawczyk.

fot. / / Bankier.pl

O sprawie zrobiło się głośno za sprawą mieszkańca Warszawy, który zaskarżył uchwałę stołecznej Rady Miasta. Jego zdaniem obowiązek wpisywania numeru rejestracyjnego podczas korzystania z parkomatów narusza ustawę o ochronie danych osobowych oraz prawo do prywatności zagwarantowane w Konstytucji RP.

- Tym wyrokiem WSA stwierdził, że uchwała dot. płatnego parkowania – w zaskarżonej części – została wydana z naruszeniem prawa (nie stwierdzając jednak jej nieważności). Jeżeli wyrok się uprawomocni (tj. nie zostanie zaskarżony do NSA albo wniesiona skarga zostanie uchylona), to uchwała w części nakazującej wpisywanie numerów rejestracyjnych pojazdów straci moc, czyli obowiązek ich wpisywania odpadnie. Jeżeli do tego czasu miasto nie przeprogramuje parkomatów w ten sposób, aby pozwalały na uiszczenie opłaty bez wpisywania numeru rejestracyjnego, to moim zdaniem, nie będzie w ogóle obowiązku wnoszenia opłaty, bowiem jej wniesienie – w sposób określony uchwałą – stanie się niemożliwe. Jeżeli jednak parkomaty zostaną przeprogramowane, to po prostu wpisywanie numerów rejestracyjnych przestanie być obowiązkowe - komentuje sprawę Tomasz Ludwik Krawczyk, adwokat z Kancelarii GKR Legal, który reprezentuje powoda przed sądem.

- Bardziej złożony jest problem wpływu wyroku na nałożone już opłaty dodatkowe albo takie, które zostały lub zostaną nałożone do czasu uprawomocnienie się wyroku - dodaje. Wydaje się, że ten wyrok nie daje podstaw do wstecznego kwestionowania nałożonych już opłat, co do których upłynął termin wniesienia reklamacji. Natomiast w sprawach opłaty dodatkowych, w których trwa postępowanie reklamacyjne, moim zdaniem, organ administracji powinien wziąć pod uwagę wyrok WSA i uwzględniać reklamacje tych kierowców, którzy uiścili opłatę, ale nie wpisali fikcyjny numer rejestracyjny pojazdu.

Co zaskarżył mieszkaniec Warszawy

Zdaniem klienta kancelarii GKR Legal obowiązek podawania numeru rejestracyjnego podczas zakupu biletu daje możliwość inwigilowania. Urząd Miasta oraz służby, które mają dostęp do systemu płatnego parkowania, mogą dokładnie prześledzić trasę, po której danego dnia poruszał się nasz samochód.

Mężczyzna wpisywał więc numer składający się z samych liter X oraz cyfry 1. Tak wydrukowany kwit parkingowy wkładał za szybę samochodu. Zarząd Dróg Miejskich ukarał go opłatą dodatkową za brak dowodu zapłaty opłaty parkingowej, bo kwit nie spełniał wymogów uchwały i regulaminu. Właściciel auta odwołał się od opłaty. Po roku odwołanie wciąż jest nierozpatrzone.

Klient zaskarżył regulamin oraz uchwałę nr XXXVI/1077/2008 Rady Miasta stołecznego Warszawy z dnia 26 czerwca 2008 r. w sprawie ustalenia strefy płatnego parkowania, wysokości stawek opłaty za parkowanie pojazdów samochodowych na drogach publicznych w strefie, wysokości opłaty dodatkowej oraz określenia sposobu pobierania tych opłat oraz Regulamin funkcjonowania strefy płatnego parkowania niestrzeżonego (SPPN), stanowiącego załącznik do Uchwały.

Zarzucił też naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych w powiązaniu z ustawą o drogach publicznych, która nie daje radzie gminy delegacji do nakładania na użytkowników systemu płatnego parkowania obowiązku podawania numeru rejestracyjnego oraz przepisów Konstytucji RP regulujących prawo do prywatności.

Zaskarżone przepisy obu aktów przewidują, że pobieranie oraz wnoszenie opłaty za parkowanie pojazdów samochodowych w strefie płatnego parkowania niestrzeżonego – w przypadku zakupu biletu w parkomacie wyposażonym w klawiaturę – wiąże się z obowiązkiem podania numeru rejestracyjnego parkującego pojazdu.

Co ciekawe, w przypadku - coraz mniej już licznych - parkomatów nie umożliwiających wpisania numeru rejestracyjnego, możliwe jest wniesienie opłaty bez podawania numeru rejestracyjnego pojazdu. 

Źródło:Bankier24
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”

Komentarze (21)

dodaj komentarz
~asd
W wielu miastach jest wymagane wpisanie numeru rejestracyjnego. Ciekawe czy urzędnicy w pozostałych miastach przeprogramują parkomaty z własnej woli czy w każdym tym mieście trzeba będzie zaskarżać uchwałę do sądu.
~polska-to-syf
w Polsce nie ma precedensu wiec odpowiedz jest oczywista w kazdym miescie trzeba bedzie samemu walczyc o to samo.
~SanEscobar
Przerośnięta urzędnicza zgraja wymyśliła sobie następną okazję do kasowania !
Połowa tych leni i nierobów powinna wylądować na zielonej trawce i szukać
pracy na wolnym rynku !
~Andrzej
A skoro o prywatności mowa. Za każdym razem gdy chce coś kupić przez telefon słyszę nagranie ze rozmowa będzie nagrywana i jeśli się nie zgadzam to mam odłożyć słuchawkę. We Francji czy USA to samo nagranie brzmi - rozmowa może być nagrywana i jeśli nie wyrażasz zgody odłóż powiedz konsultantowi. Jeśli będziesz uprzejmy nagrania A skoro o prywatności mowa. Za każdym razem gdy chce coś kupić przez telefon słyszę nagranie ze rozmowa będzie nagrywana i jeśli się nie zgadzam to mam odłożyć słuchawkę. We Francji czy USA to samo nagranie brzmi - rozmowa może być nagrywana i jeśli nie wyrażasz zgody odłóż powiedz konsultantowi. Jeśli będziesz uprzejmy nagrania naiw będzie. Jeśli będziesz się kłócił albo Cię nagrają albo odłożą słuchawkę w Polsce nie ma tego wyboru. To dopiero złamanie praw konsumenta!
~tlumacz
A tak zwykle po polsku potrafisz?
~Andrzej
Takie same parkometry działają choćby we Francji która ma ostrzejsze od naszych przepisy ochrony prywatności. Wszyscy wpisują. Nie wiem jaka działalność prowadzi skarżący osobnik ze tak boi się śledzenia przez miasto? I kogo się boi? Fiskusa, żony, szefa! Musi jeszcze wyrzucić telefon i kartę kredytową, dowód tez radzę zgubić. Wstyd Takie same parkometry działają choćby we Francji która ma ostrzejsze od naszych przepisy ochrony prywatności. Wszyscy wpisują. Nie wiem jaka działalność prowadzi skarżący osobnik ze tak boi się śledzenia przez miasto? I kogo się boi? Fiskusa, żony, szefa! Musi jeszcze wyrzucić telefon i kartę kredytową, dowód tez radzę zgubić. Wstyd ze nadal niektórzy nie rozumieją na czym polega współżycie w nowoczensnym społeczeństwie. Ciagle cwaniactwo na poziomie obywatela przekłada się na cwaniactwo władzy, gdy tenże obywatel się dorwie do korytka RP. Na nasz koszt.
~cba
A mogę wpaść do Ciebie do domu? Jeżeli nie masz nic do ukrycia, to powinieneś się zgodzić. Na pewno też nie będziesz miał nic przeciwko, jeżeli pracodawca zamontuje kamerę nad twoim stanowiskiem pracy. Jeżeli dobrze pracujesz, to nie masz się czego obawiać. No i obowiązkowo rejestrator jazdy w twoim samochodzie, wysyłający nagrania A mogę wpaść do Ciebie do domu? Jeżeli nie masz nic do ukrycia, to powinieneś się zgodzić. Na pewno też nie będziesz miał nic przeciwko, jeżeli pracodawca zamontuje kamerę nad twoim stanowiskiem pracy. Jeżeli dobrze pracujesz, to nie masz się czego obawiać. No i obowiązkowo rejestrator jazdy w twoim samochodzie, wysyłający nagrania automatycznie do policji. Jeżeli jeździsz autem zgodnie z przepisami, to nie będzie to żadnym problemem.
~AL
Inwigilują nas codziennie
nasze telefony komórkowe, inwigiluje nas pójście do lekarza czy banku gdzie musimy podać dane osobowe. Prawnicy chcą znowu zaistnieć i zarobić.
~azaz
@Terefere - dla pracujących w pobliżu to jest kilkaset zł miesięcznie więc nie pieprz propagandowych kawałków o zapłacie "paru zlotych" w dodatku za coś co i tak było zbudowane za nasze pieniądze a z czego korzyści czerpie coraz bardziej rozpadają urzędnicza sfora !
~Paweł
Też pracuję w strefie płatnego parkowania w Warszawie i jakoś nie wydaję kilkuset złotych miesięcznie na miejsce parkingowe... bo zamiast pchać się samochodem do centrum wybrałem komunikację miejską której naprawdę jest pod dostatkiem. Te opłaty są głównie po to żeby zniechęcać ludzi do używania samochodów w centrach miast, bo wiele Też pracuję w strefie płatnego parkowania w Warszawie i jakoś nie wydaję kilkuset złotych miesięcznie na miejsce parkingowe... bo zamiast pchać się samochodem do centrum wybrałem komunikację miejską której naprawdę jest pod dostatkiem. Te opłaty są głównie po to żeby zniechęcać ludzi do używania samochodów w centrach miast, bo wiele przykładów zachodu udowadnia, że nie da się zapewnić wygodnej infrastruktury dla wszystkich. Miasta które budowały szersze drogi, więcej parkingów itd itp szybko przekonywały się, że samochodów przybywa jeszcze szybciej (np. Nowy York, Kopenhaga). A w Polsce i tak kultura użytkowania samochodu w mieście jest dużo niższa niż na zachodzie, bo tam ludzie starają się wypełnić samochód. Tymczasem gdy jadę tramwajem widzę korek i w każdym samochodzie sam kierowca. Liczba tych samochodów mogłaby spaść czterokrotnie gdyby tylko były pełne - mniejsze koszty dla kierowcy, mniejsze obciążenie dla środowiska, mniejsze obciążenie dla infrastruktury miejskiej. Niestety, w Polsce kierowcy to święte krowy, którym wszystko wolno i którym wszyscy powinni ułatwiać.

PS. Tak, posiadam prawo jazdy od ponad 10 lat, w domu mamy dwa samochody, używamy ich zgodnie z przeznaczeniem - głównie do wycieczek poza miasto, choć również do sklepu (żeby nie dźwigać zakupów) czy do jednorazowych przejazdów gdy nam się spieszy.

Powiązane: Warszawa

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki