REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

OC jak telefon na kartę - płacisz tyle, ile jeździsz

Michał Kisiel2013-01-05 06:00analityk Bankier.pl
publikacja
2013-01-05 06:00

Kierowcy intensywnie korzystający z samochodu i ci, którzy do auta wsiadają tylko od święta ponoszą podobne koszty ubezpieczenia OC. Teoretycznie ubezpieczyciele pytają się nas o średni dystans przejeżdżany rocznie, ale na wycenę składki najważniejszy wpływ ma historia spowodowanych szkód. Dzięki nowym technologiom niedzielni kierowcy mają szansę sporo zaoszczędzić.

samochód
Image licensed by Ingram Image

Na pierwszy rzut oka może się to wydawać niesprawiedliwe – dlaczego osoba przejeżdżająca rocznie 100 tysięcy kilometrów płaci za OC tyle samo, ile kierowca, który przebywa w tym samym czasie zaledwie jedną dziesiątą tego dystansu? Można powiedzieć, że mniej doświadczony kierowca, to większa szansa na spowodowanie wypadku, ale z drugiej strony – im mniej się jeździ, tym trudniej wpakować się w kłopoty.

Towarzystwa ubezpieczeniowe z chęcią wykorzystałyby wiedzę o naszych motoryzacyjnych zwyczajach, aby dokładniej oszacować ryzyko wypłaty świadczenia. Problem w tym, że takie dane trzeba najpierw zdobyć, najlepiej nie opierając się przy tym wyłącznie na deklaracjach ubezpieczonego. Rozwój technologii spowodował, że ubezpieczyciele mogą dokładnie śledzić, co dzieje się z samochodem. Jest jeden warunek – klient musi się zgodzić na zamontowanie w aucie specjalnego urządzenia.

Niższa cena w zamian za prywatność

W zeszłym roku rozwiązanie bazujące na smartfonach z modułem GPS testował brytyjski oddział Aviva. Aplikacja przygotowana przez ubezpieczyciela zbierała dane o stylu jazdy kierowcy i przyznawała ocenę, która była brana pod uwagę przy obliczaniu wysokości składki AC.

Amerykańskie towarzystwo Metromile podeszło do wykorzystania technologii trochę inaczej. Swój produkt kieruje do kierowców, którzy jeżdżą sporadycznie – nie więcej niż 10 tysięcy mil rocznie. Klient umieszcza w swoim samochodzie urządzenie, które rejestruje przejechany dystans. Metronome, bo tak nazwano gadżet, zapisuje miesięczny przebieg auta, a klient opłaca składkę, która składa się z dwóch części – stałej miesięcznej opłaty i dodatku zależnego od sumy przejechanych mil.

Pierwsze 100 mil ochrony ubezpieczeniowej jest za darmo, a klienci, którzy polecą produkt swoim znajomym mogą otrzymać kolejne bonusy. Ubezpieczony może śledzić przebyty dystans w internetowym panelu klienta, gdzie można także na bieżąco oszacować koszt usługi. Osoby, które chcą trzymać wydatki pod ścisłą kontrolą, mają możliwość ustalenia „budżetu mil”, a gdy miesięczny limit będzie się wyczerpywać, otrzymają powiadomienie.

» "Wielki Brat" skontroluje kierowców bez OC

Szansa na niższe koszty

Niewykluczone, że na polskim rynku, gdzie klienci są zainteresowani przede wszystkim ceną usługi, a ubezpieczyciele toczą wyniszczającą wojnę cenową, oferując polisy OC na granicy opłacalności, znaleźliby się chętni na zrezygnowanie z części prywatności w zamian za obniżkę kosztów ubezpieczenia. Trackery GPS śledzące położenie auta mogą okazać się przydatne nie tylko do oceny profilu wykorzystania samochodu, ale również stanowić dodatkowe zabezpieczenie przed kradzieżą. Na razie jednak żadne z rodzimych towarzystw nie sięgnęło po zdobycze techniki.

Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

m.kisiel@bankier.pl

Źródło:
Michał Kisiel
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje, jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona. Telefon: 501 820 788

Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (19)

dodaj komentarz
~Iwona
No tak technologie.... Generalnie bez względu na ich rozwój i wykorzystanie z ubezpieczeniach, ceny składek za polisę OC będą różnić się między firmami. Jak szukałam ubezpieczenia to rozbieżność w składkach wynosiła ponad 300zł na golutkim OC - to bardzo duża różnica. Ja wszystkim polecam kalkulator http://rankomat.pl/ tylko uwaga:No tak technologie.... Generalnie bez względu na ich rozwój i wykorzystanie z ubezpieczeniach, ceny składek za polisę OC będą różnić się między firmami. Jak szukałam ubezpieczenia to rozbieżność w składkach wynosiła ponad 300zł na golutkim OC - to bardzo duża różnica. Ja wszystkim polecam kalkulator http://rankomat.pl/ tylko uwaga: trzeba trochę poklikać, pouzupełniać ale naprawdę kalkulator prezentuje dużo ofert.
~gladi
znając nasze firmy ubezpieczeniowe to cena by jeszcze wrosła bo doszeły by koszty urządzenia i jego montażu
~Pan Tau
Czyli kolejna metoda inwigilacji i śledzenia. Oczywiście dla naszego dobra. Pejsbuki i komórki już nas śledzą. Dorzućmy jeszcze do tego samochody. A gdy jakiąś służbę najdzie ochota nas zatrzymać, to nam zdalnie zapłon odetną.
Życzę miłego dnia.
~Old_x
A może tak wprowadzić możliwość zawieszania OC.
Motorower całą zimę stoi w garażu a ja muszę płacić OC za cały rok.
Znam dwie osoby które zimą nie ruszają samochodów a płacić trzeba.
~kierowca
Ubezpieczenie OC powinno być przypisane do danej osoby a nie do pojazdu jak jest obecnie. Posiadam polisę imienną, wsiadam i prowadzę dowolny pojazd (wg posiadanych kwalifikacji) a jak spowoduję kolizję, to "idzie" z mojego OC - TAK POWINNO BYĆ - no, ale żyjemy w Polsce, gdzie nic nie może być proste.
~stef
Dnia 2013-01-05 o godz. 22:04 ~kierowca napisał(a):
> Ubezpieczenie OC powinno być przypisane do danej osoby a
> nie do pojazdu jak jest obecnie. Posiadam polisę imienną,
> wsiadam i prowadzę dowolny pojazd (wg posiadanych
> kwalifikacji) a jak spowoduję kolizję, to
> "idzie" z mojego
Dnia 2013-01-05 o godz. 22:04 ~kierowca napisał(a):
> Ubezpieczenie OC powinno być przypisane do danej osoby a
> nie do pojazdu jak jest obecnie. Posiadam polisę imienną,
> wsiadam i prowadzę dowolny pojazd (wg posiadanych
> kwalifikacji) a jak spowoduję kolizję, to
> "idzie" z mojego OC - TAK POWINNO BYĆ -
> no, ale żyjemy w Polsce, gdzie nic nie może być proste.

Zgadza się! Tak jest w Anglii
sommerfeld
"Huraaa!!! Jeszcze chwila i zaczipujemy wszystkich gojów!" - krzyknął Mordechaj, wesoło zarzucając pejsami i zwracając wyczekująco wzrok w kierunku swojego ojca.
Siwiejąca czupryna oderwała się na chwilę od lektury "Goy manipulation for dummies" i pobłażliwy wzrok zgasił młodzieńczy zapał chłopca.
"Młodzieńcze
"Huraaa!!! Jeszcze chwila i zaczipujemy wszystkich gojów!" - krzyknął Mordechaj, wesoło zarzucając pejsami i zwracając wyczekująco wzrok w kierunku swojego ojca.
Siwiejąca czupryna oderwała się na chwilę od lektury "Goy manipulation for dummies" i pobłażliwy wzrok zgasił młodzieńczy zapał chłopca.
"Młodzieńcze - Mort nabrał powietrza - czyż doprawdy nigdy nie wspominałem tobie o tym, że dobry pasterz strzyże swoje owce, a nie obdziera ze skóry? Powolutku…
Najpierw wprowadzimy inwigilację w transporcie, oczywiście jak zawsze dla "ich dobra". Później rozważymy dalsze działania."
Mordechaj pokiwał z uznaniem głową, zrozumiał...
~fa
:) to twórczość własna czy cycat?
~darek odpowiada ~fa
jeżeli ktoś rozumie język rosyjski to warto posłuchać :

http://www.youtube.com/watch?v=OU2PQ8m7ncU
~qba
pomysł niby dobry... natomiast jeśli urządzenie zamontowane przez naszego ubezpieczyciela będzie w stanie mierzyć przebyty dystans to bez większego problemu będzie w stanie kontrolować też naszą prędkość.. jeśli w momencie kolizji poruszaliśmy się za szybko, będzie to przesłanka do nie wypłacenia odszkodowania. Jeśli ubezpieczyciel pomysł niby dobry... natomiast jeśli urządzenie zamontowane przez naszego ubezpieczyciela będzie w stanie mierzyć przebyty dystans to bez większego problemu będzie w stanie kontrolować też naszą prędkość.. jeśli w momencie kolizji poruszaliśmy się za szybko, będzie to przesłanka do nie wypłacenia odszkodowania. Jeśli ubezpieczyciel ma możliwość uniknięcia wypłaty odszkodowania, z pewnością to zrobi.

Powiązane:

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki