REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

NBP i KNF uderzają w solidne firmy pożyczkowe

Łukasz Piechowiak2012-11-27 10:08główny ekonomista Bankier.pl
publikacja
2012-11-27 10:08

Właśnie ruszyła zmasowana akcja przeciw "chwilówkom", której organizatorami są m.in. Narodowy Bank Polski, Bankowy Fundusz Gwarancyjny, Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Sprawiedliwości, policja i wiele innych szacownych instytucji. Przestrzegają one przed lichwą, która teoretycznie powszechnie występuje w firmach pożyczkowych. Ponadto zachęcają Polaków do czytania dokumentów, które podpisują.

zanim podpiszesz
Strona internetowa akcji "Zanim podpiszesz"

Naturalnie akcje przeciwko lichwie powinny mieć poparcie społeczne. Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że cała akcja ma na celu zdyskredytowanie solidnych firm pożyczkowych, a zachęcenie ludzi do korzystania z ofert bankowych. Dwa miesiące temu zespół Bankier.pl sprawdził, czy w rzeczywistości otrzymanie pożyczki jest takie proste.

Reklama

Obalamy mity o "parabankach"

 Chwilówka - zamiast deski ratunkowej, gwóźdź do trumny »Chwilówka - zamiast deski ratunkowej, gwóźdź do trumny

Z naszych obserwacji wynika, że otrzymanie pożyczki poza bankiem nie jest łatwe. Po pierwsze, liczba punktów "pożyczkowych" wcale nie jest tak duża, jak głosi stugębna plotka. Po drugie, otrzymanie pożyczki nawet w niewielkiej kwocie wymaga od klienta spełnienia wielu formalności, na przykład przedstawienia zaświadczenia o dochodach wystawionego przez pracodawcę, udokumentowania wpływów na rachunek bankowy itd.

Same umowy na ogół też są przejrzyste. Zawierają plan spłat, wyszczególnione są w nich dodatkowe opłaty i łączne koszty. Główna różnica polega na tym, że firma pożyczkowa nie sprawdza, czy klient widnieje w BIK-u. Drugą ciekawostką jest fakt, że część "punktów pożyczkowych" zajmuje się pośredniczeniem pomiędzy bankiem a klientem. Innymi słowy, teoretycznie do punktu od "chwilówek" można się zgłosić po prawdziwy kredyt bankowy.

Istotą problemu nie jest też samo oprocentowanie. Pożyczkodawców obowiązują ograniczenia z ustawy antylichwiarskiej, ale mogą stosować dodatkowe opłaty, na przykład obowiązkowe ubezpieczenie. Praktyka ta nie jest niczym szczególnym, zwłaszcza że banki również stosują tego typu mechanizmy - przykładem jest prowizja za udzielenie kredytu. Udzielając kredytu, bank nie zarabia na samych odsetkach, tylko na dodatkowych opłatach, które pomimo wysiłków ustawodawcy zawsze w jakiś cudowny sposób trafiają do treści umowy.

Przykładowy koszt kredytu gotówkowego/pożyczki w wysokości 2 tys. zł na okres 24 miesięcy

Instytucja

Całkowity koszt

Rata

Firma pożyczkowa typu „chwilówka”

Ok. 3900 zł*

160 zł

Bank

Ok. 2400 zł**

100

* Na koszt pożyczki złoży się prowizja (200 zł), odsetki (ok. 900 zł) oraz koszt zabezpieczenia (800 zł). RRSO ponad 110%
**odsetki, prowizja i zabezpieczenie to koszt łącznie ok. 400 zł. RRSO nie przekracza 20%

W banku niestety jest taniej, ale też nie jest dla wszystkich. Pożyczka w chwilówce to większe ryzyko, tym bardziej, że firma pożyczkowa pożycza własne pieniądze, a nie środki z depozytów swoich klientów. Np. pożyczając w "chwilówce" 2 tys. zł, w ciągu dwóch lat trzeba będzie oddać łącznie ok. 3,9 tys. zł. Rata miesięczna wyniesie 160 zł. Co interesujące, na koszt pożyczki złoży się prowizja w wysokości 200 zł, koszt zabezpieczenia - ok. 800 zł oraz odsetki, ok. 900 zł. Rzeczywista roczna stopa procentowa wyniesie 110%.

»Zobacz ofertę kredytów gotówkowych

Z kolei w banku przy kredycie na tę samą kwotę, rata wyniesie średnio 100 zł miesięcznie, a rzeczywista roczna stopa oprocentowania w przeciętnej ofercie nie przekracza 20%. Nie da się ukryć, że kredyt w banku jest dużo tańszy. Wyższy zysk chwilówki to premia za ryzyko, ale to wcale nie oznacza, że jest ona nieuzasadniona.

Pacta sunt servanda

Błędy klientów Amber Gold » Jak nie powtórzyć błędów klientów Amber Gold?

Nawet sposób przygotowania umowy - również przez bank - budzi wiele kontrowersji. Prośba o wzór standardowej umowy w większości przypadków kończy się odmową. Z reguły klient, niezależnie od tego, czy udał się do banku, czy "parabanku", otrzymuje umowę dopiero na ostatnim etapie starań o pieniądze. Cały dokument składa się z co najmniej kilku stron i często zawiera zapisy, których normalny człowiek nie "ogarnia".

Nawet jeśli petent przeczyta taką umowę w towarzystwie pracownika banku, ma marne szanse na to, by ją zrozumieć. To nie koniec - na pytanie, co oznacza dany punkt, zwykle na wstępie słyszy, że "to standardowy zapis". Tak, standardowy, niezrozumiały i drogi. Zatem po co zachęcać do czytania umów, skoro to strata czasu? Właściwa rada powinna brzmieć: idź z tym papierem do swojego prawnika, a umowę podpisuj najwcześniej na drugi dzień. Co z tego, że minie okazja na zakup dobrego sprzętu? Podpisanie niekorzystnej umowy może kosztować dwa razy tyle.

Czy da się drewno pokryć marmurem?

Gdy rzeczywiście znajdzie się instytucja, która udziela kredytu bez dodatkowych opłat, to jego oprocentowanie jest bardzo niekonkurencyjne. Dawca kapitału, niezależnie od tego, czy jest bankiem, czyli marmurową instytucją finansową, czy też zwykłą "chwilówką", ucieka się do haniebnych marketingowych chwytów nakierowanych w ludzi znajdujących się w potrzebie. To wszystko sprawia, że drewniane instytucje finansowe jakimi są "chwilówki" wcale nie są gorsze od tych objętych kontrolą szacownych instytucji. Drewno jest łatwopalne, ale też lżejsze niż marmur i łatwiej je uformować.

Łukasz Piechowiak

Źródło:

Do pobrania

załącznikpng
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (8)

dodaj komentarz
~menel
Bank 2400 zł na 24 miesiące tylko po 100 zł miesięcznie? A gdzie prowizja, ubezpieczenie, odsetki? Banki rżną klientów w majestacie prawa na prowizjach i ubezpieczeniach, aby same odsetki nie podpadały pod ustawę antylichwiarską.
~Paweł
oczywiście , że banki są najbardziej chciwym pożyczkodawcą, a klientom udziela tylko tym "ładnym".
Cel tej kampanii jest jeden , aby pomóc bankom w osiąganiu im dochodów, ponieważ chleb jest im zabierany.
Niech KNF zmieni przepisy i rekomendacje.
Umów nikt nie czyta i nie negocjuje bo nei ma czasu, nie ma woli
oczywiście , że banki są najbardziej chciwym pożyczkodawcą, a klientom udziela tylko tym "ładnym".
Cel tej kampanii jest jeden , aby pomóc bankom w osiąganiu im dochodów, ponieważ chleb jest im zabierany.
Niech KNF zmieni przepisy i rekomendacje.
Umów nikt nie czyta i nie negocjuje bo nei ma czasu, nie ma woli druga strona i otrzymuje się je na końcu.
Chwilówkę biora osoby w zdecydowanej większości , które nie mogą już otrzymać kredytu z banku.. i żdna kampania ich przed tym nei powstrzyma...
~polikujm26
No tak, wszyscy psioczą, że KNF i NBP działają na szkodę jakiś tam firm. Może i tak, ale jakie było by krzyczenie, itp, gdyby jakaś zrobiła wielki przekręt na pożyczkach, okradając klientów (np. jakiś dziwny zapis u umowie). Wtedy to KNF byłby zły bo klientów nie ostrzegał. (przykład AG, gdzie do tej pory ludzie zarzucają KNF że No tak, wszyscy psioczą, że KNF i NBP działają na szkodę jakiś tam firm. Może i tak, ale jakie było by krzyczenie, itp, gdyby jakaś zrobiła wielki przekręt na pożyczkach, okradając klientów (np. jakiś dziwny zapis u umowie). Wtedy to KNF byłby zły bo klientów nie ostrzegał. (przykład AG, gdzie do tej pory ludzie zarzucają KNF że za późno zareagował. )
~ropuch
Bardzo słusznie. Te gorsze moga mieć wysoko postawionych opiekunów. Pamiętajmy afere bąkową.
~PRECZ Z TŁUSZCZEM
no oczywiście. przeciez ma to na celu zrabowanie ludzi. ci co brali pożyczki teraz będą zmuszeni sprzedać cały dobytek by oddać pożyczkę przed likwidacją chwilówek :/ ten rząd okrada własnych obywateli. CHAŃBA. MUSIMY COŚ Z NIM ZROBIĆ!!!
~Rotschild
Ten rząd nie okrada swoich obywateli. On okrada polskich obywateli ...
~MarathonMan
Artykuł dobry, autor artykułu prezentuje znajomość tematu, zgadzam się z jego tezą, że (po raz kolejny) organizatorzy kampanii mają w sywch działaniach tzw. "ukryty cel".

Ustawa "antylichwiarska" kiepsko wyszła kiepskim posłom.
Zasadnicze pytanie: dlaczego ustawa "antylichwiarska" ogranicza
Artykuł dobry, autor artykułu prezentuje znajomość tematu, zgadzam się z jego tezą, że (po raz kolejny) organizatorzy kampanii mają w sywch działaniach tzw. "ukryty cel".

Ustawa "antylichwiarska" kiepsko wyszła kiepskim posłom.
Zasadnicze pytanie: dlaczego ustawa "antylichwiarska" ogranicza wyskość odsetek nominalnych a nie mówi wprost i jednoznacznie o ograniczeniu oprocentowania efektywnego (które to inna ustawa nazwała RRSO)?
~SAD
Jest jedna zasadnicza różnica między bankiem a parabankiem. Banki zazwyczaj podają RRSO czego nie robią parabanki, gdyż wyglądało by to tak RRSO = 20 000%

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki