REKLAMA

Będą zmiany w kredytach mieszkaniowych

2013-06-18 15:11
publikacja
2013-06-18 15:11

Komisja Nadzoru Finansowego wydała Rekomendację "S", która zakłada m.in. obniżenie wskaźnika LtV do poziomu 80 lub 90 proc. dla kredytów mieszkaniowych. Komisja chce, by większość zapisów nowego dokumentu weszła w życie od 1 stycznia 2014 roku - podała KNF w komunikacie.

Nowa rekomendacja dotyczy dobrych praktyk banków w zakresie zarządzania ekspozycjami kredytowymi zabezpieczonymi hipotecznie.

Zobacz też:
Nowelizacja Rekomendacji S – kto zyska? Kto straci?
Komisja chce by banki zmieniły podejście do wskaźnika LtV (z ang. loan to value - stosunek wartości kredytu do wartości zabezpieczenia tego kredytu - przyp. PAP), oferując klientom produkty oparte o poziomy 80 proc. lub 90 proc. tego wskaźnika w zależności od dodatkowych zabezpieczeń, w przypadku kredytów na nieruchomości mieszkalne oraz poziomy 75 proc. lub 80 proc. dla kredytów zabezpieczonych na nieruchomościach komercyjnych.

Urząd proponuje również obniżenie maksymalnego okresu kredytowania klientów detalicznych do 25 lat. W komunikacie dodano, że przy ustalaniu długości okresu kredytowania klienta detalicznego, bank powinien uwzględnić zdolność kredytobiorcy do kreowania dochodów w całym okresie trwania umowy, zwracając szczególną uwagę na okres, w którym należy oczekiwać osiągnięcia przez kredytobiorcę wieku emerytalnego.


»Co zmieni nowa rekomendacja S?

Komisja chce również by dalszemu ograniczeniu uległo kredytowanie hipoteczne w walutach obcych. Zaleca ponadto uelastycznienie podejścia w zakresie wskaźnika DtI (z ang. debt to income - współczynnik sumy zobowiązań do bieżącego dochodu netto - przyp. PAP), którego wartość zdaniem KNF nie powinna przekraczać 40 proc. dla klientów o dochodach nieprzekraczających przeciętnego poziomu wynagrodzeń w danych regionie zamieszkania oraz 50 proc. dla pozostałych klientów.


»Rekomendacja S - więcej czasu na odkładanie na wkład własny

KNF w rekomendacji zapowiada również wprowadzenie zasady proporcjonalności w odniesieniu do banków spółdzielczych zobowiązanych do działania w zrzeszeniu.

Komisja oczekuje, że większość zapisów rekomendacji zostanie wprowadzonych nie później niż do dnia 1 stycznia 2014 r. Część zaleceń ma wejść w życie od 1 lipca 2014 r. (PAP)

kuc/ asa/

Źródło:PAP Biznes
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (15)

dodaj komentarz
~Bankier
Paradoksalnie to powinno wpłynąć na wzrost cen mieszkań.
Rekomendacja wchodzi w życie w styczniu 2014, więc osoby dla których spowoduje ona ograniczenie dostępności kredytu, będą się decydować na zakup i podpisanie umowy wcześniej.
To jest impuls powodujący wzrost popytu w drugim półroczu 2013.
W 2014, będziemy już w fazie
Paradoksalnie to powinno wpłynąć na wzrost cen mieszkań.
Rekomendacja wchodzi w życie w styczniu 2014, więc osoby dla których spowoduje ona ograniczenie dostępności kredytu, będą się decydować na zakup i podpisanie umowy wcześniej.
To jest impuls powodujący wzrost popytu w drugim półroczu 2013.
W 2014, będziemy już w fazie rozwoju gospodarczego... :):)

~bombel007
na szczęscie już widać pierwsze pzoytywne objawy 7-letniej władzy PO, spadają stopy procentowe, kredytobiorcy RnS (i nie tylko) moga sobie nareszcie odpocząć, pieknę drogi, stadiony, dużo ścieżek rowerowych.

Problemem jedynym jest to, że wciąż 50 % pracujących zarabia ok 1500 PLN brutto, a nikt nie zaprzeczy, że to jest poziom
na szczęscie już widać pierwsze pzoytywne objawy 7-letniej władzy PO, spadają stopy procentowe, kredytobiorcy RnS (i nie tylko) moga sobie nareszcie odpocząć, pieknę drogi, stadiony, dużo ścieżek rowerowych.

Problemem jedynym jest to, że wciąż 50 % pracujących zarabia ok 1500 PLN brutto, a nikt nie zaprzeczy, że to jest poziom biedy, to powinno byc jakoś systemowo rozwiązane, można by wprowadzić jakieś ułatwienia w wyjeździe za granice np. jednorazowe zapomogi dla najuboższych rodzin, tak by wysłać np. mężczyzn z danej rodziny za granicę by mogli tam pracować i ewentualnie dosyłać kasę do Polski.

Jaki by to miało wpływ na rynek mieszkaniowy - oto możliwe, że po kilku latach ludzie Ci by wybierali jednak pozostanie za granicą, i nie trzebaby było w obecnym momencie co tak ładować kasy w budowlanke, i głupie porgramy Mieszkania dla młodych, skoro mieszkania dla młodych są, tylko zamieszkują w nich teraz biedni.

Innym pomysłem, trudnym do przeprowadzenia, ale jednak rozsądnym byłoby lokowanie ludzi niepracujących z śródmieść gdzieś na satelitach wielkich miast, a mieszkania te udostępnić na raynku dla ludzi wartościowych, pracujących. Zasilenie pieniędzmi ludzi pracujacych spowodowałoby zmiany w wyglądzie miest. W miejsce obecnych monopoli powstawały by sklepy z ubrankami dla dzieci i warzywniaki.
~Anon odpowiada ~bombel007
Nie uważasz, że to trochę zbyt drastyczne?
Nie każdy jest biedny dlatego że tak mu wygodniej. Uważasz, że lepiej jest wyrzucić razem "na śmietnik" ludzi wartościowych ale niedofinansowanych i tych, którzy są wartościowi ale nie potrafią poradzić sobie samodzielnie w życiu?
~K4
wig07 nie gryzą Cię komary podczas śniadań i kolacji na tarasia?, pewnie i podczas obiadu zdażają się. Dojazdy, stanie w korkach? Wożenie dzieci do przedszkola, szkoły, lekarza? mnie dobijało koszenie trawy minimum co dwa tygodnie, albo sąsiad który za wcześnie na weekendzie pobudeczkę kosiarką robił!
~wig07
Komary w tym roku są, falami nawet w nadmiarze. Ale gdy rok jest suchy nie ma wcale. Teraz pomagają moskitiery, a na zewnątrz lampy i raid. To niewielki problem w porównaniu do przyjemności mieszkania.

Dojazd do pracy ja i żona mamy po ok. 10 min. praca w tej samej części miasta co dom. Wożenie też nie zajmuje aż tyle, ile
Komary w tym roku są, falami nawet w nadmiarze. Ale gdy rok jest suchy nie ma wcale. Teraz pomagają moskitiery, a na zewnątrz lampy i raid. To niewielki problem w porównaniu do przyjemności mieszkania.

Dojazd do pracy ja i żona mamy po ok. 10 min. praca w tej samej części miasta co dom. Wożenie też nie zajmuje aż tyle, ile myślałem.

Kosić muszę niestety co tydzień, bo mam zraszacze, ale powoli zmniejszam "areał" trawę zastępując kostką lub kamieniami. Kosiarki sąsiadów są wkurzające, jak i moja, ale kosimy wieczorami.

Generalnie więcej plusów. Co ciekawe: moje nakłady na ogrzewanie i ciepłą wodę dla 160 m2 są mniejsze niż w bloku na 60 m2. Mam gaz i kominek z płaszczem wodnym oraz rekuperator. Niestety rachunki za prąd są znacznie większe (płyta kuchenna), pomimo sukcesywnego zastępowania oświetlenia na ledowe, ale energia zrobiła się teraz 2x droższa niż 6 lat temu.
~Zbigniew
wig07 i amelia - sponsorowane przez banksterow komentarze, ja nie zamierzam brac kredytu - nigdy, bo i po co, nie bede kupowal nieruchomosci w kraju z taka katastrofa demograficzna, emigracja i tak dalej, to strzal w kolano, wole odlozyc ile moge i wyjechac za granice i zaczac w koncu zyc, a nie wegetowac, bye bye polsko
~and
Pierdoły piszesz, odłozysz w Polsce na dobre życie na zachodzie? To po co wyjeżdzasz jak tu masz dostatek? A mieszkanie nie zawsze jest inwestycją, po prostu koniecznością i przyjemnością. Jak kupujesz samochód też patrzysz ile na nim zarobisz za kilka lat?
Pozatym rozumiem że w dużych miastach na zachodzie mieszkania kosztują
Pierdoły piszesz, odłozysz w Polsce na dobre życie na zachodzie? To po co wyjeżdzasz jak tu masz dostatek? A mieszkanie nie zawsze jest inwestycją, po prostu koniecznością i przyjemnością. Jak kupujesz samochód też patrzysz ile na nim zarobisz za kilka lat?
Pozatym rozumiem że w dużych miastach na zachodzie mieszkania kosztują 1000eur/m2?
Powodzenia i życze ładnego mieszkania kupionego z gotówke w Sztokcholmie, Londynie albo np Stuttgartcie,
A z miast np Wawa, Poznań, Wrocław, to raczej nikt nie emigruje, a sporo ludzi przyjeżdza
~wig07
Ja wziąłem kredyt na dom w 2006 roku - wibor 3m + marża 1% na 15 lat, oczywiście raty malejące. Banki wciskają rarty równe, co onacza większą sumę odsetek.

Mam ulgę odsetkową, więc 1/4 odsetek spłaca państwo (zwracane przez US przy rozliczeniu podatkowym). Mieszkanie sprzedałem na górce w 2007, zostało mi do spłacania 5
Ja wziąłem kredyt na dom w 2006 roku - wibor 3m + marża 1% na 15 lat, oczywiście raty malejące. Banki wciskają rarty równe, co onacza większą sumę odsetek.

Mam ulgę odsetkową, więc 1/4 odsetek spłaca państwo (zwracane przez US przy rozliczeniu podatkowym). Mieszkanie sprzedałem na górce w 2007, zostało mi do spłacania 5 lat.

W ten sposób mieszkam poza miastem, ale pod miastem (kanalizacja, gaz) i cieszę się z rodziną od 6 lat śniadaniami na tarasie, cieszę się ogrodem, oczkiem wodnym, kotem.

Znam sumę zapłaconych odsetek (3/4 które płacę), i znam te które jeszcze zapłacę, przy zakładanym wiborze 3m. Stopa referencyjna przez najbliższe kilka lat nie przekroczy już 4% i właściwie zapomniałem już o kredycie, przestał mieć znaczenie w budżecie domowym.

Nie da się zbudować domu w reacjonalnym czasie z oszczędności. To fantazje, chyba, że po 20 latach dziubania. Albo, gdy jest się wziętym adwokatem lub ktoś bierze łapówki, ale to tylko do wizyty cbś+cba.. Moi sąsiedzi, wśród nich sędzia, menadżer, przedsiębiorcy, wszyscy brali kredyty.

Kredyt jest częścią gospodarki i wypada się z tym pogodzić. Inna sprawa, że obecnie kartel banksterów doi Polskę i Polaków. Rozumiem więc niechęć do banków, ja jednak wolałem mieszkć wygodnie, niż wylewać żółć na bankowcó.


~ostrożny
zawsze warto poczytać dobre rady o ratach :)

> Mam ulgę odsetkową, więc 1/4 odsetek spłaca państwo (zwracane
> przez US przy rozliczeniu podatkowym). Mieszkanie sprzedałem na
> górce w 2007, zostało mi do spłacania 5 lat.

Jak sobie zabezpieczyłeś spłatę kredytu przez te finiszowe 5 lat na wypadek utraty
zawsze warto poczytać dobre rady o ratach :)

> Mam ulgę odsetkową, więc 1/4 odsetek spłaca państwo (zwracane
> przez US przy rozliczeniu podatkowym). Mieszkanie sprzedałem na
> górce w 2007, zostało mi do spłacania 5 lat.

Jak sobie zabezpieczyłeś spłatę kredytu przez te finiszowe 5 lat na wypadek utraty pracy czy poważnego zdarzenia losowego ?

Refinansowałeś lub przenosiłeś kredyt do innego banku ?
Jeśli nie, to co zadecydowało o pozostaniu w banku który udzielił Ci kredytu ?

~the bil
nie każdy mógł czekać w nieskończoność aby ceny mieszkań spadły, kiedyś tez były tanie, tylko kredyty dawali małe i wymagania były duze

Powiązane: Nieruchomości

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki