REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

Jak nie dać „nabić się” w polisę z funduszem?

2011-04-28 06:00
publikacja
2011-04-28 06:00
Polisa zwykle kojarzy się z ubezpieczaniem życia, samochodu czy nieruchomości. Od początku lat dziewięćdziesiątych produkt ten zyskał również funkcję inwestycyjną. Odtąd na rynku, obok produktów zabezpieczających, mamy tzw. unit-liked, czy inaczej mówiąc, polisy z funduszem.





Jak dobrać odpowiednie dla siebie rozwiązanie i nie tracić przy tym kilkuset złotych miesięcznie? Na jakie sprawy należy zwrócić szczególną uwagę przed podpisaniem umowy na polisę? Poniżej przedstawiamy kilka wskazówek, które pozwolą efektywniej korzystać z tego typu produktów łączonych.

Kupuj świadomie. Czy wiesz, po co podpisujesz umowę?

Nigdy nie podejmuj decyzji o zakupie jakiegolwiek produktu tylko dlatego, że ktoś ci go polecił, albo przekonał cię do niego agent ubezpieczeniowy czy doradca w banku. Produkt ubezpieczeniowy musi odpowiadać twoim potrzebom i rozwiązywać twoje problemy, a nie być wyłącznie pozycją w domowym bilansie. Nie inaczej jest z polisami typu unit-linked.

Musisz dokładnie określić, jakie korzyści będziesz mieć z regularnego opłacania składki ubezpieczeniowej. Musisz być świadom konsekwencji, jakie będzie niosło ze sobą nieopłacanie składki. Czy stać cię na to? Czy polisa jest na pewno rozwiązaniem, jakiego szukałeś? Czy suma ubezpieczenia w razie twojej śmierci będzie dla rodziny wystarczająca?


Ochrona czy inwestycja? A może jedno i drugie?


Polisy łączone dzielą się na trzy rodzaje, w zależności od tego, która z funkcji, jest w konstrukcji produktu dominująca. Można ubezpieczyć swoje życie, tylko niewielką część składki inwestując. Można podzielić składkę po połowie, tak aby w równym stopniu pokrywała ona część ochronną i inwestycyjną. I w końcu można nawet 95 proc. składki przeznaczyć na inwestycje, przy czym funkcja ochronna jest wyłącznie dodatkiem, dzięki któremu klient zyskuje pewne korzyści formalno-prawne.

Wszystko zależy do tego, czego tak naprawdę potrzebuje klient. Przede wszystkim należy się zastanowić, czy nie lepiej skorzystać z dwóch oddzielnych produktów. Niektóre dostępne na rynku rozwiązania są po prostu tańsze, szczególnie dla młodego człowieka.



Założenie: wyłącznie ochrona


Jeśli głównym motywem do zakupu takiego rozwiązania jest potrzeba zabezpieczenia kogoś bliskiego, oczywiste jest, że podstawową funkcją tego rozwiązania powinna być właśnie część ochronna. W tym wypadku kluczowa jest suma ubezpieczenia, która zostanie w razie śmierci wypłacona uposażonym w polisie członkom rodziny.

Suma ubezpieczenia powinna być sumą miesięcznych kosztów gospodarstwa domowego pomnożoną przez dwanaście miesięcy oraz przez liczbę lat, przez które ochrona będzie potrzebna. To założenie dotyczy rodziny z dziećmi.

Jeśli odszkodowanie ma zabezpieczyć tylko jedną osobę, suma ubezpieczenia może być wyłącznie wynikiem pomnożenia ostatniego wynagrodzenia małżonka, przez liczbę miesięcy, przez które np. wdowa musiałaby taką pomoc otrzymywać.

W tym wypadku funkcja inwestycyjna jest wyłącznie dodatkiem, który w momencie zakończenia ochrony ubezpieczeniowej może okazać się dodatkowym zastrzykiem finansowym.
Jak oszacować potrzebną sumę ubezpieczenia?
Załóżmy, że ubezpiecza się głowa rodziny, 40-letni mąż i ojciec. Zarabia 3.000 netto miesięcznie, łącznie gospodarstwo wydaje 4.000 złotych miesięcznie. Ubezpieczenie ma pokryć 5-letni okres, w razie gdyby głowy rodziny zabrakło:

4.000 x 12 (miesięcy) x 5 (lat)
= 240.000 zł

To oczywiście bardzo uproszczone działanie, oddające jednak wagę decyzji, jaką jest dobór odpowiedniej wysokości sumy ubezpieczenia.


Założenie: wyłącznie inwestycja


W wypadku polis inwestycyjnych to właśnie funkcja gromadzenia i pomnażania kapitału jest dominująca. Produkt „opakowany” jest w polisę wyłącznie ze względów prawno-formalnych. Dzięki polisie klient może np. odroczyć moment podzielenia się z fiskusem podatkiem od zysków kapitałowych, uposażyć dowolnie wybraną osobę, czy w prosty sposób gromadzić pieniądze nie tylko dla siebie, ale np. dla wnuka czy chrześniaka. Tutaj kalkulacji może być bardzo wiele. Zależy to przede wszystkim od sumy jaką decydujemy się odkładać. Regularna składka jest w większości inwestowana, a tylko jej część zostaje potrącona związane z ochroną czy zarządzaniem środkami. Zwykle jest to ok. 12-17 proc. w pierwszym roku, później między 3 a 5 proc.

Zakładając, że decydujemy się podpisać umowę i inwestować 500 zł miesięcznie, to w takim przypadku suma ubezpieczenia będzie wynosiła nie więcej niż 10.000 zł (możemy SU podnieść na własne życzenie). 500 złotych (pomniejszone o składkę na część ochronną, a także o wszelkie opłaty), odkładane przez dwadzieścia lat, z zakładaną stopą zwrotu 5 proc. netto, może nam pozwolić uzbierać ok. 200 tys. złotych. Niestety na samym końcu inwestycji będziemy musieli podzielić się naszymi oszczędnościami z fiskusem (ok. 20 tys. zł podatku Belki).

Jednak podobnie jak w pierwszym przypadku decyzja ta musi być przemyślana, a klient musi dokładnie zapoznać się z konstrukcją produktu. Określenie wyłącznie wysokości składki to zdecydowanie za mało. Niestety agenci czy brokerzy ubezpieczeniowi zwykle nie kwapią się do wyjaśniania wszelkich zawiłości, często nie orientując się w ważnych dla klienta sprawach.

Zapoznaj się ze słownikiem pojęć


Przydatną, choć często spędzającą sen z powiek częścią polisy, jest słownik pojęć. Warto do niego zajrzeć i na własną odpowiedzialność rozwiać ewentualne wątpliwości. Bo przecież ubezpieczony, ubezpieczający i uposażony to zupełnie inne funkcje, bardzo często mylone, czasem wręcz stosowane wymiennie.

Co decyduje o wysokości składki?


Wszystko o ubezpieczeniach
w jednym miejscu
.
Jeśli mówimy o polisie inwestycyjnej, to podstawowym kryterium ustalającym wysokość składki jest oczywiście zadeklarowana suma regularnych (bądź jednorazowej) wpłat.

Zupełnie inaczej jest jednak w przypadku polisy o charakterze ubezpieczeniowym. Tutaj o wysokości zobowiązania decyduje przede wszystkim wiek, a także stan zdrowia. Jeśli podpisujesz umowę, nie ukrywaj żadnych schorzeń ani dolegliwości. To może skończyć się fatalnie w przypadku, gdy dojdzie do wypadku bądź przedwczesnej śmierci. Wszelkie nieumieszczone w ankiecie, a np. mające wpływ na tragiczną śmierć dolegliwości, mogą być podstawową niewypłacenia świadczenia uposażonym przez ubezpieczyciela.

Takie sytuacje, choć należą do rzadkości, zdarzają się. Wtedy nie dość, że składka ubezpieczeniowa prawie w całości zostaje skonsumowana przez koszt ubezpieczenia, to jeszcze świadczenie może nie zostać wypłacone, ponieważ ubezpieczony ukrył np. wrodzoną wadę serca.

Oszczędzaj z głową » Wybierz dobre konto oszczędnościowe


Pamiętaj, im jesteś starszy i im gorszy jest stan twojego zdrowia, tym ryzyko ubezpieczeniowe jest większe. Znaczy to, że składka, jaką będziesz musiał płacić, będzie wyższa. W wielu przypadkach wobec wysokiej sumy ubezpieczenia, towarzystwo kieruje klienta na dodatkowe badania. To pozwala rozwiać wszelkie wątpliwości, przede wszystkim uniknąć nieporozumień w przyszłości.

Zapytaj o wszystkie koszty


Chyba najważniejszą informacją, jaką powinien klient „wyciągnąć” od osoby sprzedając mu polisę czy podpisującej z nim umowę, są koszty. Niestety kultura i etyka ubezpieczeniowych doradców i brokerów nie zawsze jest na takim poziomie, aby udzielić klientowi wyczerpujących informacji.

Koszty klient ponosi wszędzie, a na rynku nie istnieje produkt, który byłby ich pozbawiony. I to niezależnie od tego, czy jest to produkt wyłącznie ochronny, czy mieszany. Kosztem jest samo ubezpieczenie, opłata za zarządzanie, prowizja dla przedstawiciela ubezpieczeniowego, a także indeksacja i inflacja. Te wszystkie pojęcia człowiek, z którym podpisujemy umowę, ma obowiązek nam wytłumaczyć i przedstawić jak na przestrzeni najbliższych lat będą się one kształtować. W innym wypadku jest to po prostu wprowadzanie klienta w błąd.

Czytaj OWU


8582Jeśli zdecydowałeś się na podpisanie umowy, zanim jeszcze złożysz parafkę na dokumencie, koniecznie poświęć trochę czasu, na zapoznanie się z OWU, czyli Ogólnymi Warunkami Ubezpieczenia. Dotyczy to wszystkich produktów, którym towarzyszy termin „polisa”. Niestety OWU zwykle napisane są bardzo skomplikowanym językiem, a podczas spotkań z doradcami czy brokerami zwykle nie starcza czasu na dokładne przeanalizowanie tego dokumentu.

Istotną częścią OWU są choćby zapisy dotyczące wyłączenia odpowiedzialności, czyli sytuacji w której świadczenie może nie zostać wypłacone. Dotyczy to np. chorób, uprawiania sportów ekstremalnych czy kierowania samochodu pod wpływem alkoholu.

Pamiętaj, że podpisując umowę, jednocześnie akceptujesz jej warunki. Dlatego jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości związane np. z okresem karencji, opłatami, dostępnością środków czy kwestiami formalnymi, czytaj OWU. Jeśli czegoś nie rozumiesz, co niestety w tym przypadku jest dość prawdopodobne, dzwoń do swojego agenta. On ma obowiązek wytłumaczyć ci wszystkie niejasności.


Polisy ubezpieczeniowe w powszechnej opinii często uchodzą za produkty niepotrzebne. Nic dziwnego, jeśli często są przedmiotem bezsensownej akwizycji czy sprzedaży na zasadzie marketingu sieciowego. Nie zmienia to jednak faktu, że w wielu przypadkach polisy z funduszem, czy jak kto woli - polisy unit-linked - doskonale spełniają swoje zadanie, realizują cele klientów i pomagają rozwiązać ich problemy. Najważniejsze jednak, żeby nie dać się w polisę „nabić”. Trzeba naprawdę wiedzieć, po co podpisuje się umowę i co dzięki niej można zyskać.

Szymon Matuszyński
Bankier.pl
s.matuszynski@bankier.pl

Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (6)

dodaj komentarz
arthader
Skąd autor wziął ubezpieczenia na 10000 zł. w rozdziale "Wyłacznie inwestycja" przy wpłacie 500 zł. miesięcznie na polise wył. inwestycyjną?? W takiej polisie w zasadzie nie ma ubezpieczenia, w razie "zdarzenia ubezpieczeniowego" następuje wypłata tego co klient wplacił lub tego co wpłacił plus ewentualne zyski.Skąd autor wziął ubezpieczenia na 10000 zł. w rozdziale "Wyłacznie inwestycja" przy wpłacie 500 zł. miesięcznie na polise wył. inwestycyjną?? W takiej polisie w zasadzie nie ma ubezpieczenia, w razie "zdarzenia ubezpieczeniowego" następuje wypłata tego co klient wplacił lub tego co wpłacił plus ewentualne zyski. Albo; 20000 zł. podatku z 200000 zł. na rachunku w momencie zamknięcia polisy??! Płacimy podatek tzw. Belki tylko od zysku a nie od stanu rachunku.
Jestem tylko zwykłym agentem ubezpieczeniowym ale staranniej przygotowałbym się do takiego tematu. Musze się zgodzic z innymi komentarzami, że to raczej kryptoreklama bankiera.
Przyznam jednak , że cala reszta artykułu jest ok i może byc przydatna dla ewentualnych klientów Towarzystw Ubezpieczeniowych.
~lech
CHCIALEM OSRZEC INNYCH
MIALEM POLISE W BANKU ZACHODNIM NA 2 LATA I WYSZLO MNIEJ JAK BY BYLO NA LOKACIE I Z PODATKIEM BELKI
~soql
Witam,

Idea artukułu ok i warto na to zwracać uwagę ale chyba znajomość unit linków jest autorowi do końca nieznana bądź też myli je z ubezpieczeniem z funduszem kapitałowym a to dwa różne rodzaje produktów na rynku działających.

Pozdrawiam

~doradca klienta
Panie Szymonie , wiele racji płynie z tego artykułu , sam zajmuję się ubezpieczeniami i programami na zarabianie pieniędzy i wiem z doświadczenia iż agenci dość często wprowadzając w błąd klienta osiągają zmierzony cel czyli podpisanie wniosku , klient w rozmowie nie wie co ma , myli życiówkę z programem na zarabianie , a prawda Panie Szymonie , wiele racji płynie z tego artykułu , sam zajmuję się ubezpieczeniami i programami na zarabianie pieniędzy i wiem z doświadczenia iż agenci dość często wprowadzając w błąd klienta osiągają zmierzony cel czyli podpisanie wniosku , klient w rozmowie nie wie co ma , myli życiówkę z programem na zarabianie , a prawda jest taka że polisę którą ma , to typowa życiówka z funduszami inwestycyjnymi które , pokrywają koszty towarzystwu ubezpieczeniowemu za ochronę życia a klient ma za to też mniejszą składkę ,owszem gdyby coś się stało to taka polisa spełni swoje zadanie bo da ochronę finansową rodzinie ubezpieczonego , ale gdy polisa wygaśnie po latach z racji wieku czy okresu ubezpieczenia , to klient wtenczas jest zdziwiony ,jak to tyle lat płacił i teraz nic nie ma , miał zabezpieczenie ale nie odkładanie i inwestowanie pieniędzy , to należy klientowi rozgraniczyć i wyjaśnić robiąc analizę potrzeb klienta , bardzo na to zwracam klientowi uwagę , pracowałem w kilku towarzystwach i zakładałem polisy , gdy teraz ponownie przychodzę do klienta i przedstawiam im program , to proszę aby nie likwidowali życiówki jeśli ją mają , bo ochrona życia jest potrzebna jeśli wynikła z potrzeb i obaw ,czy też z uwagi na kredyty ,mówię i rozgraniczam to jest program na zarabianie oparty na funduszach , tłumaczę i wyjaśniam , nie chce mieć wyrzutów sumienia że , żyje z oszusta klientów , jak bym się czuł przekonując klienta aby zrezygnował z życiówki i założył program na zarabianie gdzie praktycznie nie ma ochrony życia i zdrowia a klient zszedł , jak żyłbym ze świadomością iż rodzina tegoż klienta nie będzie miała za co żyć , tylko dlatego iż połakomiłem się na parę groszy , mam doświadczenie i wiedzę , jeśli klientem jest matka samotnie wychowująca dziecko to na pierwszym miejscu jest ochrona i bezpieczeństwo matki i dziecka , a jeśli ją stać to może założyć sobie program na zarabianie , dzięki memu podejściu mam klientów i znikomą ilość padłych polis.
~ZSC
Piękny artykuł a w zasadzie KRYPTOREKLAMA.
NIC to nie ma z opinią , ja jako agent życiowy z 15-o letnim stażem zaświadczam, że to czysta REKLAMA , co wcale nie podważa sensu ubezpieczenia.
~adam
Nie rozumiem idei artykułu, chyba że ma napędzać klientów bankier.pl

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki