REKLAMA

Drogie euro na wakacje to dziennikarski mit

Krzysztof Kolany2013-07-21 06:00główny analityk Bankier.pl
publikacja
2013-07-21 06:00

Gdy na początku wakacji euro drożeje, media lamentują, że biedni Polacy zapłacą więcej za zagraniczne wojaże. Od razu rozpoczyna się polowanie na analityków potrafiących wytłumaczyć tą antypolską złośliwość rynków.

Drogie euro na wakacje
Źródło: Thinkstock

Polski złoty słabł od kwietnia, ale dopiero pod koniec czerwca w mediach zaczęło być głośno o "drogim euro". Faktycznie: tanio nie było. 21 czerwca europejska waluta kosztowała niemal 4,37 zł, czyli o 25 groszy więcej niż jeszcze dwa miesiące temu. Dolar podrożał do 3,38 zł wobec ok. 3,15 zł w połowie kwietnia. Oczywiście dziennikarze jak zwykle podjęli temat, gdy lokalne ekstremum słabości złotego mieliśmy za sobą i gdy waluty już taniały.

Co kogo zaskoczyło?

Wiosenne załamanie wartości polskiego pieniądza jak zwykle było "zaskakujące", choć analityk Bankier.pl Piotr Lonczak już w grudniu pisał: "Pod koniec roku niewiele zapowiada szybkie wystąpienie zjawisk, które mogłyby doprowadzić do odwrócenia aprecjacyjnego kierunku złotego (...) Jednak w miarę upływu czasu trudności, wśród których należy podkreślić rolę rynku obligacji, zaczną przybierać na sile. Tym sposobem na koniec 2013 roku za euro możemy zapłacić 4,20-4,30 złotego, za dolara 3,30-3,40 złotego, a frank szwajcarski będzie kosztował 3,50-3,60 złotego."

Całoroczną prognozę rynek zrealizował w niespełna pół roku osiągając - a nawet nieco przekraczając - cele nakreślone przez Piotra Lonczaka. Polska waluta słaba ze względu na spekulacje związane z polityką amerykańskiego banku centralnego, ale także za sprawą czynników lokalnych: sporu wokół OFE oraz koniecznością nowelizacji tegorocznego budżetu i zwiększenia deficytu aż o 1% PKB.

"Euro jest drogie, bo są wakacje"

Tymczasem w polskich mediach mówiono głównie o tym, że euro jest drogie, bo zaczęły się wakacje. I że ponoć to taka polska norma, że waluty drożeją akurat w sezonie urlopowym. Teza tak absurdalna, że aż prosiła się o sprawdzenie. Porównałem więc średniomiesięczne kursy NBP z lipca i sierpnia ze średnią całoroczną.

Kolor niebieski oznacza euro na wakacje tańsze niż średnio w roku, zaś na czerwono droższe


Źródło: dane narodowego Banku Polskiego. Opracowanie i obliczenia: Bankier.pl

Przez 13 ostatnich lat średni kurs euro w lipcu i sierpniu siedmiokrotnie był niższy od średniej rocznej, a sześciokrotnie wyższy. Różnice te na ogół nie były duże: tylko trzykrotnie przekroczyły 1,5%, czyli ok. sześć groszy. Statystycznie były to więc różnice nieistotne.

Naprawdę drogie euro na wakacje mieliśmy tylko raz: w roku 2002, gdy było aż o 6% droższe niż średnio w roku. W lipcu i sierpniu za wspólnotową walutę trzeba było wówczas zapłacić ponad 4,08 zł, choć przed wakacjami cena euro wahała się w przedziale 3,65-3,85 zł.

Dla równowagi mieliśmy pamiętny rok 2008, gdy bańka spekulacyjna na rynku złotego sprowadziła kurs euro do rekordowo niskiego poziomu 3,20 zł. To były czasy, gdy Polak za granicą mógł się poczuć prawie jak Europejczyk, a dolary i franki szwajcarskie kupowało się po dwa złote. Choć teraz trudno w to uwierzyć, ale wtedy traktowano to jako nową normę i nikt nie wyobrażał sobie franka po cenie wyższej niż 2,50 zł. To były czasy!

Przez ostatnie lata cena euro przez większość czasu utrzymywała się w przedziale 3,80-4,40 zł, co jak na walutę kraju rozwijającego się jest dość wąskim przedziałem. Kursem polskiej waluty sterują ogromne transakcje spekulacyjne zawierane głównie przez dilerów z londyńskiego City. Popyt i podaż na waluty zgłaszane przez polskie przedsiębiorstwa, ani tym bardziej osoby prywatne nie odgrywa praktycznie żadnej roli. Jeśli więc jednego roku euro podrożało akurat przed wakacjami, to nie oznacza, że za rok warto kupić walutę jeszcze wczesną wiosną.

Krzysztof Kolany
Główny analityk Bankier.pl

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (8)

dodaj komentarz
~Money
Chcesz zacząć zarabiać dużą kase? Przeczytaj: http://socialmediabar.com/poradnik-zarabianie
~a5
Od początku złoty był słabo wymienialny - dlatego Europa nas tanio wykupuje ze wszystkiego. Jeszcze gorzej było za komuny- gdzie zarabiało się w przeliczeniu -7 dolarów na miesiąc.
~Insider
Kolega główny analityk mało wie na ten temat. budget krajowy "sie rozjechał", magicy z MINFIN sztucznie umocnili złotówkę a społeczeństwo ma myśleć że to taka reguła rynkowa. Dopóki Rostowski będzie stosował socjotechniczną alchemię dopóty będzie złotówka się umacniać i to krótkookresowo. Na chwilę obecną realia to grubo Kolega główny analityk mało wie na ten temat. budget krajowy "sie rozjechał", magicy z MINFIN sztucznie umocnili złotówkę a społeczeństwo ma myśleć że to taka reguła rynkowa. Dopóki Rostowski będzie stosował socjotechniczną alchemię dopóty będzie złotówka się umacniać i to krótkookresowo. Na chwilę obecną realia to grubo powyżej 4,30...
~kacper
rzetelny komentarz do nonsensów powtarzanych przez dziennikarzy głównego ścieku. Ten ich pomysł z rzekomą tragedią na rynku walut jest, podejrzewam, rozdmuchiwany z chwilowego braku rzeczywistych nieszczęść do profesjonalnego opłakiwania z nutką moralizatorstwa.
~BAX
z kazdego nonsensu i plotki wystarczy wychwycic to co istotne
a prognoza mylaca sie o pol roku ta ktora przytaczano p lonczaka
to smiech na sali , lepsi spece sa na forum forexu i mozna bylo od dawna przeczytac do ilu waluta wzrosnie i kiedy
NAPISZ PAN PANIE KOLANY W TAKIM RAZIE CZY SIERPIEN BEDZIE TEZ AZ TAK ŁASKAWY
z kazdego nonsensu i plotki wystarczy wychwycic to co istotne
a prognoza mylaca sie o pol roku ta ktora przytaczano p lonczaka
to smiech na sali , lepsi spece sa na forum forexu i mozna bylo od dawna przeczytac do ilu waluta wzrosnie i kiedy
NAPISZ PAN PANIE KOLANY W TAKIM RAZIE CZY SIERPIEN BEDZIE TEZ AZ TAK ŁASKAWY DO ZAKUPU WALUT BUCHACHA CHA
~Insider odpowiada ~BAX
Zgadzam się z kolegą. Chyba kolegę Kolanego wypchnęli do zatkania dziury wakacyjnej w rubryce "waluty"
~citizen
"Krzysiu! Powiedz mi jak mam żyć..." w końcu obiektywny artykuł - gg

Powiązane: Waluty

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki