Forum Ogólne

Trzeba być homoseksualistą, aby media zauważyły dyskryminację

Zgłoś do moderatora
www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_060628/prawo/prawo_a_10.html
Powodem odwołania przez ministra edukacji narodowej dyrektora Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli było "lansowanie zasady współpracy między środowiskami uczniowskimi a homoseksualnymi" (...), zawarte w podręczniku "Kompas - edukacja o prawach człowieka w pracy z młodzieżą". Podręcznik, opracowany pod auspicjami Rady Europy, traktował o prawach człowieka, znaczeniu wartości tolerancji i przeciwdziałaniu dyskryminacji.

[...]
Fakty te nasuwają pytanie: czy decyzja ministra była uzasadniona, a co ważniejsze - zgodna z prawem? Zastanowić się też należy, czy przypadkiem nie doszło do dyskryminacji dyrektora CODN (...)
W myśl dyrektywy Rady nr 2000/78/WE z 27 listopada 2000 r. (Dz. Urz. WE L 303 z 2 grudnia 2000) ustanawiającej ogólne warunki ramowe równego traktowania w zakresie zatrudnienia i pracy, zakazana jest dyskryminacja z takich powodów jak wiek, niepełnosprawność, religia, przekonania i orientacja seksualna.
[...]
Co to oznacza w praktyce? Cechę chronioną przez dyrektywę można interpretować bardzo szeroko. Ofiara dyskryminacji nie musi sama jej nosić (nie musi być gejem lub lesbijką). Wystarczy, że jest uważana za przedstawiciela dyskryminowanej grupy lub w jakiś sposób z nią kojarzona.
Przykładem może być tu choćby przynależność heteroseksualnego pracownika do organizacji gejowsko-lesbijskiej lub wiedza pracodawcy o przyjaźni takiego pracownika z osobami o orientacji homoseksualnej, którzy niekoniecznie muszą być także osobami zatrudnionymi w tym samym zakładzie pracy.
[...]
Biorąc pod uwagę okoliczności odwołania dyrektora CODN oraz oficjalnie podane przez ministra powody tego posunięcia, można twierdzić, że w efekcie doszło do dyskryminacji dyrektora z powodu orientacji seksualnej.

Koniec cytatów z Rzepy.


Nikogo natomiast nie obchodzi:

- Że minister w rozporządzeniu wyznaczył jednej z form zatrudnienia tytuł z tego powodu, że taka forma istnieje, a odbyło się to wbrew ustawie, na podstawie której wydawał to rozporządzenie,

- Że jesteśmy dyskryminowani przez objęcie nas ubezpieczeniami, kiedy nie wykonujemy pracy zarobkowej,

- Że mamy tytuł do ubezpieczenia nawet w tych okresach, kiedy nie podejmujemy działań związanych z naszą pracą zawodową w celu osiągnięcia przychodu,

- Że instytucja, która ma dbać o przychody w okresach niewykonywania pracy zarobkowej w ściśle określonych prawem okresach oraz inne instytucje państwowe, które mają zadbać o zapewnienie minimalnych przychodów, w pozostałych okresach, w porozumieniu z Sądami, które mają dbać o praworządność wynikającą z ustawy zasadniczej i innych ustaw, jeżeli nie są sprzeczne z ustawą zasadniczą - zabierają nam stanowiska pracy ze względu na niewielki stan posiadania (stan majątkowy). Zabierają nam stanowiska, które sami sobie stworzyliśmy nie dając nic w zamian!

Czyż to nie jest dyskryminacja?
Nikt nie chce widzieć naszej dyskryminacji. Rzepa, do której się zwracałam, też nie zauważa naszej dyskryminacji, ale dyskryminacje homoseksualistów zauważa, a jakże.
Gośka