Z uwagi na napływ na forum sporej ilości młodego narybku
(czyt. kolejnego pokolenia leszczy wiszących na haku) i przy okazji najnowszej informacji o LotF2, warto przypomnieć historię tego tytułu, bo tylko dzięki znajomości wszystkich faktów ma jakikolwiek sens podejmowanie prób oszacowania etapu, na jakim znajduje się ta produkcja (wstawianie dużej ilości linków byłoby nieczytelne, więc linki wyłącznie z cdaction).
O rozpoczęciu prac koncepcyjnych (preprodukcji) LotF2 dowiedzieliśmy się już w grudniu 2014 roku od Tomasza Gopa, który był producentem wykonawczym pierwszego LotF i na pierwszym etapie sequela.
link Prezes pierwotnie zapowiadał, że LotF2 wyjdzie z fazy preprodukcji w IVQ15, ale już w lipcu 2015 roku dowiedzieliśmy się o odejściu Tomka Gopa z CIG – przy okazji tego wydarzenia prezes zapowiadał, że nad rozbudową fabuły będzie czuwał
Jess Lebouw, który był wcześniej producentem Guild Wars, a
Paul Robinson będzie szefem kreatywnym całego studia. Właściwa produkcja gry miała rozpocząć się „wkrótce”.
link Kolejny nieoczekiwany zwrot akcji nastąpił w marcu 2016 roku, gdy Tomasz Gop powrócił do CIG, do pracy nad LotF2 – gra miała wyjść z okresu preprodukcji w IVQ16
link Kolejny twist w lipcu 2017 roku, ponowne odejście Tomka Gopa, a właściwie zwolnienie go z uwagi na cięcie kosztów po „
sugcesie” SGW3 – tym razem rozstanie, podobnie jak w przypadku innych pracowników, nie było tak miłe, jak poprzednio. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że gra nie wyszła z okresu preprodukcji trwającej wówczas już dwa i pół roku (!), przy czym nastąpiła zmiana koncepcji (strategii CIG) i LotF2 nie będzie grą AAA
link W styczniu 2018 roku CIG zaciągnęło w mBanku 30 mln pln kredytu na produkcję 3 gier, których budżety łącznie miały wynosić 100 mln pln, a LotF2 miał być największą grą z tej trójki
(dziś już wiemy, że na pozostałe dwa, tj. SGWC poszło 35 mln pln, a na SGWC2 ma pójść o 10-15% mniej, to na LotF2 też zostałoby około 35 mln pln). Dla nowych tutaj wyjaśnienie: tak, to ten sam kredyt, którego część (15 mln pln) bank ostatnio pozwolił spłacić za niecały rok.
link Dokładnie 04 czerwca 2018 roku dowiedzieliśmy się, że CIG nie będzie robiło LotF2, a produkcję powierzy zewnętrznemu studiu Defiant
(same amerykańskie asy, czołówka światowa i ogólnie och, ach, co to nie oni). Przy okazji dowiedzieliśmy się, że gra będzie robiona na innym niż dotychczas silniku i będzie robiona od podstaw – dotychczasowe prace od grudnia 2014 roku poszły do kosza. Prezes podkreślał także, że LotF2 będzie autorską koncepcją Defiant, że to będzie
„ich dziecko”, a CIG jedynie pomoże, jak będzie potrzeba i o ile będzie w stanie.
link Niecały rok później, w maju 2018 roku CIG wypowiada umowę Defiant, wskazując jako powód niedostateczną jakość vertical slide (ogólnie rzecz ujmując wycinka gry prezentującego jej ostateczną jakość). Wg CiG amerykańskie asy nie udźwignęły projektu. W odpowiedzi na to zagranie mBank wstrzymał realizację umowy kredytowej, gdzie do tego czasu CIG zdążyło wykorzystać 19 z 30 mln pln. Pewnie nie wszystko poszło na LotF2, ale znaczna część na pewno.
link Od tego czasu informacje o losach LotF2 cichną, CIG skupia się na promowaniu SGWC
(który w pierwszym kwartale od premiery miał się sprzedać w ilości ok. 700K, a jak się okazało, zajęło mu to około 8 miesięcy). Wiadomo, że w tym czasie na produkcji w CIG zatrudnionych było ok. 30 osób, które robiły SGWC, potem multiplayera, więc mocno wątpliwe, aby w tym czasie ktoś dłubał przy LotF2.
I tak dochodzimy do 2020 roku, w którym początkowo pada informacja, że CIG samo będzie robiło LotF2, przy ewentualnej współpracy kooperantów, a dziś, że negocjuje umowę „współwydawniczą”. I miałoby to wyglądać tak, że „współwydawca” zgadza się na włożenie w projekt ponad 50 mln pln w zamian za połowę przychodów ze sprzedaży. Innymi słowy CIG znowu wyciąga rękę po pieniądze na produkcję gry, więc de facto na swoją podstawową działalność, tym razem wyciąga ją nie w kierunku banku, ani inwestorów, tylko innej spółki z branży. Z tego można wyciągnąć kilka chyba dość ciekawych wniosków:
po pierwsze, produkcja LotF2 nadal jest na takim etapie, że wymaga zaangażowania 50 mln pln, a skoro pierwotnie budżet był planowany na - bardziej mniej, niż więcej - takim poziomie, to można zakładać, że gra nadal jest w początkowej fazie produkcji (nie mam pewności, czy na pewno wyszła z preprodukcji),
po drugie, w tym wariancie koszt pozyskania pieniędzy na produkcję tej gry będzie bardzo, bardzo wysoki w porównaniu do kosztów kredytu bankowego, o wyciągnięciu pieniędzy od inwestorów nawet nie wspominając
(zaraz znajdą się tacy, co napiszą, że marudzę, bo "jak emisja i kredyt to źle, a jak inaczej, to też niedobrze" - owszem, niedobrze, do dobrze byłoby produkować gry za pieniądze zarobione samemu na poprzednich grach, jak to robią wszystkie normalne spółki z branży),
po trzecie, LotF2 będzie grą, której nie będzie się już opłacało wydawać na aktualną generację konsol, bo jeżeli wyjdzie - w megaoptymistycznym wariancie - za troszkę ponad dwa lata, to będzie to już dwa lata obecności na rynku następnej generacji konsol, a to z kolei każe zastanowić się na konkurencyjnością tego tytułu względem gier nowej generacji.