Nie ma fizycznych możliwości żeby zapobiec zdjęciu spółki z giełdy nawet gdy w rękach akcjonariuszy pozostaje 25% akcji. Oczywiście można nie odpowiedzieć na wezwanie ale to nic nie da, bo jak główny akcjonariusz się uprze to dopnie swego. Jak to się robi pokazali na Kablach, tam też po wezwaniu brakowało im akcji do przymusowego wykupu. Oczywiście zaraz po wykupie wypłacili na każdą akcję dywidendę niemal równą cenie akcji.