Niczego innego się nie spodziewałem. A któż to dorwał się do władzy w Polsce? Nie jest to stuprocentowy wyznacznik, ale wystarczy poczytać nazwiska - Tuski, Hołownie, Bodnary, Menzeny, Kamysze, Siemoniaki itd. Polskojęzyczni politycy nigdy nie będą identyfikować się z narodem polskim, jego wzlotami i upadkami. To są obcy ludzie, na obcych usługach. Całkiem nie tak dawno Paweł Kowal powiedział, że Ukraina nie ponosi odpowiedzialności za rzeź wołynska, dlatego że sprawcami byli obywatele polscy. Idąc tą ukraińską logiką, to Polacy kolaborowali z hitlerowcami i służyli w 14 Dywizji grenadierów SS albo I Dywizji SS "Galiczyna". To Polacy po przegranym Powstaniu Warszawskim na jej gruzach mordowali ludność Warszawy i gwałcili polskie dziewczęta, to my..... Szanuję Putina, bo stać było go na gest poświęcenia kilkuset tysięcy dolarów żeby rozpieprzyć muzeum Szuchewycza i muzeum UPA we Lwowie. Szanuję Prezydenta Łukaszenkę za to, ze Biblioteka Narodowa w Mińsku, w ubiegłym roku zorganizowała wystawę poświęconą rzezi wołyńskiej, na otwarcie której zaproszono przedstawiciela rządu RP w Białorusi o nazwisku Dąbrowski. Oczywiście nie znalazł czasu ani na udział, ani na odpowiedź. Putin i Łukaszenko okazuje się bliżej polskiego narodu niż ta polityczna, polskojęzyczna, sprzedajna banda.