Na oczach Mazgaja i za jego zgodą (bo nie uwierzę ,że taki przedsiębiorca byznesmen-zabieg celowy, z wiedzą pozwolił na coś takiego) pan Biedronka i reszta ferajny (z makro) rozłożyła do końca te firmę. Plany naprawy były owszem ,ale nie tam gdzie być powinny. Koszta prowadzenia działalności przerosły tą firmę. Ekspansja w czasach biedronki ,lidla też ich pogrążyła. Mazgaj pouczał po upadku bomi a sam co zrobił? nie uczy się na błędach. Po wywiadach i po obserwacji jestem 100% pewien ,że skreślił almę bo nie widzi szans dla niej na rynku. Pracownicy się dla niego nie liczą-poczytajcie fora. Wcale nie odpuścili i wciaż walczą o kasę za zaległe wypłaty i odprawy. Macie trochę zawężone pole widzenia.Informacje na temat tego co się dzieje w almie wystarczy poszukać w necie a nie spekulowac w ciemno.Przestał bawić Mazgaja ten biznes bo kieszeń go zabolała-taki to typ a nie filantrop i dobroczyńca.