Minęły 2 miesiące. Zlekceważone przeze mnie, złamane wsparcie długoterminowe przy 2,85 jednak zadziałało dając teraz linię oporu, a potem nowy dołek na 2,15. Obecny boczniak może potrwać kolejnych 40 sesji nim dojdzie do swojego średniego oporu.
Kto miał sprzedać sprzedał. Kto trzyma będzie trzymał nawet przy złotówce. Nie ma pozytywnych sygnałów ani technicznych, ani fundamentalnych. Jakoś szczególnie negatywnych też nie, choć wykres wchodząc w potwierdzoną korektę raczej odstrasza. Poziom 2,20 gotowy jest wchłonąć kolejną porcję akcji bo aktywa pokrywają tu kapitalizację z bezpieczną rezerwą. Przynajmniej księgowo. Zarząd nie handluje. Kuś pod progiem, więc może sypać do woli chociaż darmo nie brał. Może jednak szukać jakiejś straty.
Nadal sądzę, że trwałe przełamanie 1,90 jest mało realne, ale próba pewnie będzie jeśli nie wyjdą z PiP. To może wiele zmienić.
Nowych inwestycji brak, bo za co? Nie ma nawet na dopięcie starych. A koszty coraz wyższe. Czekam więc cierpliwie. A i ogólnie na giełdzie klimat raczej nieinwestycyjny. Skoro dziś można zabierać banki to fundusze kiedy?