Zobaczcie, jak nam się giełda zmieniła w ciagu 4 lat niecałych. Gdy w październiku 2015 Milestone Medical opublikował WSTĘPNE wyniki badań Compuflo, to Parkiet pisał tak:
-Cieszymy się z przekazania wstępnych wyników badań klinicznych do prestiżowego amerykańskiego Stowarzyszenia Leczenia Bólu i możliwości przestawienia pełnych danych podczas walnego zebrania członków stowarzyszenia w przyszłym roku -mówi Leonard Osser, prezes zarządu Milestone Medical.Udziały notowanej na NewConnect spółki, na czwartkowej sesji o godz. 11 drożały o prawie 6 proc. do 8 zł. parkiet.com
http://medicalmilestone.com/polish/pdf/2015_10_22_PARKIET_POZYTYWNE_WYNIKI_BADAN_MILESTONE_MEDICAL.pdf
I to było przecież na początku drogi - nie było FDA, nie było oczywiście umów z dystrybutorami, o sprzedaży można było tylko marzyć. A ile znaczy dla spółki z branzy sprzętu medycznego FDA to widać choćby na wątku Infoscanu czy Brastera, nie? Infoscan po informacji o braku decyzji w sprawie przyznania FDA zleciał chyba o 40 procent.
Teraz mamy FDA, umowy w USA z kilkoma dystrybutorami, wstępne umowy z dystrybutorami na świecie, rozpoczęliśmy wreszcie sprzedaż w USA i przychodzą końcowe wyniki kliniczne - super, potwierdzające wszystkie zalety Compuflo, także te, które było widać podczas tych wstępnych badań. I te autorytety medyczne z kilku prestiżowych ośrodków w USA mówią: tak, zbadaliśmy Compuflo, jest o wiele bardziej precyzyjne od dotychczasowej metody "ręcznej i na wyczucie" i równie skuteczne jak metoda fluoroskopowa, ale przy Compuflo nie musimy napromieniowywać pacjenta a to diabelnie ważne, skoro duzo zabiegów tego znieczulenia to zabiegi przy porodach. Wniosek: trzeba zastąpić dotychczasowe metody sprzętem Compuflo.
I my mamy po takim komunikacie na giełdzie akcje po 1,69 i zero obrotów. Ale z rynkiem się nie dyskutuje. Jest jak jest.
No, chyba, że to dlatego, że tym razem Parkiet nie napisał?