Dziękuję za odpowiedź. Dobrze mnie Pan kojarzy z BML, który jest już odległa historią, zaś obecnie skupiam się na BMX. Oczywiście, że certyfikacje które Pan przytoczył są raczej czystą formalnością, jednak ta w Urzędzie Rejestracji Wyrobów Medycznych niekoniecznie, a ta w PZH z pewnością taka nie jest. I jeśli nawet w PZH jest zmniejszona liczba w próbach walidacyjnych, to jednak patrzy się na wielkość prób w dotychczas przeprowadzanych badaniach, aby zachować rzetelność badawczą. Nie ma sensu powtarzać dobrze przeprowadzonych badań, jeśli były w odpowiedniej ilości. Zabrakło mi odpowiedzi w sprawie potencjału produkcyjnego :) Tu widzę wąskie gardło, ale mogę się mylić. Pozdrawiam serdecznie.