Najwyrazniej mamy zupełnie inną deficnicję "naganiacza". Według mojej naganiaczem jest ktoś, kto zachęca do zakupu/sprzedaży, używajac do tego nieprawdziwych, albo takich z którymi wewnętrznie się sam nie zgadza I nie jest do nich przekonany argumentów, ktos kto zachecajac do zakupów/sprzedazy w tym samym momencie sprzedaje/kupuje i korzysci materialne przedklada ponad zasady i wartosci. Ja według tej zasady NIGDY nie działałem.
Porównanie do wyzej wymieonionych także uwazam za wyjatkowo nietrafione, bo poza tym, że bywam teraz w stosunku do nich uszczypliwy to jednak zdecydowana wiekszosc moich wypowiedzi operam na merytoryce, a ich wypowiedzi nie miały merytoryki za grosz, zawierały natomiast jedynie wycieczki osobiste I ich celem było zdyskredytowanie mnie w niewiadomo jakim celu (a może własnie wiadomo bo chodziło niedopuszczenie do porozumienia, pewnie się juz nie dowiemy).
Także zdrowia życzę